
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Wredny
-
Horizon: Zero Dawn
Uuu... powiało chłodem... :)
-
Horizon: Zero Dawn
Znaczy co - gigantyczne mięsożerne rosiczki? :P
-
NieR: Automata
Tiaaaa... banda dzieciaków, co daje Wiedźminowi 1/10, bo nie można latać samolotem - dziękuję, ale jednak wolę opinie "recenzentów" :)
-
Horizon: Zero Dawn
Ja nie wiem, jak się można wahać z zakupem i czekać na jakieś opinie po czymś takim... Kupiłbym nawet jakby cały gameplay ograniczał się do chodzenia po tym lesie - jak to wygląda
-
Middle Earth: Shadow of War
Ale kazał Ci ktoś? Ja piszę o grze, misjach, questach itp. Znaki zapytania to praktycznie znajdźki, więc Twój problem - oczywiście, że czasem poleciałem zobaczyć, co się pod którym kryje, ale to nie jest integralny element gry, chyba że w grach Ubisoft :P
-
Middle Earth: Shadow of War
Akurat w Wiedźminie monotonii nie odczuwałem, bo było tak dużo do roboty, odwiedzało się pełno ciekawych miejsc, rozmawiało się z tyloma intrygującymi postaciami i poznawało tyle interesujących historii, że nudy i monotonii nie było tam nic a nic - zły przykład, to wręcz przeciwne krańce skali.
-
Middle Earth: Shadow of War
Nie jestem malkontentem i nie twierdzę inaczej, ale monotonii na wielu płaszczyznach nie można jej odmówić.
-
Torment: Tides of Numenera
Fajne wydanie, jak Wiesiek - mapa, soundtrack, kartka z podziękowaniem dla gracza... Trzeba będzie kiedyś kupić.
-
Middle Earth: Shadow of War
Monotonne to strasznie, zarówno pod względem oprawy, środowiska, jak i rozgrywki. Odpalając SoM po trzecim Wiedźminie czułem się, jakbym ze słonecznej Florydy trafił do Detroit :P W każdym razie zapowiedź dwójki mnie nie jara, bo jeszcze nie zmęczyłem pierwszej części :)
-
Torment: Tides of Numenera
Z jakimi? Fundowanymi na kickstarterze? W sumie podobną sytuację miało Wasteland 2 The Director's Cut, ale najwyraźniej ktoś to kupił, skoro później nie miałem problemów ze znalezieniem używki na allegro :)
-
Killzone Shadow Fall
Więc olej nówkę i kupuj używkę za 50zł. Ja sam parę miesięcy temu kupiłem za 60zł, ale ciągle leży na półce :)
- Bloodborne
- Death Stranding
- Ghost Recon: Wildlands
-
Life is strange
No ja w TWD wciągnąłem się od razu, a LiS mnie nudzi. I co z tego, że tu niby jakiś "gameplay" jest, jak historyjka średnio interesuje. Przecież to nadal upośledzony film "interaktywny", tyle że tu sobie połazisz i notatki poprzeglądasz - no WOW! Ostatnio grałem w Murdered Soul Suspect i tam w sumie robisz to samo (chodzisz, gadasz, oglądasz przedmioty), ale historia mnie wciągnęła i zaintrygowała do tego stopnia, że pomyślałem właśnie o Life is Strange, w którym też tylko łazisz i gadasz. Mówię sobie - ok, takie gry, bez gameplayu, bez wyzwania, idealna odskocznia od Soulsów itp, dla relaksu. Ale jakoś nie mogę...
-
Ghost Recon: Wildlands
Sporo w tym prawdy, przedstawionej w typowo bisonowski sposób - dość brutalnie i ze sporą dozą przerysowania. Ja bym tak ostro tego nie traktował, ta gra to takie "guilty pleasure", coś jak film sensacyjny klasy B, który oglądasz dla relaksu... Nie zapominajmy, że gry od zawsze miały dawać fun (oczywiście niektóre miały dawać wyzwanie, niektóre głębsze doznania itp), a ta gra w odpowiedniej konfiguracji znajomych to robi i tyle. Nie każdy tytuł musi być arcydziełem elektronicznej rozrywki na miarę The Last of Us. Niektórzy oczekują tępej zabawy i to dostaną. Mnie wczoraj na party zaprosił kumpel, a miałem grać w MGSV (akurat misja fabularna, dzieje się itp.). Zmieniłem plan, bo nie wyobrażam sobie, bym przez gadanie z ziomkiem przegapił jakiś tekst z gry, jakiś niuans fabuły itp. Odpaliłem betę Wildlands, kompletnie olałem scenki i wydumane odprawy, a później zwyczajnie bezmyślnie jeździłem do kolejnych znaczników i czasem się skradałem, częściej na Rambo... bezwiednie, automatycznie - taki to tytuł i takowe też są potrzebne na rynku :)
-
NieR: Automata
Gdzie to napisane było?
-
NieR: Automata
Fak, nie czytam, bo zupełnie nie kumam o czym piszecie :P Plan był taki, by przed premierą Automaty kupić pierwszego Niera i zaliczyć, by mieć podstawy, ale w międzyczasie sypnęło się trochę finansowo i nie było na "głupie gierki", teraz Nioh, Horizon... Nadrobię... kiedyś tam... :)
-
Horizon: Zero Dawn
Chyba tak trzeba będzie, ale jeszcze poczekam na listę trofeów :P Za stary już jestem i zbyt duże mam zaległości, żeby sobie dorzucać dodatkowe godziny do zabawy, no chyba, że Normal będzie strasznym casualem i satysfakcji nie będę odczuwał, to wtedy obowiązkowo hard. PlayStation Access wczoraj wrzuciło fajny filmik na temat trudności w grach:
-
Alien Isolation
Osz Ty kurde... Weź się udzielaj częściej, bo dawno na tym forum nie czytałem tak mądrej wypowiedzi :)
-
Ghost Recon: Wildlands
Na tej zasadzie każde (pipi) będzie fajne, a jeśli dorzucisz do tego procenty czy inne "dopalacze" to już w ogóle - best game ever. No i zaznaczyłem, że z ekipą na pewno fajne, ale gdyby ktoś spodziewał się fajnego singla rodem z Future Soldier i tęsknił za takowym - to lipa i wydmuszka.
-
Ghost Recon: Wildlands
Pograłem dziś trochę i na plus oczywiście grafika - jak na tak wielki i otwarty świat to naprawdę robi wrażenie, choć brak interakcji z błotem na drogach trochę doskwiera, skoro tyle pracy włożyli w jego eleganckie wymodelowanie :) Sterowanie może być, animacja drewniana, bugi i glitche pomijam, bo to beta, choć pewnie do pełnej wersji przejdą, bo to UBI :) Model jazdy tragiczny, czyli znów - UBI, helikopter spoko, pierdyliard znajdziek i powtarzalnych misji klepanych na jedną modłę. W ekipie na pewno zabawa przednia, ale solo... nudy w ch... i kolejna wydmuszka z tej stajni (no chyba że ktoś szuka gierki do co-opa to wtedy spoko opcja). Zdecydowanie brakuje mi świetnego singla, rodem z Ghost Recon Future Soldier - intrygująca historia, fajny, charakterny oddział i zapadające w pamięć misje. Tutaj mamy mieszankę The Division, Far Cry 4 i Just Cause 3, tyle że z zerową fabułką, z masą pierdół do wykonania - dla ekipy fajne, ale samotny gracz wynudzi się okrutnie. Zbyt wiele dobrych gier wychodzi w tym pierwszym kwartale, żeby chociaż rozważać zakup tego tytułu.
-
NieR: Automata
Chyba coś źle zrozumiałeś... No i co to "Replicant" i "Gestalt"? To nie były różne wersje regionalne?
- Death Stranding
-
Uncharted 4: A Thief's End
Jeśli w określeniu "końcówka" zawierasz także genialny epilog to nie mamy o czym rozmawiać, bo dla mnie to jedno z najbardziej spełniających zakończeń w historii gamingu. Z resztą się zgodzę, ale nie ze względu na walki czy zgony, ale ze względu na monotonię lokacji.