-
Postów
12 273 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Gdzie ja Ci o kiepskim guście coś pisałem? Wiem, że grywasz w różne tytuły, co Ci podejdzie to OK, co nie to besztasz - spoko, nic nadzwyczajnego. Ja się po prostu odniosłem do tego, że napisałeś o UBI, które mogłoby się zająć gameplayem w grach Uedy. Owszem, sam czasem lubię odpalić takiego współczesnego raka (bo jakbym miał grać tylko w gry genialne czy chociażby cudowne, to konsolę odpalałbym pewnie raz w roku) i oddać się tzw "guilty pleasure". Poza tym lubię sandboxy, choć w tej generacji nimi trochę rzygam. I tak, lubię WATCH_DOGS, ale to nie oznacza, że nie chciałbym, by proporcje na rynku odwróciły się i by to właśnie takie UBI-gry były niszą, a takie The Last Guardiany mainstreamem.
-
Ja ukończyłem GoW, GoW II i GoW III, ale przy Ascension odpadłem. Ostatnio odpaliłem Kolekcję vol.2 i znów podjąłem próbę przejścia Chains of Olympus, później pewnie wezmę się za Ghost of Sparta, a jak się nie obrzygam, to i do Ascension powrócę. W każdym razie cieszę się, że nowa odsłona to nie będzie siódmy raz sam kotlet, nawet jeśli bardziej przypominać będzie TR/TLoU.
-
Szlak to może Cię prowadzić na tą Jasną Górę właśnie, a trafić może SZLAG :) A pod resztą wypowiedzi się podpisuję - zagrałem z 10 minut u kumpla i na razie mam dość - co z tego, że gameplayowo może wszystko jest lepsze i bardziej dopracowane, jak przez te gimbo-kimaty nie mam ochoty tego zupełnie sprawdzać? Lubię W_D, nigdy nie miałem problemu z Aidenem, jako głównym bohaterem, więc ta zmiana dla mnie na pewno nie jest na plus. W każdym razie cena leci w dół, jak zejdzie poniżej stówki to zainteresuję się kupnem, by na spokojnie skonfrontować swoje wrażenia z rzeczywistością.
-
Wyolbrzymiasz :P Przecież Ellen Page jest zbudowana jak trzynastoletni chłopiec :) A tak poza tym to fajny film, też mi się podobał. Jakbym miał rozkminiać logiczne nieścisłości i zastanawiać się nad dziurami w scenariuszu, to każda "gra" Cage'a leży i kwiczy, ale pierwsze wrażenie robią zawsze świetne (w sensie, że po jednokrotnym przejściu).
-
No ale przecież zacząłem od "Mi nie jest do szczęścia potrzebne", więc wiadomo, że piszę o sobie, więc na ch#j się telepiesz? Ja wiem, że Ty potrzebujesz nowego gameplayu, żeby na YT rozkminiać draw distance, implementację HDR i wyliczać ilość fps'ów, więc teraz ja mogę zacytować Ciebie i napisać - "co nas to obchodzi?" (w sumie ciekawe, że użyłeś tego sformułowania, jakbyś dostał prawo do wypowiadania się w imieniu wszystkich tu zgromadzonych).
-
UBI gwarancją miodnego gameplayu... (wiem, pewnie to miała być ironia, ale wyczuwam tu ziarnko powagi niestety) No jak człek dał się spaczyć tym wszystkim dzisiejszym samograjom, to później jest zrzędzenie ponad miarę. Dobrze, że chociaż przyznał się, że ma ADHD, to też sporo tłumaczy - wielu się odbija od świetnych tytułów z powodu tej przypadłości, bo pierdoły potrafią zirytować ich do tego stopnia, że rzucają grę w kąt.
-
OK, czyli jesteś starym grzybem, który gra nie od dzisiaj i z powodu takich drobnych technicznych niedoskonałości (porównując do tego, jak dzisiejsze gry potrafią być NAPRAWDĘ SPIER.DOLONE) piszesz, że odechciało Ci się grać. Uważam, że mocno dramatyzujecie i tyle. Jak już pisałem wcześniej - wolałbym, by wszystkie gry były tak mechanicznie upośledzone, jeśli cała reszta ma mi to rekompensować z nawiązką, jak TLG to uczynił, zamiast alternatywnej rzeczywistości z klonami CoDów, BFów i innych UBIsandboxów, choćby w 4K i rock solid 60fps.
-
Mi tam żadne info nie jest do szczęścia potrzebne - był za(pipi)iście długi i konkretny gameplay, doskonale wiem, czego się mogę spodziewać i bardzo mi się podoba kierunek, w który poszli. Ta dawka informacji wystarczy mi do tego, by brać day one. Im mniej informacji, tym mniej spoilerów.
-
Ech ta dzisiejsza młodzież... Z powodu takich drobnostek następuje od razu zniechęcenie, a nawet (o zgrozo!): Dwa razy "poziom"! To już jest irytacja na levelu drugim, szanowni państwo! Ja pier... ze trzy przycięcia animacji i szalejąca kamera w ciasnych pomieszczeniach, a oni płaczą, jakby to był Batman Arkham Knight na PC... Co się z tymi ludźmi porobiło...
-
Dokładnie tak, jak kolega napisał - przez wszystkie poprzednie części musiałeś zżyć się z głosami głównych bohaterów, więc teraz polski wypadnie jeszcze bardziej karykaturalnie. No i głos Clanka to tragedia - tylko oryginał.
-
Ale też nie chciałbym, żeby z tym przesadzono, bo w takim Uncharted 3 tak się tym zajarano, że całkowicie zapomniano o sensownym tych wszystkich wycieczek połączeniu. W sumie wszystko co mam do zarzucenia RotTR (a także wszystko, co mi się podobało), zawarłem tutaj - http://www.ppe.pl/recenzje/2936/gdzies-ty-sie-szlajala-lafiryndo.html
-
Serio? Przecież to taka klisza, że aż ze śmiechu nie wyrabiałem - świetni to oni by byli w jakimś starym Residencie, a nie tutaj (zresztą kojarzy mi się Code Veronica i rodzeństwo Ashfordów - podobny poziom "kreskówkowości").
-
To może dlatego, że reboot robił większe wrażenie, większe BOOM, był większym zaskoczeniem (zwyczajnie nie spodziewałem się tak dobrej, dopracowanej gry, bo nie oglądałem żadnych zapowiedzi). W przypadku kontynuacji dostałem ten sam schemat, tylko z lepszą oprawą (ok, również z większą ilością sekwencji wspinaczkowych - tu plusik), ale z gorszym klimatem, jeszcze głupszą fabułą, z mniej fajną miejscówką i ze zbyt dużą i nachalną ilością znajdziek, o które gracz się potyka, będąc co chwilę wytrącany z jakiejkolwiek immersji. Więcej niekoniecznie znaczy lepiej, ale o tym pisałem wcześniej. To nadal świetna gra, a wydanie na PS4 dopakowane jest taką ilością atrakcji, że to jeden z najlepszych ratingów value for money w ostatnich czasach, ale wszystko to dostałem już wcześniej (w bardziej skondensowanej formie), stąd przy braku "efektu WOW" (bo ciężko wywołać go dwa razy z rzędu), na chłodno skupiłem się jedynie na plusach i minusach względem poprzedniczki - wyszło mi, że tych drugich jest zwyczajnie więcej i stąd ogólnikowe "jedynka była lepsza" - nie ma tu głębszej filozofii - "pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz" itp.
-
Fakt, ale pierwsza część jednak lepsza pod praktycznie każdym względem (może za wyjątkiem oprawy). Co oczywiście nie zmienia faktu, że RotTR to tony niesamowicie grywalnej zawartości (piszę o 20th Anniversary Edition) w zajedwabistej cenie :)
-
No raczej Pierwszy, jeśli jesteś fanem klasycznych turowych RPGów czy chociażby X-COMa, tyle że w sosie heavy-dark-fantasy. A drugi jeśli jesteś fanem serii "Souls" - to wręcz klon, tyle że w 2D - cudeńko.
-
Że co? Ale poważnie - platynowałem na PS3 i oprócz problemów z doczytywaniem się tekstur oraz chrupnięciami animacji, żadnych problemów nie miałem (wersja płytowa). Ogólnie świetny szpil, strasznie miło będę wspominał. Nie spodziewałem się niczego specjalnego, a dostałem kapitalną opowieść ze świetnym głównym bohaterem i tonami wrzucających ciary na plecy historii pobocznych. Technicznie szału nie ma, gameplayowo to w sumie symulator chodzenia, tylko w TPP, ale warstwa fabularna jest mocna i tym gra urzekła mnie najbardziej.
-
Mam Was swatać, czy sami dacię radę?
-
Faaaak... powiadasz? Kurde, na półce stoi od dawna, ale jakoś zawsze ogarnia mnie przerażenie, gdy mam po to sięgnąć Choć z drugiej strony aktualnie też gram w tytuł, przez większość hejtowany i nie mogę się tym hejtom nadziwić, oraz oderwać od samej gry. Dawno nie miałem tak, że zupełnie nie mam ochoty na inne tytuły, że gdy nie gram to myślę tylko o tym, żeby znów to za chwilę odpalić. I to jeszcze sandbox! Nie wiem, czy to dzięki tym wszystkim patchom (na pewno), bo choć napotkałem kilka śmiesznostek czy graficznych glitchy, to bawię się przednio i gierka z miejsca wskakuje do mojego Top 10 2016, a tytuł jej...
-
Też gram już 25 lat i też często zrzędzę, ale nie na taką skalę, jak Grzybiarz. W sensie, że wyłapuję jakieś elementy gier, które mi nie pasują, czy są zrobione na odpier.dol, ale nie jadę przez nie po całej grze. Po trzech wcześniejszych częściach (bo Vity nie mam), nadal nie nastąpiło przejedzenie formułą, bo ogrywałem je w odpowiednich odstępach czasowych. Dla mnie U4 jest drugą najlepszą częścią serii, po genialnym i niedoścignionym Uncharted 2 Among Thieves. Fabularnie jest wręcz najlepszy, ale fakt - potrafi zanudzić i konkretnie przymulić. Kombinacja Straley/Druckmann miała gwarantować wysoką jakość i pójście w poważniejsze klimaty i tak faktycznie było, ale dostaliśmy zbyt dużo The Last of Us (które uwielbiam, ale to nie te klimaty) w Uncharted. Nie wiem, czy to źle, bo jeśli dostalibyśmy kolejną część tak bardzo strzelaną i bez scenariusza, jak Uncharted 3, to pewnie bym rzygnął, ale mimo wszystko zmiana nie do końca mi odpowiadała. Do tego te większe tereny, ale zupełnie puste i niezagospodarowane. Niby były jakieś znajdźki, ale ich sens był żaden, więc liżąc ściany człowiek miał poczucie, że robi coś bezsensownego i w końcu odpuszczał dla dobra narracji (tu można się uczyć od Crystal Dynamics i reboota TR, choć w RotTR poszli już w konkretną przesadę w tym względzie, więc trzeba umieć zachować złoty środek). No i chyba w żadnym innym Uncharted nie miałem tak mieszanych uczuć, przeskakując kolejny porośnięty zielenią płot na wyspie, jednocześnie obawiałem się, jak i miałem nadzieję, że to się zaraz skończy - trochę przedawkowali ten klimat tropikalnej, zielonej wyspy i odczuwałem lekki przesyt. Oczywiście znów - wyraźnie słuchali głosów niezadowolenia po słabszej części trzeciej i tak jak tam nie było fabuły, tak tutaj dostaliśmy najlepszą fabularnie część i tak jak tam skakaliśmy bez sensu po świecie, tak tutaj było tego dużo mniej i wszystko było bardzo dobrze uzasadnione. W każdym razie zakończenie (i to nie jakaś cut-scenka, ale cały Epilog!) to absolutne mistrzostwo świata i mega satysfakcjonujący ending dla przygód Nathana, za co ocena automatycznie skacze w górę o jedno oczko. O oprawie czy grze aktorskiej nie ma co pisać, bo wiadomo, że to Naughty Dog, a za całokształt daję max 9/10, ideałem nadal pozostaje U2.
-
Mi tam kiedyś zawsze marzyło się, żeby ktoś podmienił dinozaury w Dino Crisis 2 na alieny - to byłby dla mnie idealny szpil w tym uniwersum Choć oczywiście Alien Isolation jest absolutnie cudowne i każdy fan filmu powinien w to zagrać.
-
Aczkolwiek trochę lipa, bo widać to jak cholera, gdy się pstryka foty w SHARE - anty aliasing nie istnieje - takich ząbków nie widziałem chyba w żadnej grze na PS4. Oczywiście i tak kupię, bo demko mnie zachwyciło, ale wkurza, że coraz częściej PS4 okazuje się być budżetowym kawałkiem plastiku, który ma problemy z grą, która nawet nie jest graficznie najwyższych lotów.
-
Wczoraj kupiłem (używka za 130zł), gram i oderwać się nie mogę. Świetna historia, fajne postacie, soczyste strzelanie, genialna ścieżka dźwiękowa, graficznie też spoko (choć pewnie jeszcze natrafię na jakieś kwiatki, lustro już widziałem). Oczywiście piszę o samym początku, gdzie jeszcze nie ma zbytnio swobody, dopiero poznaję swojego pierwszego underbossa. Pewnie teraz zaczną się te wszystkie nudne i powtarzalne misje poboczne, ale na razie nie narzekam. Strasznie fajny klimat. Mając do wyboru dwa sandboxy z niggasami w rolach głównych, wolałem wybrać przygody Lincolna, mimo podobno dużej ilości błędów, niż gimbusiarskie wyczyny Marcusa w drugim Watch_Dogs (a pierwszą część lubiłem) - tu poczekam na jeszcze niższą cenę, bo jakoś nie widzę, żeby mi ten klimat przypasował. Titanfall 2 tylko do multi - wtedy TAK. Doom to z kolei za(pipi)isty singiel - prawdziwy, staroszkolny FPS, we współczesnych szatach - długi, sycący, zróżnicowany i szybki jak cholera. Multi? No jest jakieś, ale zdecydowanie nie dla mnie - na padzie średnio się w to gra, bo to taki trochę PeCetowy shooter (o multi piszę), a że nie potrafiłbym na myszce i klawiaturze, to olewam.
-
A może ktoś zmienić tytuł tematu na DOOM, bez tej czwórki? Bo razi to w oczy.
-
Oj tak, piąty Resident to sztos jakich mało. Oczywiście, że horror z tego żaden, ale to jedna z najlepszych gier siódmej generacji - świetna oprawa, długa przygoda, wciągająca i zróżnicowana rozgrywka. Wszyscy jarają się co-opem, a ja przeszedłem solo i też się jarałem