
Treść opublikowana przez Wredny
- Star Wars: Battlefront
-
Mad Max
Kurde, w sumie oprócz MGSV i Fallout 4 to jedyny tytuł, który w tym roku w jakimś tam stopniu mnie interesuje (najwyraźniej wraz z wejściem w "nową generację" przeszło mi kupowanie wszystkiego jak leci). Strasznie mnie ten klimat jara, ale chyba poczekam do recenzji - Avalanche nie mają u mnie aż tak dużego kredytu zaufania.
-
Dying Light
Graficznie jest bardzo dobrze, nie słuchaj pieniaczy Paleta barw może i jest uboga, ale odpowiednio buduje klimat, a oświetlenie, zwłaszcza nocą, to poezja. W sumie każdy sandbox to latanie z punktu A do B, a w Dying Light, jak na grę z podobnej kategorii, co Dead Island, to fabularnie nie jest źle i niektóre questy są całkiem udane. Oczywiście nie jest to poziom trzeciego Wiedźmina, ale w swojej kategorii nie ma się czego wstydzić. Dla mnie jest fajniej niż w Far Cry 4, bo klimat jest mi bliższy - jak ktoś lubi zombiaki to ciężko będzie znaleźć lepszy tytuł na obecnej generacji (oprócz REmasterów REmake'ów, Dead Rising 3 czy Dead Nation). A że nuda? Każdy sandbox nudzi na dłuższą metę, nawet Wiesiek może zmęczyć w zbyt dużej dawce...
-
Dying Light
Źle rozumiesz - to sandbox z otwartym światem i to chyba najbardziej otwartym, jak tylko się da, bo oprócz biegania po płaszczyźnie poziomej, dochodzi też pionowa. Wspinanie się po budynkach (później również za pomocą linki z hakiem), radosny parkour z dachu na dach, przerywany okazjonalnymi przebieżkami po ulicach, przeszukiwaniem opuszczonych budynków, tuneli, kanałów i oczywiście - masą siekania nieumarłych. Połączenie Dead Island z Mirror's Edge w konstrukcji świata rodem z Far Cry 4.
- Wolfenstein: The New Order
-
Dying Light
Dziwne, bo według wszelkich wzorów matematycznych, powinieneś być najnowszym dzieckiem Techlandu oczarowany... Jak widać matematyka nie wszystko jest w stanie wyjaśnić, a ludzki umysł długo jeszcze stanowił będzie niezwykłą zagadkę W każdym razie ja dostałem to, czego chciałem, a nawet więcej, więc mi się podoba - ba, do Dead Island już raczej nie mógłbym wrócić, bo po wizycie w Harran czułbym się lekko klaustrofobicznie
-
Resident Evil 2 Remake
Na Code Veronica bym nie liczył, bo wraz z RE4 już zostały zremasterowane i wrzucone do cyfrowej dystrybucji. Oczywiście bardzo chciałbym, by obydwie odpicowano raz jeszcze i wydano w pudełkach, żebym mógł sobie postawić na półce obok Resident Evil HD, sprowadzonego z Hong Kongu (mam nadzieję, że podobnie będę mógł uczynić z RE 0).
-
Destiny
To koniec pewnej ery... Wiem, że pewnie przemawia przeze mnie fakt posiadania tej giwery, ale szkoda, że już nie będzie tego nieuchwytnego, "białego króliczka", który dla wielu był tym punktem, w którym uznawało się Destiny za "ukończone" (nawet bardziej niż platyna/calak)... Smutny to dzień, bo tym ruchem kolejny raz potwierdzają, że Gjallarhorn zostanie zdrowo osłabiony...
- Wolfenstein: The New Order
- Mafia III
- Wolfenstein: The New Order
-
Mafia III
Chłopaki trollują, bo chcą na siłę pokazać, jaka to Mafia II była "zyebana, uboga i ogólnie hooyowa" w stosunku do swojej "idealnej" poprzedniczki. Ja tam mam w d... takie gadanie, bo wiem, że Mafia II jest za(pipi)istym szpilem, pełnym pamiętnych momentów. Pewnie moje nastawienie wzięło się z tego, iż z pierwszą odsłoną praktycznie nie miałem do czynienia (oprócz tragicznego portu na PS2) i MII oceniałem za to, jaka faktycznie jest, a nie przez pryzmat poprzedniczki. W każdym razie mi się "dwójka" podobała, bo cały zamysł był świetny - niby sandbox, ale nie do końca. Tak naprawdę to otwarte miasto było tylko po to, by uruchamiać kolejne misje, ale mi ten pomysł się bardzo podobał - żadnych głupot, rozpraszaczy i miliona gówien na mapie, jak w grach Ubi - konkretnie, do celu, bez zbędnych zapchajdziurek, dzięki temu gra trzymała w napięciu i człowiek był ciekaw, co też stanie się dalej.
-
Destiny
Oj tam, oj tam - marudzicie. Taka to już gra, że wszyscy czują się "dymani", że "pocięta" i "sprzedawana w kawałeczkach", a i tak wszyscy siedzą po 1000h i grindują, jak debile, świetnie się przy tym bawiąc w towarzystwie znajomków. Tylko jakoś tak na forum ciężko się przyznać, bo wyjdzie na to, że anal się Wam spodobał Wszyscy już dawno wiedzą, jak to jest z tym Destiny, więc po co po raz kolejny jazda po Bungie i Activision? Nie podoba się to olej, a jeśli w to ciągle grasz to... zamknij mordę Narzekanie na brak contentu, a prawda jest taka, że za cholerę nie idzie tego wszystkiego ogarnąć w ciągu tych tygodniowych ram pomiędzy resetami, nie jeśli ktoś ma życie i obowiązki - w każdym razie dla mnie robienie tydzień w tydzień WSZYSTKIEGO jest nierealne. A nieco z innej beczki... Wielkie podziękowania dla Oriona, Gigera i Piotrosa za pomoc w zdobyciu trofeum Flawless Raider - po kilku próbach spowodowanych błędami we wskakiwaniu na wieżę i paroma losowymi zgonami "z dupy", w końcu Syn Oryxa yebnął w kalendarz, przy okazji nagradzając mnie jeszcze wyrzutnią Dragon's Breath (nie miałem, więc się cieszę). Jeszcze raz wielkie dzięki panowie - dzięki Wam droga do platynki stoi otworem (jeszcze tylko zebrać wszystkie Ghosty, ale to już formalność).
-
Life is strange
Nieważne - tak czy inaczej - gry w odcinkach to nie dla mnie. Jestem "starszej daty" i takie akcje mnie wkurzają. TWD też ograłem dopiero w całości.
-
Wiedźmin 3: Zdjęcia
Takie sobie - grafika 6/10
-
Mighty No. 9
Kurde, fucktycznie - przecież Mega Man był szpilem wręcz fotorealistycznym - jak oni mogli???
-
Life is strange
Dokładnie. Ja np czekam na wersję pudełkową, bo nie mam zamiaru wspierać gier pociętych na odcinki.
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Zjedz Snickersa Chociaż trochę Cię rozumiem, mimo tego, że ja jestem Wieśkiem zachwycony. Sandboxy potrafią przytłoczyć i wynudzić - nawet mój ukochany RDR często sprawiał, że przysypiałem przed TV. Ja urządziłem sobie małą przerwę od W3 (tydzień czasu na PS3 i zmiana klimatów na FPSy) i po powrocie znów mam głód grania. Znów jaram się każdym, bujającym sie na wietrze, konarem drzewa, każdym promieniem słońca, przeciskającym się przez leśną gęstwinę, każdym dialogiem, odgłosem otoczenia itp. Odfajkowuję sobie wszystkie znaki zapytania, robię questy grubo poniżej mojego levelu, choć wiem że XP za to nie dostanę, ale chcę poznać każdą z tych drobnych historyjek - rozkoszuję się tą produkcją, powoli ją degustuję...
-
Wiedźmin 3: Newsy, patche, DLC, dodatki
No tak, bo każda inna gra na rynku robi NG+ w dokładnie taki sposób... Piszesz, jakby W3 był pod tym względem jakiś ułomny, ale wymień mi tytuł, w którym NG+ to coś więcej niż zmiana liczebności, HP i obrażeń zadawanych przez wrogów.
-
Wiedźmin 3: Bugi, Glitche i "Bul" Dupy
Niestety chyba tak, bo widziałem już parę stron na playstationtrophies.org o tym problemie. Sam jeszcze mam pewnie sporo do końca, ale już zaczynam się tego obawiać. No chyba, że znów nie napotkam żadnego błędu, jak miałem z każdą łatką dotychczas, ale tym razem wygląda na to, że sprawa jest poważna i raczej mnie nie ominie. Wkurza mnie to niezmiernie, bo oprócz okazjonalnych dropów animacji, nie miałem z Wieśkiem żadnych problemów i te łatki były mi zupełnie niepotrzebne do szczęścia. A tak człowiek przy każdej kolejnej zastanawia się, co też znów się spier... Całe szczęście nie doświadczyłem odgórnej zmiany poziomu trudności po instalacji łatki, bo bym się nieźle wkur... Całą resztę ustawień mi zresetowało, ale to zostało nietknięte
- Wiedźmin 3: Gwint, Karty, Gracze
-
Jaką grę wybrać?
Wszystkie 3 PoPki z tej trylogii prezentują podobny poziom odświeżenia. Warrior Within ma jakieś zglitchowane pucharki, jeśli Cię to interesuje. No i to najsłabsza część tej trylogii. Technicznie jest jak jest - kwadratowo i kanciasto, klatki też gubi, ale to taki klasyk, że nie ma co się tym zbytnio przejmować
-
Dying Light
Kurde, a ja szukam ludzi do tego trofika za wykonanie pięciu questów w tym samym, czteroosobowym składzie. Jakby co to questy mam już na ukończeniu, wystarczy je zdać, żeby czasu oszczędzić. Są jacyś chętni? Albo jakieś dobre duszyczki do pomocy?
-
Doom
Akurat w tym przypadku nie widzę problemu - Wolf był świetny gameplayowo i tych kilka cut-scenek tylko pomogło we wzbogaceniu gierki o jakąś głębię fabularną (oczywiście bez przesady) i przedstawienie charakternego protagonisty, jakim okazał się być BJ Blazkowitcz. W każdym razie, jeśli chodzi o stosunek pomiędzy zróżnicowanym gameplayem a interesującymi cut-scenkami to Wolfenstein The New Order jest wręcz podręcznikowym przykładem, jak należy takie proporcje odmierzać.
- Destiny