-
Postów
12 272 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
A ja kupię i tak - jutro po robocie jadę i nie ma bata, bym wrócił do domu bez tego szpila
-
A może to ten "PRO Patch"? Słyszałem, że coś tam namieszał... Strach teraz cokolwiek odpalać... Dzięki Ci Sony za zyebanie konsolowego rynku...
-
Ja tam mam nadzieję, że seria nie umarła tak w ogóle, bo chciałbym żeby po tatusiu
-
Layden przed prezentacją mówił, że to "footage captured from PS4", o żadnym PRO nie wspominał.
-
The Last Guardian w Trójmieście - gdzie najtaniej? Wersja normalna, najlepiej jakby nie była z polskiej dystrybucji, bo 249zł to jakiś niesmaczny żart.
-
Kuźwa... Niby mam ciśnienie, bo nawet jakby gra okazała się crapem to i tak tego typu legendę chciałbym postawić na półce, obok Duke Nukem Forever i Aliens Colonial Marines... Wiem jednak, że będzie/jest to tytuł zayebisty, godny duchowy spadkobierca ICO/SotC i gra, przy której znów poczuję tę dziecięcą radość z grania na konsoli (zwłaszcza na PS4, coś rzadko takie doznania mi oferuje). I pal już sześć te kwestie techniczne, skoro dałem radę wymaksować Fallout 3 na PS3... Wkoorvia mnie samo Sony Polska - jak koorva za tego szpila można zawołać 249zł na premierę? Ogólnie wszystkie gry od Sony są kosmicznie drogie na starcie. Sram na ich zabawy z lokalizacją i że to kosztuje - ja o to kur.wa nie prosiłem, z mojej wersji możecie usunąć polskie napisy (tylko błagam, nie mówcie, że jest jakiś dubbing czy coś), bo i tak w gry gram po angielsku. Wkurza mnie takie uszczęśliwianie wszystkich na siłę - nie dość, że okładkę spaskudzą wielką lochą o polskiej wersji językowej, to jeszcze gra przynajmniej 30zł droższa... Ale pewnie i tak jutro pojadę, bo w sobotę żona cały dzień w robocie, więc będzie grane
-
Dla niektórych to może dobrze, bo sporo się tu naczytałem o "płytkim gameplayu" i "noszeniu palet/drabin" - może jak Druckmann zrobi z tego interaktywny film typu Life is Strange, czy innego TWD od Telltale to wszyscy się będą jarać?
-
Tyle że w grze typu TLoU taki symulator chodzenia, dialogi i budowanie wzajemnych relacji są jak najbardziej OK. W U4 raziło to w oczy, bo to nie tego typu szpil.
-
Ja tam oderwałem się bez problemu - za dużo gier, co chwila coś innego odwraca moją uwagę, więc i Batman poszedł w odstawkę. Niby to ładne, ale ciemno i ciągle pada Nie no rozumiem - konwencja, ale to w sumie znów kolejny Batman, tyle że z dodatkiem World of Tanks - wywaliłem z dysku, bo instalka zajmuje ponad 70 GB (na chooy mi wtedy płyta???).
-
No mnie właśnie wzięło i sobie gram, ale lamię strasznie
-
No jakoś w tym czasie zupełnie nie ciągnęło mnie do takich kolorowych gierek, wolałem "dojrzalsze produkcje" - Legacy of Kain Soul Reaver, Vagrant Story, Medal of Honor, Resident Evil 2 i 3, Silent Hill, Metal Gear Solid, sporo grywałem w jRPGi (z których teraz zupełnie "wyrosłem") Final Fantasy (VIII, IX i Tactics), Chrono Cross, sporo nawalałem w trzeciego Tekkena... Kolorowe platformówki jakoś podświadomie olewałem (za wyjątkiem Spyro).
-
Hej, Wredny jestem Już poznałeś w takim razie Bo zabawa z demo diskiem i niedawny gościnny występ w U4 raczej się nie liczy, nie? Jakoś mnie ten tytuł ominął, w każdej odsłonie, więc sentymentu nie mam żadnego, ale tym bardziej kupuję day one, żeby to nadrobić. Kiedyś tylko Spyro i Medievil z takich kolorowych szpilów, reszty nie tykałem
-
Ja to w ogóle byłem zaskoczony, że wyjdzie druga część. Myślałem, że jedynka to takie tech-demo, pokaz możliwości PS4 w temacie zarządzania wieloma ruchomymi elementami i efektami cząsteczkowymi. W każdym razie nigdy nie brałem tego tytułu na poważnie, do tego stopnia, że ciągle stoi u mnie na półce i nigdy nie był w paszczy konsoli
-
Albo taki, jak First Light do inFamous Second Son - się okaże
-
Nie liczy się motyw przewodni i cel, ale to co z niego wynika i prowadzi do konkluzji - nawet z takiej kliszy Druckmann byłby w stanie zrobić coś zayebistego, więc o to się nie martwię. Strasznie się cieszę, że będziemy grać starszą Ellie - tak w sumie wyobrażałem sobie ten sequel. Ciężko będzie im utrzymać poziom jedynki, ale i tak must-have - kontynuacja mojej ulubionej gry musi być w kolekcji - dobra będzie na pewno, ale czy genialna? Się okaże...
-
Oprócz pierwszego zdania, zgadzam się ze wszystkim, nawet o tym pisałem tutaj - http://www.ppe.pl/recenzje/2936/gdzies-ty-sie-szlajala-lafiryndo.html
-
Z tym mają problem głównie hejterzy, bo DmC było zajedwabistą gierką, której do zarzucenia nie miałem zupełnie NIC.
-
W sensie klimatu SF to raczej nie, ale The Evil Within można trochę podciągnąć. No to czekam na wyjaśnienia Uwielbiam te rozkminy - Kojima to mistrz trollingu, po tym materiale nadal chooy wie, co to za gra, tyle tylko, że kolejne znane nazwisko doszło do obsady. No i po co ten Del Toro na początku? Ja myślałem, że on tam ma reżysersko wspomagać Hideo, a ten tu grać będzie? Ogólnie zlepek dziwactw, absurdów i niedomówień - kolejny MGS - jeśli tak, to powrót do korzeni poproszę, bo mimo że PP świetny gameplayowo to jednak nie chciałbym kolejnego sandboxa.
-
Grałem tylko w Second Son i jak na "prawie-tytuł startowy" PS4 (bo jednak wyszedł trochę później niż KZSF i KNACK) to całkiem spoko opcja. Choć po pierwszych zachwytach grafiką, zacząłem się czepiać ogólnej sterylności otoczenia, praktycznie zerowej z nim interakcji, oraz niedorzeczności kolejnych mocy Delsina. Sam bohater fajny, świetnie zagrany przez Troya Bakera, historyjka może być, ale po wymaksowanych poprzednich trzech częściach (bo wliczam tu jeszcze Festival of Blood), chyba nastąpił przesyt formułą - gorzej to powtarzalne niż Assassin's Creed, bo w serii UBI przynajmniej zmienia się tło historyczne, a tutaj po prostu inne miasto. Najlepszą częścią nadal pozostaje iF2, ale jeśli nie grałeś w poprzednie, albo było to tak dawno, że już zapomniałeś, to możesz się fajnie bawić - jak na sandboxa gra jest krótka, ale w tym przypadku to nawet zaleta, bo kończy się, zanim zacznie konkretnie przymulać. First Light stoi jeszcze na półce po zerwaniu folii i kiedyś pewnie zaliczę, ale jakoś na razie nie czuję natchnienia.
-
Fakt, może to kwestia tego, że jestem bardzo tolerancyjny. W F3 grałem na PS3, nawet wbiłem 100%, a im większy save, tym gorzej było. Teraz np gram znów w The Evil Within na PS3 - animacja tnie, tekstury znikają i pojawiają się znienacka, ząbki straszą na krawędziach... Ale jaki to jest miodny tytuł, to nie mam słów. Kiedyś już przeszedłem, ale teraz próbuję podejść do platynki. Szczerze to wolę te niedopracowane gry, które nadrabiają wieloma innymi rzeczami, zamiast tych technicznie świetnych, ale z brakami w klimacie czy gameplayu. Just Cause 3 ma swoje za uszami, ale i tak świetnie robi to, do czego zostało stworzone - daje radochę z każdej kolejnej absurdalnej akcji i wywołanej eksplozji
-
Ja grywałem w różne FPSy, ale TF2 to faktycznie ewenement, zarówno pod względem szybkości wynajdywania kolejnych gier, jak i tego, że praktycznie zawsze dołącza na początku meczu - naprawdę rzadko zdarza się, żeby wrzuciło mnie do gry już trwającej - i choćby to zasługuje na pochwały.
-
Nawet jeśli te okazje są dość częste, to i tak bardzo dobra gra, której ten mankament nie powinien przekreślać. Czy Fallout 3 jest złym tytułem, mimo że wygląda jak kupa, a zamiast animacji ma pokaz slajdów?
-
Blantman lubi być taki stanowczy i brutalny w swoich ocenach, to zresztą takie modne na tym forum - wyolbrzymić do granic absurdu, obrzydzić sobie i innym, wyśmiać i parę razy dziennie wchodzić na temat z grą, byle tylko pohejtować. Jego strata, bo chociażby tak patrząc na ten jego gamecard w sygnaturze, to widzę tam Batmana od Telltale - to są dopiero mistrzowie kodu - zero gameplayu, statyczne obrazki jako tła lokacji i grafika z Amigi, a i tak te ich śmieszne twory klatkują, jakby były jakimś Wiedźminem 3 conajmniej. To ja już wolę JC3 z megamiodnym gameplayem i okazjonalnym spadkiem klatek.