Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 311
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny

    The Callisto Protocol

    Kolejna chujowa decyzja designerska, jakich w tym tytule wiele - szkoda właśnie, że przez takie pierdoły, których w tym tytule jest zadziwiająco dużo, ocena musi pójść w dół.
  2. Wredny

    SAINTS ROW - cała seria

    Przed chwilą to odpaliłem (bo z Alanem czekam do wieczornych ciemności) i po pierwszej misji/prologu mam już ochotę wywalić to z dysku. Począwszy od tego kreatora postaci, w którym stworzyłem sobie rudowłosą szprychę, a mimo to chodzi jak chłop, bo oczywiście teraz wszystko musi być wielogenderowe, żeby się nikt nie przyjebał - stąd też te dziwne cycki, o których wyżej wspomniał kolega, bo to po prostu suwaczkowe powiększanie klaty od zera do biustu. Moment spotkania naszej mocno diverse ekipy to już mocny cringe i nie wiem, jak długo wytrzymam z tymi tekstami o studenckich pożyczkach, redystrybucji dóbr i ogólnym bezjajecznym stylem pisania, tak charakterystycznym dla różowowłosych Julek z GenZ. Sam gameplay może być fajny, ale cały klimat jest mocno spierdolony przez te wszystkie woke-gówna.
  3. Wredny

    Alan Wake II

    Im dłużej w to gram tym więcej mam skojarzeń z The Evil Within 2, które uwielbiam. Zabawa z różnymi rzeczywistościami, zrodzonymi w czyjejś głowie, ludzie, których spotykamy w alternatywnych wymiarach, większe lokacje z mapą i punktami wartymi odwiedzenia na niej zaznaczonymi - to wszystko miałem już w zajebistym tytule od Tango Gameworks, tyle że tu jest zdecydowanie wyższy poziom wykonania.
  4. Wredny

    Zakupy growe!

    A Ty cytujesz mi teraz ulotke reklamową? Bo ta bateria w życiu tyle nie trzyma.
  5. Wredny

    Growe Szambo

    Ja kupuję PLUSa do save'ów w chmurze, bo $ony nawet coś tak oczywistego zostawiło za paywallem. Granie online jest pewnie na drugim miejscu, choć na PS5 rzadko mi się to zdarza ostatnio, a gierki w abonemencie zupełnie mnie nie obchodzą, bo kupuję co chcę. Patrząc jednak na obecną cenę PLUSa w najniższym tierze to chyba nie odnowię, jak obecny mi się skończy. Gamepassa na XBOXie też nie kupuję, bo w sumie tylko w PUBG gram, a to całe szczęście weszło w model f2p. Gorzej jak się dam namówić na jakieś Sea of Thieves czy coś to trzeba będzie
  6. Wredny

    Zakupy growe!

    Kupiłem, bo pierwszy ma drifta, ale że z racji niewymiennej baterii jeden pad nie wystarcza to zawsze trzeba mieć dwa (mam jeszcze czarnego) - ten niebieski jest teraz właśnie tym drugim, a biały leci do szafy i czeka na lepsze czasy.
  7. Wredny

    Zakupy growe!

    Tak, bo kilku obrażonych na świat pudełkowców na pewno zrównoważyłoby straty wynikające z konieczności wydania fizycznego, które później kupiłoby 10 osób, a kolejne 500 czekałoby na używki od tych pierwszych A u mnie pierwsze w życiu zakupy od wiktorgames - @kanabis chciał się pozbyć Divinity Original Sin II, a ja szukałem w jakiejś sensownej cenie. Riftbreaker i Dualsense kupione gdzie indziej - gierka kiedyś mnie zainteresowała, zobaczyłem promocję i kupiłem, a pad był koniecznością, bo pierwszy DS z zestawu (biały) koszmarnie driftuje, a że teraz nie mam chęci i czasu na własnoręczne naprawianie to musiałem go zastąpić czymś nowym. Gdyby tylko "prokonsumenckie" $ony dało możliwość wymiany baterii jak człowiek to bym nie musiał mieć dwóch padów, a tak niestety trzeba.
  8. Wredny

    The Callisto Protocol

    Ogólnie gra ma sporo takich designerskich problemów i niedopatrzeń, co mnie strasznie dziwiło, bo przecież jest tyle różnych tytułów, od których można podpatrzeć pewne rozwiązania (Dead Space na przykład).
  9. Bo Hot Pursuit to jest coś w stylu Burnouta - trójki (Takedown) konkretnie. Most Wanted to z kolei Burnout Paradise 2. No ale żeby utrzymać natężenie Alanów na stronie: A tutaj przegapiłem pudełko na ULTIMIE, więc póki co cyfra. Kolekcja MGS wleci kiedyś po taniości, a w zamian gierka, która z tych staroci kręci bekę:
  10. Wredny

    Dead Space (Remake)

    Nie no takie sprawy to są jasne od razu - skoro tak dobrze znasz oryginał DS to od razu po graniu w Callisto powinieneś mieć wrażenie, że obcujesz z produktem ułomnym, pod wieloma względami niedopracowanym i nieprzemyślanym. Z całym szacunkiem dla sympatycznego nowego IP, przy którym się świetnie bawiłem - to max 7/10, podczas gdy pierwsze DS to "dyszka".
  11. Wreszcie się zmusiłem do obejrzenia, trochę pod wpływem hajpu na "Czas krwawego księżyca". Już parę razy się od tego odbijałem - tylko i wyłącznie przez umiłowanie do oryginału, ale minęło już tyle czasu od ostatniego seansu pierwowzoru z Hong Kongu, że wreszcie udało mi się dobrnąć do końca. Dobre kino oczywiście, ale nadal wolę oryginał - jest skrojony pod bardziej inteligentnego widza, pewne rzeczy sugeruje, zamiast mówić wprost i ogólnie jest bardziej skondensowany i treściwy, podczas gdy wersja Scorsese jest rozwleczona i momentami zahacza o grafomaństwo tym wyłuszaczaniem najbardziej oczywistych rzeczy, a czasem waleniem nimi w pysk. DiCaprio i Damon świetni, Nicholson średnio - taki dziwny, psychotyczny dziadek, bez jakiegoś złowieszczego sznytu, mimo że bardzo się starali go takim przedstawić - co prawda w tym temacie pierwowzór też nie błyszczał, ale troszkę przerysowali tę postać. Tak jak wcześniej wspomniałem - oryginał skupia się na tym, co ważne, nie zamula, trzyma w napięciu, przekazuje tylko istotne informacje, pozwalając widzowi na samodzielne łączenie faktów, a tutaj mamy kilka niepotrzebnie rozwleczonych wątków (np ten z panią psychiatrą), które niczego do filmu nie wnoszą. Rozumiem, że mały Martin ma zamiłowanie do takich długaśnych produkcji i niech sobie takowe robi, skoro mu wychodzą, ale tylko kiedy opowiada swoje własne historie. Oryginalna historia była idealnie wyważona i przycięta, więc takie rozciągnięcie tylko jej zaszkodziło. Nie na tyle, bym dał mniej niż 8/10, ale nadal... No i ten Oscar dla Marty'ego... Akurat w tym przypadku niezasłużony, ale pewnie chcieli dać mu coś w stylu za całokształt, więc akurat padło na tę amerykańską podróbkę dzieła Made in China.
  12. Wredny

    Alan Wake II

    Ja na PS5 jestem trochę zawiedziony tym aspektem właśnie, bo o ile szepty itp są naprawdę spoko to już odgłosy otoczenia, czy kroków jakoś dziwnie stłumione. Ale żeby nie było to fajnie, że jest nawet taka pierdoła, jak słyszalne obcieranie rękawów o poły kurteczki. Kurde, pierwszy boss mnie bije, chyba zmienię na Normal, bo sie wypstrykam z ammo
  13. Wredny

    Alan Wake II

    Kawa? U mnie zniknął cały Lake
  14. Wredny

    Dead Space (Remake)

    Niedużo gorszą, bo lokacje są większe i bardziej skomplikowane, a oprócz tego, że straszy mocniej to ma jeszcze lepszą historię i ogólnie jest lepszą grą (co oczywiście zawdzięcza materiałowi źródłowemu, który bardzo ładnie tu potraktowali).
  15. Wredny

    Alan Wake II

    W ustawieniach wygladało trochę mlecznie, ale w samej grze HDR chyba nie jest skopany, bo jak dla mnie wygląda spoko, więc zostawiam jak jest. Początek fhooy fajny, klimacik jak z Bezsenności z Williamsem i Pacino. Szkoda, że nie ma trybu foto i wkurzające jest to uciekanie postaci z twarzą, jak człowiek obraca kamerę, żeby spojrzeć na jej przód. No i śmieszny bug z samego początku:
  16. Wredny

    Alan Wake II

    Pytanie natury technicznej - w ustawieniach jasności (tu przynajmniej dali, a nie jak Bethesda) mam tylko HDR i za cholerę nie mogę dać na lewo, żeby zobaczyć, jak to wygląda w SDR - jak to przesunąć? Czy gdzieś zewnętrznie, w ustawieniach PS5 mam coś przełączyć?
  17. Wredny

    Alan Wake II

    Jeśli gierka jest tak dobra, jak tutaj się maluje to i tak kupię w pudełku, jeśli kiedyś ukaże się takie wydanie
  18. Wredny

    Alan Wake II

    No i ch... wymiękłem Akurat do pierwszego mam wolne, więc idealnie wjedzie na taki "długi weekend"
  19. Wredny

    Alan Wake II

    Podobnie jak opinia osób trzecich Trzeba sprawdzić samemu, bo np niektórzy uważają The Evil Within za straszne, a ja tam widziałem tylko krew, flaki i ogólne gore, za to bałem się w REVII, a sporo osób pisało, że nie straszy
  20. Wredny

    The Callisto Protocol

    Ja przechodziłem tylko na najwyższym i z tej perspektywy piszę - walka 1:1, nawet z dwugłowym (a w sumie to zwłaszcza z nim) to banał.
  21. Wredny

    The Callisto Protocol

    Najgorsze jest, że podczas tych walk "z bossami", którzy mają Cię na hita, dorzucają jeszcze inne przeszkadzajki. No ale bez nich byłoby za łatwo, bo z tym systemem walki to banał i wtedy ubijałbyś ich bez zadrapania
  22. Wredny

    The Callisto Protocol

    Niedawno była konkretna obniżka na Season Pass, kiedy kosztował jakoś w okolicach ceny jedengo dodatku, więc było warto - trzeba poczekać. Ja kupiłem, ale jakoś nie mam ochoty wracać, mimo całej mojej sympatii do tego tytułu.
  23. Ogólnie to doskonale rozumiem sentymenty, ale tak obiektywnie rzecz biorąc to z tych październikowych cashgrabów jednak Rockstar bardziej zasłużył na kasę, bo i 4K i 60fps, więc przynajmniej jakąś pracę w to włożyli, a tutaj zupełnie nic, co jest fhooy smutne Sam pewnie kiedyś dorzucę to do kolekcji, bo to w końcu gierki życia, ale ręki do sprzedaży czegoś takiego nie przyłożę - tak jak @drozdu7 wyżej pisał, używka, za paredziesiąt złotych to uczciwa cena.
  24. Właśnie to oglądam no i ten pierwszy MGS wygląda nawet gorzej niż oryginał na PSX Kuźwa, Duckstation, a nawet jakieś legalne emulatory potrafią podbić rozdziałkę, a te yebane szuje z konami wrzuciły na płytę zwykły port, który wygląda jak ostatnie gówno - aż oczy bolą (i serce krwawi), jak gościu w tym video pokazuje porównanie
  25. Wredny

    STARFIELD

    Ja to kupiłem w pudełku Kurde, robię questline UC Vanguard i ma swoje klimatyczne momenty i lokacje ten tytuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...