-
Postów
12 269 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Ja pitolę, skoro taki kumaty typ jak Orion się w tym wszystkim gubi, to co będzie ze mną, kiedy wrócę do Destiny (jeśli to nastąpi:P) - ostatnie trofeum wbiłem we wrześniu, ale tak na dobrą sprawę, to na poważnie nie grałem pewnie od lipca jakoś
-
Sorry J, ale tam nie ma kolumny, wielka jaskinia, pusta w środku - taka sytuacja...
-
Przy takim levelu nie widzę problemu z tą tanią mendą. Ja na SL 130 go całkiem nieźle lałem postacią typowo pod walkę w zwarciu, ale niestety gładko szło tylko do momentu sklonowania - później to już niestety zwykłe oszustwo, jakże typowe dla Dark Souls II - jak sobie za dobrze radzisz, to znajdziemy sposób, by cię u(pipi)ć. W tym przejściu (gram od nowa), jeszcze się z nim nie mierzyłem, ale najpierw podpakuję sobie zdeczko mojego rycerza w temacie magii (bo choć gardzę, to ten przeciwnik niestety tego wymaga). Soul Vessel odpada, bo jeszcze tego brakuje, żebym się przez jedną mendę musiał przebranżowić - wszechstronność jednak jak najbardziej - zejdzie trochę dłużej, ale zaprocentuje w przyszłości.
-
No głównie o PvE - tak, ale jeśli chodzi o PvP to też jakoś w pierwszym Dark Souls szło mi najlepiej z odpieraniem invader'ów (sam raczej nie zaczepiałem). Co prawda to w DSII dużo więcej walczyłem z żywymi przeciwnikami (bo Belltower, bo Rat Covenant itp), ale wkurzały lagi i skopane hitboxy - pierwsze Dark Souls wydawało mi się o wiele bardziej responsywne w sterowaniu. O Demon's Souls się nie wypowiem (a w sumie powinienem, bo to właśnie taki temat:P), bo praktycznie cały czas grałem offline
-
Raczej drugie Darki, jeśli już - dla mnie jedynka to ideał (no może oprócz framerate'u w Blighttown )
-
A ja uważam wręcz odwrotnie, co nie oznacza, że Demon's Souls nie lubię - uwielbiam, ale Dark Souls (pierwsze, bo drugie już mniej) ubóstwiam
-
@Kazub - nie denerwuj się Ja doceniam to całe lore i klimacik, uwielbiam się wsłuchać w aksamitny wokal Vaati'ego, kiedy tak pięknie snuje te swoje opowieści - naprawdę. Ale to jest dla mnie TŁO, być może tło, bez którego całość nie byłaby tak dobra, nie smakowała by tak wybornie, ale nadal - TŁO Dla mnie Souls to czysty gameplay, bez żadnych cut-scenek i "cinematic experience" - i tym mnie właśnie te gry urzekły i to w nich cenię sobie najbardziej - pokonywanie własnych słabości, brnięcie w nieznane, odkrywanie nowych dróg, eksploracja, grind, fantastyczni przeciwnicy i miejscówki, złość po niepowodzeniach i mega satysfakcja po sukcesie - tym dla mnie jest ta seria Tak wytłuściłem, żeby się komuś nie ubzdurało, że staram się głosić jakieś "prawdy objawione":)
-
Trudno - w końcu to Dark Souls, a nie Beyond Two Souls - zakończenia i fabuła to nie ten adres - tu się liczy pokonywanie poszczególnych przeciwników Rozumiem, że pozbawiłem się dodatkowej frajdy ze zmagań, ale jadę bez żadnego poradnika i lecę tam, gdzie kojarzę, że powinienem Poza tym - mam zamiar przejść to jeszcze raz, bo chciałbym wbić platynkę, więc może za drugim razem się uda
-
Wydaje mi się, że te fontanny, teleportujące do lokacji z DLC, umieszczono koło Primal Bonfires (nie wiem, jak to po polsku - Pierwotne Ogniska?).
-
O tym "dzwonniku" to ja wiem, ale i tak tych "Syjonów" jest za dużo - pięciu czy sześciu stoi przy schodach. W każdym razie Velstadt padł, polazłem do Vendricka, król mimo zaczepek ciągle mnie ignorował, a kiedy pomyślałem, że może jest jakiś bug - przestał mnie ignorować dość nagle i... znów muszę zapindalać od ogniska EDIT: Zapomniałem że do króla nie ma co tak wpadać z gołymi rękami (a raczej z pustymi kieszeniami), damage rzędu 23-25 (bo jedno w kieszeni siedzi) to jednak nienajlepszy pomysł Rozwaliłem combo Throne Watcher & Defender i zastanawia mnie ten kurchan i drzwi za przepaścią pełną zastygłych golemów - czy to jakaś miejscówka z DLC i jak bym kupił, to pojawi się most, czy coś? Czy tylko ozdobnik, który ma intrygować? Pytam, bo to DLC dość upierdliwie się czasem odzywa - już 2 razy wybuchło mi ognisko i pojawił się jakiś krzaczor, który coś tam do mnie gada
-
Ja też jakoś tak przychylniej na nią teraz patrzę. Pewnie do czasu walki z Darklurkerem, ale na razie znów sie jaram, jak na premierę Nafarmiłem sobie trochę tych Human Effigy na pierwszym ognisku w Shrine of Amana (trochę jednak dropnęło, zanim się mobki przestały respić) i na razie mi wystarczy. Rozwaliłem tą żabę z kondomem na głowie (jak to było? "cudowny pod względem designu"?) i niedługo później dostałem solidne wpyerdol do Velstadt'a (jak go zobaczyłem, to sobie przypomniałem, że kiedyś nosiłem jego hełm, więc teraz mam dodatkową motywację na ubicie mendy), nie wyszedł mi roll, bo się yebłem w jedną z tych kolumn, której nie zdążył jeszcze rozwalić i doopa... Szkoda tylko że droga do niego długa i wyboista, ale to urok Dark Souls II - nie zawsze jest sprawiedliwie - trochę przesadzili z ilością tych przeszkadzajek w korytarzu.
-
Czy mi się wydaje, czy wraz z jakimś patchem zmniejszyli drop Human Effigy z tych wodnych lickerów w Shrine of Amana? Mam czapeczkę błazna, łachmany i Covetous Gold Serpent Ring +2 (tak, podbiłem ognisko i znów rozwaliłem gargulce, za pierwszym razem!), a zrobiłem już chyba z 5 kursów i może ze 2 razy mi wydropiło. Pamiętam, że kiedyś było pod tym wględem dużo bardziej bogato
-
A no można, bo ktoś wypuścił takie potwor...sorry... artworki Całe to Shenmue III to skok na kasę i żałosne wołanie z otchłani zapomnienia - miejsce tej kontynuacji jest tam, gdzie była do tej pory - w marzeniach stęsknionych fanów.
-
A co to "zoombi"? Jakieś fitness-nieumarlaki? No i Dying Light ma zaledwie "momenty", a chłopak wyraźnie pisał o "horrorze". Jeśli już coś w temacie przegniłych to polecam ZOMBI z PS Store - jest klimacik, jest survival i jeszcze wystraszyć potrafi. Może i oprawa niezbyt dzisiejsza, ale klimacik zacny.
-
No niby racja i pewnie w końcu ją przywdzieję, choć pamiętam, że kiedyś biegałem w czymś, w czym wyglądałem jak samowar, ale nie kojarzę nazwy - heavy armor, z całkiem niezłymi statsami, który nie był jednak tak koorevsko ciężki (i obrzydliwy z wyglądu), jak Havel.
-
To uczucie, kiedy człowiek w końcu znajdzie najładniejszy armor set w całej grze, a później zerknie na jego gówniane statystyki... I żeby nie było - już kiedys też przeżyłem to samo rozczarowanie, bo to moje drugie podejście do DSII, ale nie pamiętałem, że to AŻ TAK słaba zbroja... Przecież to nie ma najmniejszego sensu, biorąc pod uwagę miejscówkę, w której ją znajdujemy - grubo ponad połowa gry. Biegam w nieulepszonym secie Vengarla i jest dwukrotnie lepszy we wszystkim, o secie z Drangleic nie wspominając (a to sety z początku gry!!!). Ech... Problemy pierwszego świata... Może ją jednak upgrade'uję na maxa... W końcu wygląda prześlicznie... #fashionsouls
-
A ja to niedawno odpaliłem i chyba dałem się pokonać kwestii technicznej, o której wyżej pisze Sylvan. Choć w sumie to nie jestem jakoś szczególnie wymagający pod tym względem, więc nie wiem - może to tylko jedna z rzeczy, które mnie od tej gry odrzucają? Stało to sobie na półce niemal od premiery, ale nigdy nie miałem weny, by to odpalić, a teraz... jakoś mi nie podeszło, cholera wie... A lubię Mass Effect, strasznie podobało mi się X-COM Enemy Unknown, a i klimaty świetne - jednak jakieś to toporne jest i nie porywa od początku. Może później byłoby lepiej, ale niestety nie mam motywacji, by brnąć dalej.
-
Nie liczyłbym na zmianę proporcji w temacie gra/film, to w końcu Cage - on już nie potrafi inaczej. Zresztą jest masa jego fanatyków i nagle zaczęłyby się jazdy, jak z ostatnim MGSem - za dużo gry, za mało fabuły itp Tymi dodatkowymi scenarzystami też bym się tak nie sugerował, bo w CV mieli już wcześniej "Quantic Dream", więc może grzebali już przy którejś z wcześniejszych... "gier" Mimo wszystko jaram się. Kiedy obejrzałem trailer, to aż mi się oczy zaszkliły pod koniec, kiedy zobaczyłem tę słodką buźkę - normalnie, jakbym zobaczył kogoś, za kim się strasznie stęskniłem. Tech-demko mnie poruszyło (i jak widać, nie tylko mnie, skoro Cage postanowił jednak rozwinąć ideę), więc mam nadzieję na podobne emocje w przypadku gotowego produktu.
-
A kogo obchodzi wątek główny w Just Cause? Tu ma być wielkie BUM!
-
E tam, co to za radocha, jakbyś skończył takiego sandboxa w 2 godziny? Bo mniej więcej tyle zajęłoby przejście tych siedmiu misji w Just Cause 2. Nie było tego jakoś zatrważająco dużo, a pozwalało na trochę zróżnicowania i miało jakiś tam sens i uzasadnienie (narób dymu to wykurzysz Baby Panay z kryjówki). Jeśli wątek główny w JC3 będzie dłuższy i bardziej rozbudowany niż w poprzedniej części, to mogą to zmienić, ale jeśli będzie tak ubogi, jak w "dwójce" to dla dobra gry niech zostanie tak jak było, bo inaczej będą płacze, jak przy The Order - "250 zł za 3 godziny zabawy???" - serio, niektórzy będą mieli w (pipi)e, że na liczniku będzie 10% ukończenia całości
-
Dobra zrzędy.... Ta gra ma... fabułę! Poniżej dowód rzeczowy w postaci nagrania video
-
Dziwne, bo ja mam starą Bravię KDL-55EX500 i już dwie PS4 działały na niej bez zarzutu. TV jest całkowicie offline i nigdy nie aktualizowałem mu żadnego softu, więc Twoja teoria trochę nie trzyma się kupy.
-
Osoby zbierające trofea może zainteresować wiadomość, że powróciły wyzwania dzienne, które przez parę ładnych miesięcy zupełnie się nie pojawiały (całe UBI i ich zrąbane pucharki online) - spieszmy się je wykonywać, tak szybko odchodzą
-
Dokładnie tak - o to w tym wszystkim chodzi. Na wszystko jest czas i miejsce, a Just Cause jest dla osób, które nie mają np czasu, by się wkręcać w klimat, czy nadążać za fabułą. Uwielbiam różne typy gier, a Just Cause 2, które aktualnie męczę, jest świetną opcją "z doskoku" - powolutku, systematycznie, tu przejmę jakąś bazę, tam wysadzę jakąś rafinerię i postęp jest Do platynki długa droga, ale nie przeraża mnie to, bo jest to jeden z tych tytułów, który mogę odpalić i wyłączyć mózgownicę, podczas gdy w kuchni obok żona nawala garnkami tak, że własnych myśli bym nie słyszał W takich sytuacjach nie odpalę Alien Isolation czy innego The Last of Us, bo uleci mi gdzieś klimat i fabularna otoczka, za to Just Cause będzie jak znalazł i o to właśnie chodzi