
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Wredny
-
Jaką grę wybrać?
Tak, piszę to głównie dlatego, że koleś ma wymagania odnośnie grafiki, więc polecam mu od razu Dark Souls, które jest grą ładniejszą i ma sporo ślicznych miejscówek. Zresztą, mimo cudownego klimatu, Demon's Souls to taka wersja demo tego, w co seria ewoluowała dopiero wraz z drugą odsłoną. Nie odmawiam jej bycia przełomową czy jednym z najlepszych exów na PlayStation, ale przeszedłem ją i splatynowałem nawet, bez większych podniet. Dopiero Dark Souls pochłonęło mnie całkowicie, na długie miesiące wręcz obrzydzając mi inne gry - absolutnie genialny tytuł - przy Demonach takiego uczucia nie miałem.
-
Jaką grę wybrać?
Mimo, że ja zaczynałem, jak radzi kolega Yap, to jednak sam polecę olać Demon's Souls i zacząć od Dark Souls. O ile Demony to dla mnie mocne 9/10, tak Dark Souls to już konkretna jazda i mimo technicznych niedoskonałości (Blighttown - pamiętamy!) to absolutna perełka i jedna z najlepszych gier wszech czasów. No i graficznie potrafi być całkiem ładnie, choć nie wiem, co to za debilne kryterium w doborze gry. Tzn rozumiem, że nikt nie chce grać w jakąś rozmazaną kupę, ale każdy DS nawet na YT wygląda przynajmniej przyzwoicie, więc nie wiem, co mr Plugawy ma za problem.
- Destiny
-
Destiny
Geez... Jak czytam te Wasze powyższe opinie to mam ochotę wywalić te 170zł już "teraz zaraz" Jedyne co mnie powstrzymuje to brak kasy i fakt, że pewnie w tym tygodniu będę musiał sprzedać PS4 (z tego samego powodu), a na PS3 jakoś nie chce mi się wracać do Destiny (choć stoi na półce i jakaś ekipa by się znalazła). Nie ma to jednak jak wygodna komunikacja i znacznie szybsze czasy wczytywania na PS4, ech... życie...
- Destiny
-
Jaką grę wybrać?
A jeśli nigdy nie miałeś konsoli Sony to na pewno powinny zainteresować Cię Killzone Shadow Fall, odgrzewane kotlety w postaci God of War Remastered, The Last of Us Remastered, oraz nadchodzące Uncharted The Nathan Drake Collection i Quantic Dream Collection (czyli zremasterowane Heavy Rain i Beyond Two Souls). Z rzeczy świeższych to obowiązkowo Bloodborne i opcjonalnie The Order 1886 oraz Until Down. Zdaję sobie sprawę, że z wyżej wymienionych tytułów ledwie trzy (KZ, TLoU i The Order 1886) spełniają Twoje kryteria finansowe, ale we wszystko inne pograsz na XBOXie, więc wymieniłem tytuły dostępne TYLKO na konsole Sony
-
Platinum Club
Tadaaaaam!!!! Mały jubileusz, platyna #70. Dying Light Ta okrągła liczba miała stać się pomnikiem wystawionym jakiejś fajnej grze (miał być Wiedźmin 3, ale nie wytrzymałem i wbiłem wcześniej:)), no i w sumie to założenie zostało zrealizowane, bo Dying Light jest grą bardzo fajną Ba! To najlepsza gra o tematyce zombie EVER! Techland robi najlepsze zombiaki i basta! Z pozoru wydaje się to ledwie rozwinięciem idei zapoczątkowanych w Dead Island, ale im dłużej gramy, tym więcej różnic wyłapujemy. Dying Light jest poważniejsze, mroczniejsze, a także dużo ładniejsze i niesamowicie wręcz duże (a także mniej zabugowane). Historyjka jest dość sztampowa, ale jest tu sporo fajnych akcji, intryg, a niektóre questy są całkiem klimatyczne - nie jest to co prawda Wiedźmin, ale narracyjnie jest conajmniej kilka klas wyżej od poprzednich zombiaków Techlandu, więc jak na grę w tych klimatach jest bardzo dobrze. Do tego dochodzi świetny dubbing (angielski, bo polski to kpina), główny bohater, który brzmi normalnie jak Troy Baker, świetna muzyka oraz masa opętańczych wrzasków zarażonych. Graficznie to pierwsza liga, autorski silnik Techlandu to kapitalne narzędzie do tworzenia wielkich przestrzeni, czekam więc na nadchodzący dodatek The Following, który odda w nasze łapki buggy, którym bedzie można rozjeżdżać hordy nieumarłych na otwartych, wiejskich terenach. Prawdziwą gwiazdą tej gry jest jednak niesamowita swoboda, z jaką możemy przemieszczać fikcyjne miasto Harran, a także eliminować kolejne chodzące zwłoki. To połączenie parkour'u rodem z Mirror's Edge, wciśnięte do wielkiego, pełnego ciekawostek świata, żywcem wyjętego z Far Cry, doprawione zombiaczym sosem Dead Island - mniam A trofea? Tu jest w sumie średnio. Pucharki, jak to bywa w przypadku tak dużej gry, są w większości przypadków dość czasochłonne, ale nic tu trudnego. Ja grałem już po wszystkich patchach, więc każde trofeum wpadało bezproblemowo, dokładnie wtedy, kiedy wpaść miało. Zarówno znajdźki (których podczas przechodzenia historii znalazłem ponad połowę), jak i wszystkie poboczne questy, oraz czyszczenie ośmiu stref kwarantanny - wszystko było w jak najlepszym porządku i nic się nie zabugowało. Ostatnim trofeum było Homo Homini Lupus Est - dość rzadko pojawiają się zdarzenia z ludźmi napadanymi przez bandziorów, więc trochę trzeba po mieście za tym pobiegać. W sumie u mnie nie było z tym żadnego problemu, gdyż w sandboxach zawsze mam w zwyczaju przeplatać fabułę z zadaniami pobocznymi i zbieractwem. Po prostu głupotą jest zostawiać sobie te wszystkie pierdoły na koniec i w rezultacie rzygać z nudów - sandboxami trzeba umieć się bawić, stąd po wykonaniu ostatniej misji fabularnej, miałem tych zdarzeń zaliczonych 11, a 4 kolejne wpadły mi w ciągu następnych dwóch dni, podczas szukania znajdziek (choć nieźle się wkurzyłem, kiedy podczas piętnastego zdarzenia, niechcący ubiłem zakładnika - musiałem odczekać swoje do kolejnej okazji:)). Jeśli chodzi o darmowe DLC Parkour Fever, to na razie zaliczyłem wszystkie challenge na Starym Mieście i nie narzekam. Co prawda wykorzystuję glitch z linką, bo czasy są tak wyśrubowane, że Usain Bolt by wymiękł, ale same w sobie są ciekawym urozmaiceniem (no i DLC było darmowe, więc nie narzekać). Na najwyższym poziomie Survivor, Crane jest cyborgiem, który nie odczuwa zmęczenia i może prawie bez przerwy spamować linką, niczym Spider Man, co znacząco ułatwia sprawę w przypadku pokonywania tych wymagających torów przeszkód. OK, jubileusz jubileuszem, ale czas na jakieś posumowanie, bo się rozpisałem Gra to megamocne 9/10, a trudnośc platyny to 4/10.
-
Platinum Club
Nie wpadną. Tzn mogą nie wpaść. Poniżej cytat z poradnika na ORGu
-
Platinum Club
Platyna #66. Wiedźmin 3 Ech... Po raz drugi z rzędu (po Destiny) platynuję grę, z którą spędziłem masę cudownych chwil (będzie gdzieś ze 200 godzin, ale licznik w grze jest do dupy, więc nie powiem na 100%) i po raz drugi w przeciągu dość krótkiego czasu, odstawiam na półkę grę, po której w mej duszy znów zagości pustka... Cóż to była za przygoda! Panie i Panowie - to absolutnie najlepsza gra tej generacji i długo nic jej nie zagrozi. To z jakim pietyzmem oddano klimat powieści Sapkowskiego, to z jakim przywiązaniem do detali wykreowano niezwykle żywy, ogromny i przepiękny świat, to z jakim namaszczeniem przygotowano KAŻDY quest, nawet taki najbardziej banalny ("przynieś babci patelnię") - wszystko tu wciąga, od banalnego ubicia nekkera w piwnicy, aż po niezwykle epickie zakończenie historii... Przepiękna oprawa graficzna, efekty pogodowe, genialna ścieżka dźwiękowa plus niesamowicie dobry rodzimy dubbing (i pisze to hejter polskich ścieżek dialogowych) - tym razem to polski gracz jest w uprzywilejowanej pozycji, a zagraniczni grają w wersję gorszą Plejada kapitalnie wykreowanych postaci (Baron rządzi!), humor, zaduma, miłość, strach, tajemnica, wojna... Czego tu nie ma? Nie chcę się zbytnio rozpisywać, ale powiem, że po Wiedźminie 3 nic już nie będzie takie samo - to najlepszy sandbox, w jakiego grałem kiedykolwiek i żadne GTAV czy inny Assassin mu nie podskoczy. Owszem, jest kilka technicznych problemów, ale w obliczu czegoś tak wielkiego, pięknego i skomplikowanego, to tylko nic nie znaczące błahostki. A trofea? Na pewno czasochłonne, ale raczej nic skomplikowanego. Polecam uwinąć się ze wszystkim podczas jednego przejścia gry, bo przy tak olbrzymim rozmiarze tego tytułu, dwa przejścia to luksus, na który mogą sobie pozwolić jedynie osoby z nadmiarem wolnego czasu. Najwyższy poziom trudności nie jest jakoś specjalnie wymagający, jedynie początek może sprawić problemy, kiedy Geralt jest jeszcze słaby, a my ciągle uczymy się, jak walczyć i robić uniki. Polecam zwrócić uwagę na trofea Full Crew (za zebranie grupki sprzymierzeńców w walce z Dzikim Gonem) oraz Assassin of Kings (za zabójstwo pewnego wysoko postawionego jegomościa) - w obydwu przypadkach jakimś złym wyborem w opcjach dialogowych można pogrzebać swoje szanse na sukces w zdobyciu tych trofeów - róbcie dużo sejwów, najlepiej wykorzystajcie wszystkie sloty i zapisujcie grę naprzemiennie (ja zawsze nadpisywałem najstarszy), to zawsze pomaga. Trofeum za zebranie wszystkich kart powinno raczej wpaść bez problemu, wystarczy że będziecie grać (i wygracie) z każdym napotkanym kupcem/karczmarzem/alchemikiem/zielarzem/kowalem itp. Do tego kilka postaci związanych z fabułą, dwa questy, podczas których gramy w Gwinta i po krzyku. Level 35 to również nie problem - jeśli czyścicie znaki zapytania, robicie wszystkie zadania (główne, poboczne, wiedźmińskie, poszukiwania) po kolei, czyli zgodnie z levelem sugerowanym, nie powinniście mieć problemów. Zresztą ja sporo z nich wykonywałem już, gdy były na szaro (czyli przekraczałem swoim poziomem level zadania o ponad 5 i dostawałem jakąś symboliczną ilość XP), a wraz z ubiciem ostatniego bossa dostałem trofeum. Do wszelkich trofków związanych z zabijaniem na różne sposoby polecam miejscówkę Diabli Dół. Najgorszym z nich jest bez wątpienia Master Marksman, za ubicie 50 wrogów headshotem z kuszy - jej celność jest tragiczna, a słaba detekcja kolizji nie ułatwia zadania. Jestem święcie przekonany, że ubiłem w ten sposób przynajmniej dwukrotność wymaganej liczby, zanim w końcu dostałem upragniony, ostatni pucharek i w rezultacie platynkę. Bez zbędnych ceregieli - gra 10/10, a trudność platyny to przedział "średnio", czyli 4/10.
-
W co teraz grasz..?
No ja ZOMBI odstawiłem, jak mi moja pierwsza, solidnie już wyposażona postać zginęła - muszę ochłonąć Po splatynowaniu Wiedźmina 3 trochę się miotam z gierkami, ale dorwałem za 80zł pudełeczko z Metro Redux i nadrabiam zaległość w postaci Metro 2033, w które na poprzedniej generacji nie dane było mi zagrać, bo nie miałem X360, a na PC nie grywam. Świetny klimat, kapitalna oprawa, tylko jakiś zmęczony ostatnio zasiadam przed konsolą i zasypiam podczas grania
-
Platinum Club
Platyna #65. Destiny Ech... Co tu napisać o tej nietuzinkowej produkcji, po tych wszystkich spędzonych z nią godzinach? Przede wszystkim żal się rozstawać po tak długim czasie, spędzonym z jednym tytułem (ponad 410 godzin), a z drugiej strony ulga, że ten uzależniacz już więcej nie będzie wchodził w drogę i przeszkadzał w ogrywaniu innych tytułów. Destiny bowiem to gra na dłuuuuugie miesiące, a jeśli się ma w miarę stałą ekipę sympatycznych znajomych - nawet na lata. Do roboty jest tam mnóstwo i ciężko to wszystko ogarnąć bez porad doświadczonych osób, które cierpliwie wyjaśnią noobowi, z czym co się je. Technicznie to prześliczny FPS z przepiękną, pompatyczną, orkiestrową muzyką (choć trafią się również brzmienia bardziej nowoczesne) i masą zapożyczeń z gier MMO. Zresztą... Fenomenu Destiny nie da się wyjaśnić w kilku słowach, a nie ma tu miejsca na obszerną recenzję, więc skupię się na pucharkach, bo po to jest ten dział Trofea w większości są banalnie proste i wymagają jedynie czasu (wymasterowanie po jednej subklasie z każdej z trzech podstawowych klas postaci, czy zabicie po 100 przedstawicieli każdej z tych klas w Crucible, czyli multiplayerze). Pucharkiem, który staje na drodze do platyny, jest niewątpliwie Flawless Raider, za przejście Raidu bez zgonu - żadnego zgonu, zarówno Twojego, jak i kogokolwiek z Twojej ekipy. Jest to dość trudne, kiedy robi się to podczas Vault of Glass - ten raid jest długi, wieloetapowy i jest masa miejsc na popełnienie głupiego błędu (częste upadki z wysokości w bezkresne przepaście np.). Wychodzi więc na to, że posiadanie dodatków, a w szczególności The Dark Below, w którego skład wchodzi drugi raid - Crota's End, znacząco ułatwia sprawę zdobycia tego pucharka. Owszem, poziom trudności samej misji jest sporo wyższy niż VoG, ale za to jest ona dużo krótsza i podczas jednego przejścia podstawowego raidu można spokojnie zrobić "Crotę" przynajmniej ze 3 razy - jest więc mniej frustrująca jeśli chodzi o nieudane próby. Zresztą, po takim czasie masa graczy jest niesamowicie ogarnięta i ma swoje taktyki na każdy z etapów, więc wystarczyło znaleźć odpowiednią ekipę (tutaj podziękowania dla maniaków Destiny z forumka - Giger, Piotros i Orion) i w cztery osoby, z pomocą małego glitcha na jednym z etapów raidu, jakieś 3 miesiące temu udało się nam dokonać tej sztuki i zdobyć najtrudniejszy pucharek w grze Bungie Na koniec zostawiłem sobie Ghost Hunter, za zebranie 50 martwych Ghostów - typowo zbierackie trofeum, do ogarnięcia z YouTube. Coś się kończy, coś zaczyna... Kiedyś na pewno powrócę do Destiny, choćby po to, by dobić 10 trofeów, które pojawiły się wraz z nadejściem dodatku The Taken King, ale na razie jest on zdecydowanie za drogi, nawet jak na grę, w której spędziłem tyle czasu i tak dobrze się bawiłem. OK, czas kończyć, bo łezka kręci się w oku Podsumowując - gierka to 9/10 bez dwóch zdań, a trudność platyny oceniam na "średnio" i wlepiam 6/10.
- Dying Light
-
Minecraft: Story Mode
Nie mogłoby być, przecież to jest "gra" przygodowa od Telltale, czyli takie The Walking Dead w odcinkach wydawanych cyklicznie, tyle że w uniwersum Minecrafta - nie wiem, kto wpadł na taki chory pomysł, ale gratuluję poziomu abstrakcji w rozumowaniu.
-
Wiedźmin 3: Newsy, patche, DLC, dodatki
Jak w tym zyebanym PS Store na PS4 szukać tych theme'ów? Nie widzę nigdzie żadnej zakładki. W sumie to zauważyłem, że ten cały ShareFactory też mi zniknął z menu konsoli jakoś, bo ostatnio zastanawiałem się, jak pobrać sobie jakieś nowe intra do tego bajeru. EDIT: Dobra, już ogarnąłem. Fajny motyw, muza, dźwięki, Ciri. Na razie zostanie "na tapecie", chętnie przygarnąłbym jakiś dynamiczny motyw
-
Resident Evil 2 Remake
WTF? Serio? Quo Vadis Resident Evil? Co to jest? Gears of Zombie?
-
Minecraft: Story Mode
Serio? Temat? Z Tym czymś? Jeszcze normalnego MC bym zrozumiał, bo tam można by poczytać jakies porady odnośnie farmienia, czy wydobywania, ale to??? Ech...
-
Destiny
Ja pitolę... Wbiłem platynę, miałem się żegnać z Destiny, ale jak zobaczyłem tą recenzję to mam ochotę wrócić... Grę na PS4 miałem pożyczoną od kumpla (bo kupiłem na PS3 i nie miałem ochoty wywalać więcej kasy) i oddałem mu ją wczoraj, ale jak tak dalej pójdzie to zamiast wydać odłożoną kasę na coś porządnego (MGSV lub Mad Max), polecę do sklepu i wezmę Destiny The Taken King Czy to się gdzieś leczy?
-
Jaką grę wybrać?
Odnaleźć na pewno będziesz się mógł, ale nie będziesz mieć podstaw, znajomości tego uniwersum i tego, kto, z kim i dlaczego. Pierwsze pięć części oprócz swoich matrixowych (głównych) wątków, miało także opowieść rozgrywaną w świecie współczesnym i jak najbardziej realnym - "wątek Desmonda". W sumie pozostałe 4 części, czyli w kolejności - Liberation, Black Flag, Rogue i Unity nie mają takiego głównego spoiwa, więc teoretycznie mógłbyś zacząć tak, jak radzi Ci Fanek - od BF, które jest chyba najfajniejszą częścią, zarówno z racji pójścia w lżejsze, pirackie klimaty, jak i głównego bohatera, który dla odmiany po ACIII jest... fajny
-
Jaką grę wybrać?
W przypadku jakiejś FIFY, NBA czy innego PESa (ewentualnie jakiejś ścigałki), pewnie również doradziłbym część najnowszą, lub prawie (tak jak Fanek z Black Flag). Ale jakoś nie potrafiłbym tak z czystym sumieniem tego uczynić w przypadku serii, która ma tyle odsłon i... fabułę. Jak dla mnie zdecydowanie powinieneś zacząć od początku i zapoznać się z najnudniejszą i najbardziej powtarzalną częścią pierwszą - przynajmniej nie wejdziesz w uniwersum "od dupy strony"
- Destiny
-
The Last of Us
Ja na to od razu zwróciłem uwagę, zresztą cała gra to pedantyczne wręcz przywiązanie do szczegółów, w których jak powszechnie wiadomo, "diabeł tkwi" Każda miejscówka, każdy pokój, łazienka, kuchnia, zdarta, pożółkła tapeta... Wszystko to jest unikalne i nic nie jest robione metodą "kopiuj/wklej" - szczery podziw dla ND - genialny tytuł i absolutne 10/10.
-
Bioshock
Jeśli się zmuszasz do gry w Bioshock to "wiedz, że coś się dzieje" Odpuść, serio... Tą grę albo się kocha od samego początku (albo przynajmniej od porażenia prądem splicerów, stojących w wodzie), albo... No cóż, raczej Ci nie podeszła, a głupio tak jakoś grać w to na siłę, bez dostatecznej wczuwki, myśląc o innych tytułach w trakcie zwiedzania Rapture. Odpalaj Uncharted, albo Maxa i oddaj się beztroskiemu strzelaniu
- Destiny
-
Destiny
Kurde. Wlazłem teraz do Destiny i zupełnie nie wiem, o co chodzi Ostatnio grałem jakieś 3 miesiące temu i teraz zupełnie nie wiem, co się dzieje - wszystkie moje bronie mają jakiś śmieszny damage, a zbroje śmieszny defense - WTF? Da się tak grać, czy trzeba to jakoś rozwijać? Bo trochę za dużo tych zmian, jak dla mnie na razie
-
Uncharted: The Nathan Drake Collection
Eeee tam, nadal uważam, że jak za trzy tak zajedwabiste produkcje (no może poza U3, które jednak nadal jest przynajmniej "OK"), to cena jest więcej niż spoko - zwłaszcza dla kogoś, kto nie grał na PS3. To nadal są TRZY gry, a nie God of War 3 Remastered