-
Postów
12 269 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Grałeś w to demo, czy tylko oceniałeś je graficznie? Opcja "Make offering" przy kapliczkach - oddajesz bronie/zbroje/amulety za niewielką ilość Amrita, a od czasu do czasu Kodama obdaruje Cię jakimś itemkiem do skonsumowania, między innymi elixirem właśnie.
-
Kurde, ale ze mnie noob - nawet nie wiedziałem, że tam można takie akcje odstawiać - jakieś kontry itp - cały czas grałem w to, jak w Soulsy trochę No ale udało mi się w końcu pokonać myndę na statku, więc zasłużyłem na DLC i zwiedziłem kawałek drugiej miejscówki (może technicznie nie jest to cudo, ale ten klimat skąpanej w deszczu, japońskiej wioski... ). Poniżej moje starcie z Onryoki - chyba numer 10, trochę pofarmiłem, by podkoksić lekko (około 21 level - nie pamiętam dokładnie), oddałem trochę złomu, więc wpadło kilka extra elixirów i można było próbować. Początkowo całkiem sprawnie, ale pod koniec wkradła się nerwowość i poszło kilka głupich błędów, całe szczęście bez większych konsekwencji.
-
Skoro jest taka możliwość (jak w masie innych gier z takim zakończeniem) to czemu z niej nie skorzystać? W takim Fallout 3 też przechodziłbyś grę 3 razy, by robić przejście maksymalnie dobre, maksymalnie złe i neutralne? Czy przed każdym levelowaniem robiłbyś save, żeby uniknąć takiej głupiej konieczności? Co mnie jakieś zakończenia w Bloodborne? Że scenka inna na końcu? To nie Wiedźmin tylko Soulsy - tu się liczy przechodzenie od punktu A do punktu B - nie dorabiaj do tego większej ideologii.
-
Chyba nie lałeś... Jaką "zerową wartość" i "oszustwem"? Zerową wartość to mają platyny wbijane poprzez zgrywanie cudzych save'ów, albo z samograjów od Telltale. Niby o ile większą wartość ma platyna w Dark Souls II, tylko dlatego, że musiałem zrobić prawie 3 przejścia, skoro robiłem speedrun tylko do wymaganych lokacji/bossów, byłem mega przepakowany i wzywałem na pomoc każdego summona, byle padali szybciej? Że czas spędzony przy konsoli to wyznacznik wartości? Bo nie kumam... Poniosło Cię w swojej ocenie, ale kończmy już ten offtop, bo tu o Bloodborne ma być...
-
Przechodzenie gier kilka razy to też żaden obowiązek, więc... Może źle napisałem - "nienawidzę" to za mocne słowo, ale wiadomo - czasu nie ma już tyle co za gówniarza, więc siłą rzeczy wkurza mnie taka konieczność, jeśli chcę (podkreślam - CHCĘ, nie "muszę") zdobyć platynę. A często chcę, jeśli jakaś gra mi się podoba i widzę, że platyna jest w moim zasięgu - gry From Software mi się podobają, więc chciałbym uczcić każdą poprzez wbicie platyny - Bloodborne nie będzie tu wyjątkiem, więc cieszę się, że jest taki drobny exploit, który czyni wbijanie calaka dużo fajniejszym doświadczeniem.
-
Eee tam, dla mnie to żaden wał. Ja na bank tak zrobię, bo nienawidzę przechodzić gier parę razy, jak człowiek jest stary i czasu nie ma, a zaległości coraz większe. Wał to jest np w Dark Souls II, że muszę przejść grę prawie 3 razy, bo 3 czary/cuda da się kupić dopiero w NG++. Dla mnie taka zagrywka jest dopiero ciulowa.
-
Wczoraj ukończyłem NG+, zajęło mi to jakieś 20 godzin, więc teraz NG++. Ja jednak nie o tym. Biegam po krypcie, lecę do walki z Velstadtem, a tu nagle pojawia się komunikat, że najechał mnie Dark Spirit "MegaMuleMan" i jednocześnie wyłapałem backstaba od niewidzialnego czegoś. Za chwilę pojawił się koleś, wyglądający zupełnie jak moja postać (może przypadek, w każdym razie w secie Faraama) - zero poświaty, żadnego kolorku, normalnie jakby był z mojej gry. Ubił mnie i tyle go widzieli. Od razu wygooglałem to dziwne zjawisko i okazuje się, że to jakieś "hakierstwo" - spotkał się ktoś z Was z czymś takim?
-
Jak ktoś speedruna robi i nie ginie Jak dla mnie to 5-6 i ciągle rośnie - pierwszy boss na statku mną pomiata i nawet nie widziałem drugiej lokacji
-
To spoko, bo jakoś ubzdurało mi się, że się zapierasz przed tym porównywaniem - sorry za zamieszanie W każdym razie ktoś wcześniej odmawiał Niohowi miejsca w dziale "Souls-like", później ten Twój wpis (jak widać źle odebrany) i się we mnie zagotowało
-
Nie wiem, co Cię tak boli przy tych porównaniach, czy to w jakimś stopniu umniejszyłoby zasługi Nioha itp, ale jak długo będziesz zestawiał jeden system walki kontra pierdyliard innych rzeczy, żywcem wyjętych z serii From Software? To jest klon Soulsów i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni, a zapożyczenie move-setów z prehistorycznego Bushido Blade jedynie dodaje tej grze głębi w temacie starć i nic więcej - cała reszta to Onimusha Souls.
-
Kurde, czy to normalne ze strony Freji, że na NG+ czeka na mnie przed
-
Tiaa... w Lothric... za dużo najnowszej odsłony
-
Na NG+ trzeba mieć 2 miliony, co nie zmienia faktu, że muszę jeszcze raz ubić Rottena, The Old Sinner (już padli), Old Iron King i Duke's Dear Freja, żeby ich dusze wymienić u Straida na brakujące cary/hexy/cuda/piromancję. No i kurde jak się idzie do katakumb? Zapomniałem już, a chcę odwiedzić Vendricka i mu pierścień buchnąć
-
Czyżby jakieś pretensje o minusy? No w sumie się nie dziwię, bo walisz mu pod prawie każdym wpisem. To że chłop gra w Soulsy w sposób nieprzystający do Twojego wyobrażenia o idealnym tej gry przechodzeniu, nie oznacza, że powinieneś go dissować za każdego posta.
-
Ja nawet mimo braku tego licznika i tak w Dark Souls jeden/dwa/trzy wszystko co zbędne zrzucam do skrzynki, bo lubię porządek w inventory i jak mam na szybko coś zmienić, to wolę nie przewijać dziesięciu rzędów mieczyków itp. Ale w Demon's Souls np po wizycie w tym lootcave i jednym przebiegnięciu przez parę lokacji, mam plecak pełen kamyków, których żal wyrzucić, więc muszę lecieć do Tomka, by mu to wszystko zdeponować. Biegam lekko odzianą złodziejką, dość lekka tarczą i podstawowym Scimitarem (+9, ale jednak), oprócz tego łuk i max strzał, które... ważą w ch...! Lubię mieć pełno strzał, bo w DS sporo sytuacji zawsze da się rozwiązać z dystansu, ale w tej części mam przez to problem, mimo że nie noszę przy sobie innych broni czy setów na zapas... Żeby nie było, wiem że po części sam jestem sobie winien i nie narzekam, po prostu chciałem podkreślić, jak bardzo cieszę się z faktu, że w następnych odsłonach zrezygnowali z tego i tyle
-
Skok jest ok, im większa mobilność tym lepiej, a obciążenie było głupotą i zmuszało do ciągłych powrotów do Nexusa.
-
Wczoraj w końcu przeszedłem Dark Souls II na PS3 - w pierwszym przejściu zrobiłem max co mogłem zrobić i całość zamknąłem wynikiem 175 level/105 godzin Zebrałem wszystkie czary/hexy/piromancje i cuda, które w pierwszym przejściu dało się zebrać (tak, pokonałem Darklurkera, za pierwszym razem, bo Soul Vessel, zmiana klasy i dojechałem go magiem, jak gej...), nie paliłem żadnego Bonefire Ascetic, więc te dusze zdobywane w NG+ będę musiał zdobyć, normalnie walcząc z bossami. Do platynki chcę obrać jak najkrótszą drogę, więc teraz nie wstydzę się przyzywać pomagierów na potęgę - nikomu już nic nie muszę udowadniać, przeszedłem normalnie, a teraz ma być speedrun, czyli ubijam tylko to, co ma być ubite i odwiedzam tylko miejscówki, które odwiedzić trzeba. Na rozkładzie póki co The Last Giant (ubity w asyście Patchesa), Pursuer (tu dwójka żywych ludzików - jeden jako przynęta, a ja z drugim za balistami - normalnie pluton egzekucyjny, aż mi się żal myndy zrobiło), Rotten (tu też NPC, ale szybko padł i sam ubiłem zgnilaka), oraz Ruin Sentinels (NPC dzielnie walczył, ale z ostatnim Sentinelem zostałem 1:1 - w każdym razie bez kumpli był słaby). Teraz Gargulce (tu chyba trzeba samemu) i Lost Sinner. W sumie to zastanawia mnie, czy w sieci jest jakiś opis najkrótszej możliwej drogi, którą mógłbym dotrzeć jak najszybciej do napisów końcowych...
-
Cicho, bo to drażliwy temat tutaj, choć ostatnio jest coś na rzeczy i chyba nawet admini przyznają Ci rację, bo spróbuj wpisać L.O.R.E bez kropek pomiędzy
-
Co???? To w takim razie łap to: I jak się teraz czujesz? A tak serio to co tam można zaspoilować? Rozumiem jeszcze grę opartą na dialogach i jakimś potężnym twiście w scenariuszu, ale Soulsy? Po tych wszystkich częściach i tak widziałeś na pewno coś, co było choć trochę na jakimś motywie z Demonów wzorowane (choćby lokacja Irithyll Dungeon w Dark Souls III, które jest fajnym nawiązaniem do Prison of Hope).
-
Ja też go pominąłem na początku, ale było to na zasadzie - "O kurka, jakie duże pomieszczenie, zaraz pewnie będzie bossfight, nie wchodzę - lecę pozwiedzać gdzie indziej". No i później zapomniałem o tej miejscówce
-
Akurat drzewo banalne, bo wielkie toto, nieruchawe i te jajka łatwo mu ubijać. Później rąsia i dziękuję do widzenia - zero wyzwania, coś jak Rotten w DSII. Mnie bardziej przerażają te wszystkie humanoidy z mieczami, bo szybkie, długie kombosy i nieprzewidywalne strasznie.
-
Jak dla mnie na razie nie-do-za-je-ba-nia Pierwsza forma w miarę na luzie, parry, stab, powtórz... Ale jak się darklurkeruje...
-
OK, odnośnie Bell Keepers... Właśnie testuję na własnej skórze metodę farmienia zwycięstw offline, więc mogę podpowiedzieć, jak to wygląda w przypadku PS3 w wersji płytowej (to niestety ważne, bo posiadacze tej wersji będą mieli łatwiej). Zasiadamy przy ognisku Bellfry Sol Approach, konsola wydaje z siebie 2 charakterystyczne zgrzytnięcia, wstajemy i zasiadamy znów - dopóki są 2 - nic się nie dzieje. Jeśli natomiast usłyszymy trzecie - oznacza to, że gra zrespiła na górze NPCa Mad Warrior (ten taki Predator), którego należy ubić. Po 30 ubiciach typka, dostajemy czar Hidden Weapon. Próbowałem przed chwilą robić uczciwie online na wieży, ale wchodzą tam takie koksy, w full setach Havela z łbem Smeltera itp do tego lagi, typ jeździ i się teleportuje - odechciewa się wszystkiego. W każdym razie beka, czego to ludzie nie odkryją podczas żmudnego grindu, kto by pomyślał - zgrzytnięcia czytnika Nie wiem, czy na X360 też się da to usłyszeć, jeśli nie, to czeka Was kilka nudnych przebieżek po drabinie więcej, by sprawdzić, czy typ się pojawił, tak jak na filmiku poniżej:
-
Ja już dawno odpuściłem wysyłkowe sklepy, jeśli jestem napalony na jakiś tytuł na premierę, bo nawet jeśli mają szczere chęci, to jeszcze dochodzi czas i koszt wysyłki, więc raczej słabo się opłaca. Wolę robić zakupy fizycznie, a w Trójmieście są fajne sklepiki GameOne - Dark Souls III mieli 5 dni przed premierą i tak właśnie się zaopatrzyłem.