
Treść opublikowana przez Wredny
-
Dark Souls III
Niby miałem wyebane, ale wizja pykania w DSIII już w ten weekend spowodowała, że zakupiłem u nich online i jutro po porannych porządkach pakuję dupę w tramwaj, kolejkę i na Politechniczną
- Bloodborne
-
Dark Souls III
Eeee tam, od lore to ja mam Vaatiego i innych pasjonatów. Walą mnie opowiastki okołogrowe, ja chcę konkretów, gier, DLC albo... stałych 30 klatek
-
Dark Souls
A Rayos się nie yebau i wszystko wystawił na widok publiczny... Weź to w spoiler ziąąą...
-
Dark Souls III
Bo ja wiem? Jakiś czas temu był Tweet ze zdjęciem u Miyazakiego bodajże, na którym leżało kilka pudełek z grami z serii, a najbardziej sfocusowany był grzbiet Demon's Souls. Plotki krążą od dawna.
-
Salt and Sanctuary
No właśnie, zabicie... Ile ja New Games już narozpoczynałem... Na początku zgon z powodu zaskoczenia, później zgon, bo Knight i fat rolle, ostatnio już wykumałem, że bez zbroi, ale ściany za blisko i wtedy dupa. Teraz kilka zgonów ze zwykłej pazerności, ale także znów nieuwaga przy ścianie - w każdym razie - cudowny szpil
-
Dark Souls III
Zestaw Demon's Souls i Dark Souls w 1080p/60fps na jednej płycie, oczywiście ekskluzywnie na PS4, bo Demon's Souls Ale tak serio to... kto by tym koorva wzgardził???
- Salt and Sanctuary
-
Bloodborne
A u mnie typ był zupełnie nieprzydatny. Zdechł, zanim zdążyłem przyjrzeć się dobrze poczwarze Na razie tam nie wracam, bo to zdecydowanie za wysokie progi dla mnie. Z kolei ostatnio zaliczyłem dwie najbardziej banalne walki z bossami z rzędu. Najpierw Witch of cośtam - trochę mi to walką z Vanguard Rat z DSII jechało, ale klimat fajny i z pomysłem, a później Vicar Amelia - tu już w ogóle nie dość, że design kiepski w ch..., to mój NPCowy pomagier skupił na sobie całą uwagę bestii, więc bezkarnie skrobałem jej pięty - nie musiałem używać ani jednej fiolki - Flawless Victory
-
Dark Souls II
Podszedłem na próbę do Vendricka, zjechałem mu z 10% hp, zaczął mnie atakować, padłem po 2 ciosach, git gud. Te dusze gigantów mam zjesc, czy co z nimi zrobić? Dusze gigantów po prostu masz mieć w ekwipunku podczas walki z Zombrickiem A jeśli chodzi o bronie z dusz bossów, to dla mnie wszystkie są hooyowe - najlepsze dla mnie były Black Knight Halberd (choć już nie taki gamebreaker jak w pierwszym Dark Souls) oraz Murakumo na +10 - konkret kosa.
-
Dark Souls II
Ze względu na chooyową kamerę, gdy znajdziesz się za blisko bandy podczas walki z Vendrickiem, starcie to może być cholernie problematyczne, więc zdecydowanie polecam minimum 4 dusze (chciałem 5, ale po paru smoko-grzankach zrezygnowałem)
-
Dark Souls II
Widzę, że przez beton człowiek się nie przebije, nawet z konkretnymi przykładami... Oczywiście, że DSII "było sporo trudniejsze", bo jest trudne W TANI SPOSÓB - coś, czego poprzednim odsłonom nie można było zarzucić. Normalni ludzie to potrafią dostrzec, a taki mega-pro-mastah-fanboj najwyraźniej nie potrafi tego pojąć i ciągle jest w zaprzeczeniu.
-
Bloodborne
Może i są dobrze wyważone, ale mi strasznie brakuje ich ulepszania. Głównie dlatego, że najfajniej wyglądają dwa początkowe zestawy (ten rodem z Braterstwa Wilków Gansa i następny, nawet podobny). Biegam aktualnie w tym drugim secie, mimo że teoretycznie znalazłem ze dwa lepsze, jeśli chodzi o statsy, ale ich wygląd strasznie mi nie pasuje, więc chciałbym podbić statsy w tym moim, bo wiadomo #fashionsouls
-
Dark Souls II
Akurat druga część - TAK. Od pierwszych zapowiedzi FS w każdym z materiałów i wywiadów podkreślało, jak bardzo trudna jest to gra - jakby to był najważniejszy jej aspekt. Tak bardzo się na tym skupili, ale nie bardzo wiedzieli, jak to osiągnąć bez wizji Miyazakiego, że uciekli się do masy tanich sztuczek, by swój zapowiadany cel osiągnąć. Przed DSII splatynowałem Demon's Souls, zaledwie tydzień przed premierą dwójki wpadła platynka w Dark Souls, w którym spędziłem ponad 300 godzin (prawie nie grałem PVP, więc wystarczyły mi 3 przejścia), więc miałem świeżo w pamięci poprzedniczki. W nich nigdy nie miałem uczucia, że gra traktuje mnie niesprawiedliwie, a za każdą porażkę obwiniałem siebie i chciałem natychmiast wrócić, by błąd naprawić. Dark Souls II często mnie wkoorviało, często ginąłem, zasypany mobkami, zaciukany przez chmary bossów na jednej arenie, albo z powodu skopanych hitboxów (walka z Pursuerem np. - unikam miecza, ostrze spada metr obok mnie, a gra po chamsku przesuwa mnie metr w bok, żebym pasował do animacji i w konsekwencji - nadział się) - takich kwiatków jest pełno i nie chce mi się grzebać w pamięci. Nie twierdzę, że to zła gra - 100% wolę, żeby rynek gier składał się tylko z takich DSówDwa, niż z ubisoftowych samograjów, ale z całej serii jest najgorsza i nie ma co zakrzywiać rzeczywistości - zdecydowana większość uważa podobnie jak ja i nie wzięło się to znikąd.
- Salt and Sanctuary
-
Dark Souls
W DS2 zapomnij Miejmy nadzieję, że z Miyazakim u sterów będzie tak w DS3, choć tutaj z racji nieuniknionej bloodborne'owatości może być po prostu ciut inaczej.
-
Dark Souls II
Rayos - to właśnie Dark Souls II w pigułce Aczkolwiek Undead Purgatory i droga do bossa (całkiem zresztą fajnego - jedno z lepszych starć w DSII), włącznie z tym przegiętym Black Phantomem na dziurawym moście... Mi to się podobało Jest dużo innych miejsc, na które mogę ponarzekać w podobnym tonie, ale to im wyszło fajnie
- Bloodborne
-
Bloodborne
Takie tam zabawy z Sharefactory, tym razem z komentarzem (i jedną epicką wpadką z tym związaną - 7:25). Wiem, że gdzieś są lepsze miejscówki do farmienia, ale ja przystanąłem na chwilę w tej, rozbawiła mnie niemoc "workowych" w sforsowaniu sufitu nad schodami, toteż postanowiłem to uwiecznić. Nie bijcie
- Doom
- Doom
-
Doom
Kuźwa, za stary jestem - ginę częściej niż w Soulsach - śliczne to, szybkie (choć screen tearing jest), ale dobrze mi idzie tylko, jak jestem demonem - inaczej lipa i ciągle zeskrobują mnie ze ściany. Uwielbiałem multi w Crysis, ostatnio w Destiny, ale taki szybki arena shooter rodem z UT to chyba nie dla mnie jednak.
- Bloodborne
- Bloodborne
-
Bloodborne
A widzisz... Człowiek uczy się całe życie W każdym razie ciągle biegam z rozłożonym, bo zasięg większy Jakoś tak mi zostało z Dark Souls, gdzie biegałem z Black Knight Halberd No i w sumie to mam zagwozdkę, bo nie bardzo wiem, gdzie śmigać dalej... Mam użyć zdobytego kielicha przy jednym z nagrobków, czy jak? Intrygują mnie również dwie sprawy... Spotkałem pewnego jegomościa w płaszczu (typek z wyglądu bardziej pasowałby na jakiegoś paladyna z Dark Souls), który proponował mi współpracę - to taki NPC, którego można wezwać na pomoc? Bo olałem go i poszedłem dalej. Druga sprawa to zamknięta brama tuż po wyjściu z początkowej lokacji (Klinika) - zamknięta z drugiej strony i w sumie wydaje mi się, że Central Yharnam obiegłem już wzdłuż i wszerz, a jakoś nie dotarłem do drugiej strony tejże bramy.