-
Postów
12 268 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Kurde, trochę wymarły temat... No cóż, spróbuję... Czy wie ktoś, jaka (oprócz zupełnie niepotrzebnej polskiej) wersja językowa jest na płytce F1 2013 (PS3)? Chodzi mi o język, w którym będzie gra, jeśli menu konsoli będzie po angielsku. Czy podobnie, jak w edycji 2010 (tylko tą posiadam) będzie to rosyjski? Czy może jednak angielski? EDIT: Już wiem - jest język angielski, więc jeśli ktoś ma podobny do mojego dylemat - nie ma obaw
-
Dzięki:) Pisząc "droga do niego" miałem na myśli bezpośredni dungeon z tym podwójnym zestawem trzech przeszkadzajek, nie "skąd w Black Gulch najlepiej się tam udać" Zresztą wolę ognisko w Hidden Chamber (jaskinia tuż przy wejściu na Rottena) - jest dużo bliżej.
-
Oooooo, Bełchatów to bym z mobków wyczyścił do cna, żeby się nie respili ^_^ Spędzałem tam kiedyś wakacje u "przyszywanej" ciotki - spoko miejscówka, jak na taką "dziurę". Ale komentarz mnie rozwalił - wyplułem obiad na ekran laptopa Jak tylko zrespią mi się plusiki to jeden masz ode mnie
-
Śmierdzi map packami na kilometr, a teleporty z każdego ogniska tylko ułatwiają takie rozwiązanie - wszędzie można dorzucić jakąś krainę bo i tak świat w DSII nie jest spójny. OK, ale dość narzekania (przynajmniej na chwilę), bo pytanie mam - czy te mobki (sztuk sześć, dwa razy ten sam zestaw po trzech, żółw z maczugami, mały turban-piromanta i duch) po drodze do Daklurkera skończą się respić, jeśli ubiję ich odpowiednią ilość razy? Bo nie ukrywam, że "trochę" mi przeszkadzają
-
Fajne, ale chyba powinno się znaleźć w temacie o Dark Souls I'm just sayin'...
-
Tak właśnie to niestety często wygląda w tej części - podobnie z obrażeniami, których my doznajemy od mobków. Ogólnie wszystko w DSII zrobione jest jakoś tak na odpier***...
-
Dla mnie również Dark Souls najlepsze. Owszem, to od Demonów się wszystko zaczęło i miały one swój genialny, lekko odrealniony klimat, ale z perspektywy czasu oceniam je, jako wprawkę czy wręcz demo do Dark Souls. Nie chcę tu nikogo urazić, bo sam bardzo lubię ten tytuł, nawet go splatynowałem i przez chwilę zastanawiałem się nad kupnem wersji amerykańskiej, celem wbicia drugiego "calaka" (tak mi się spodobało), ale jak odpaliłem Dark Souls, nie było już odwrotu. Dark Souls to dla mnie jedna z najlepszych gier wszech czasów. Tytuł w "starym stylu", który angażował mnie maksymalnie zarówno podczas trzymania pada w dłoniach, jak i czytania o nim, czy oglądania różnych filmików z nim związanych. To również gra, która wręcz obrzydziła mi inne tytuły na całkiem spory okres czasu - po prostu po DS każdy inny tytuł wydawał się jakiś ułomny i niegodny mojego czasu i zaangażowania (myślałem, że to ja jestem jakiś dziwny, ale później widziałem wiele podobnych wypowiedzi w sieci). Grając w DS nie mogłem się wręcz oderwać i nie wyobrażałem sobie równoległego ogrywania czegokolwiek innego (a to u mnie normalne - często zmieniam tytuły w czytniku). Oczywiście moje granie skończyło się po wbiciu platynki (bo to jest jakaś tam granica, poza którą nie wychodzę - nie widzę sensu wchodzenia na NG++++++, skoro wszystko już w grze widziałem, przechodząc ją ponad 3 razy), ale jest to tytuł, który ostatnio wspominam najcieplej. Niestety, po początkowym zachwycie podobnych emocji nie uświadczyłem w Dark Souls II i nie dość, że równolegle odpalałem inne tytuły, to teraz bez żalu odstawiłem DSII i nie wiem, czy i kiedy do gry powrócę (utknąłem na Darklurker'ze i frustruje mnie droga do niego) - w każdym razie rzecz nie do pomyślenia w przypadku pierwszego Dark Souls.
-
Ale nie wiem skąd te pomysły. Przecież widać, że to nadal będzie coś gameplayowo w klimatach Souls - na pewno nie "slasher w stylu DmC". Wątpię, by nagle porzucili bronie i stroje - dla mnie to jeden z większych plusów Soulsów, że mogę przebrać moją postać i często biegam w słabszych, ale za to lepiej wyglądających setach. Szkoda tylko, że porzucimy ten średniowieczny klimat z mieczami i zbrojami - kapelusze, peleryny i shotguny jarają mnie znacznie mniej, no ale pożyjemy, zobaczymy - może odszczekam te słowa
-
No wlasnie sie przebilem przez te lokacje. Znaczy mniej wiecej. Bo jak myslalem ze to koniec i wszedlem we mgle to jest tych magow jeszcze wiecej. Mega wkurzajace. Nie dosc ze rzucaja te czary to jeszcze atakuja cie inni. Non stop tam gine. Dla mnie ta lokacja to najfajniejsza miejscówka w grze - nie dość, że śliczna i mega klimatyczna to jeszcze można ostro pofarmić. Ja ją całą wyczyściłem już (nikt się nie respi) bo farmiłem Human Effigy i Twinkling Titanite - tamtejsi przeciwnicy dropią tego tony
-
Serio? Ten śmieszny pierścionek i 2 Estusy to dla Ciebie Easy Mode? No to niczym ten śmieszny gościu zjeżdżający po ścianie bloku - jesteś hardkorem Przecież ten pierścień nie jest dobry nawet na początku - ilość HP, którą regeneruje, jest zupełnie niezauważalna - zwykłe marnotrawstwo slota i tyle.
-
Tyle że pudełko to tylko bajer, bo w środku i tak nie ma płytki - tylko kod do ściągnięcia z PSN
-
Nie wystarczy - tyle to ja miałem po pierwszym przejściu i ciągle czułem obrzydzenie na myśl o graniu w inne tytuły. Po prostu wystarczy nie mieć zaburzeń osobowości i stworzyć sobie jedną, docelową postać, z którą się zżyjesz i będzie sprawiać Ci przyjemność obserwacja, jak leveluje - to prawie jak śledzenie rozwoju dziecka
-
Tak jest, popieram kolegę powyżej - trzeba jechać po bożemu i każdą część ukończyć a nie skakać z kwiatka na kwiatek. Niestety, nawet avatar Yano sugeruje, że ma on ADHD, więc chyba ciężko będzie Mu się powstrzymać
-
A w zasadzie to POD tym pokojem - w jednym z tych pomieszczeń, w których Sentinele siedzą, jest dziura w podłodze - poniżej jest jaskinia, w której leży cały set Faraama (to właśnie ta "zbroja z okładki") - szkoda tylko, że oprócz czadowego wyglądu ma bardzo słabe statsy.
-
Call of Duty: Modern Warfare 2 Wredna platyna #54. W sumie to nie ma się czym chwalić, bo jest to chyba najczęściej platynowany tytuł na PS3 (tuż obok Assassin's Creed II), ale po trzech latach w końcu zmusiłem się do przejścia singla (Spec Ops zrobione już dawno temu) i w końcu ja również mogę pochwalić się błękitnym dzbankiem w kolekcji. Sam tytuł jest świetny - bardzo fajna i efektowna kampania, niezłe multi (choć mi podobało się mniej, niż mój ideał z poprzedniej części) i najlepsze misje co-op, w jakie mi przyszło grać na konsoli. Słynny poziom trudności Veteran w tej części nie sprawia większych problemów - oczywiście zdarzyło się parę misji, gdzie kilkukrotnie powtarzałem jakiś problematyczny checkpoint, ale obyło się bez frustracji i rzucania padem (głównie dlatego, że wrogowie mają ograniczony respawn i nie są rozrzutni jeśli chodzi o granaty:)). Trofea singlowe wpadają bez problemu i dopiero na koniec musiałem użyć YouTube, by zgarnąć wszystkie znajdźki (które są w sumie bez sensu - laptopy w koszach na śmieci itp.). Osobną sprawą jest tryb Spec Ops. Tutaj poziom Veteran ma znaczenie i jest cholernie ciężko o 3 gwiazdki w misji. Bez ogarniętego partnera nie ma co podchodzić, całe szczęście ja takiego miałem (pozdro Łukasz:)) i przy okazji kilku posiadówek nad czymś mocniejszym, zaliczyliśmy całość na split-screenie (kilkadziesiąt prób na platformie wiertniczej included:)). Grę oceniam na 8+/10 a trudność platyny to mocne 6/10. Soul Calibur II HD Online Wredna platyna #55. Od czego by tu zacząć? Pierwszy Soul Calibur (nie Blade/Edge - ten mnie jeszcze nie robił) był grą, dla której kupiłem konsolę Dreamcast od Segi (to plus Resident Evil Code Veronica). Bosz... jaka to była gra! Tony miodu, sekretów i niekończące się pokłady grywalności w oszałamiającej oprawie A/V. Kiedy później, na PS2 wyszła kontynuacja, pograłem chwilę po czym rzuciłem w kąt i wróciłem do "jedynki", która była ładniejsza (Dreamcast oferował dużo ostrzejsze tekstury i ten "blur" z SC2 mnie drażnił). Po wielu latach na PS3 pojawia się w końcu wersja, która pozwala mi z czystym sumieniem stwierdzić, że w końcu "dwójka" jest ładniejsza - Soul Calibur II HD Online. Świetne trójwymiarowe mordobicie w oszałamiającej oprawie (to zdecydowanie najładniejszy HD remaster na PS3 - zawstydza nawet sporo dzisiejszych produkcji) z tonami contentu, ukrytych sekretów i genialnym trybem Weapon Master, który zwykłe nawalanie się po ryjach zmienia w niesamowitą przygodę. Będąc przy Weapon Master możemy płynnie przejść do pucharków, których to znakomitą większość zdobędziemy właśnie w tym trybie. Najwięcej czasu zajęło mi dojście do 72. poziomu doświadczenia oraz wykupienie wszystkich broni do trofeum Master of Arms - potrzebne są pełne dwa przejścia trybu Weapon Master i jeszcze ciut grindu (wielkie dzięki dla Ginko za naprowadzenie mnie na właściwe tory, gdyż w pewnym momencie utknąłem w martwym punkcie). Ostatnim pucharkiem, który zdobyłem, był Bloodluster za dziesięć tysięcy udanych uderzeń - jeśli preferujecie postaci szybkie i zwinne, pewnie wpadnie Wam naturalnie. Ja grałem wolnym, ale zabójczym Nightmare'm, więc na koniec musiałem chwilkę pogrindować w trybie Versus, na bezbronnym przeciwniku. Pucharki online to banał i nawet nie pamiętam, bym miał jakieś problemy z połączeniem itp - wpadły szybko i zostałem pochłonięty przez rewelacyjnego "singla". To moja pierwsza platyna w jakimkolwiek mordobiciu, ale muszę przyznać, że osiągnięta tylko dlatego, że jest naprawdę prosta. Gierka jest genialna i zasługuje na maksymalną notę 10/10 a trudność platyny oceniam na 3/10.
-
Ale po co? To jak to w końcu jest z tą grą? Najwyraźniej jest tak trudna, bo gracze, którzy ją przeszli chcą by taka była i zaklinają rzeczywistość, dodatkowo sobie różnymi wyzwaniami utrudniając. Kiedy ja próbuję pokonać jakiś tytuł, wykorzystuję wszystkie dozwolone środki do tego celu (w tym przypadku niezbyt rozwiniętą inteligencję Flamelurkera) i nie mam zamiaru zawiązywać sobie oczu, grać jedną ręką czy po litrze wódki, by później móc głosić, jaki ten tytuł jest hardkorowy.
-
Nie. Wiem, jak bardo fani serii Souls są przewrażliwieni na wszelkie glitche, "noobskie zagrywki" itp i nie chciałem wywoływać jakiejś akcji z widłami i paleniem na stosie Żeby jednak zaspokoić ciekawość a jednocześnie nie wsadzać kija w mrowisko macie poniżej spoiler Nie jest to jakoś wybitnie odkrywcze, akurat w przypadku Dorana widziałem, że ktoś tam w jakimś poradniku polecał tą metodę, ale myślę że jeśli ktoś ma jakieś straszne problemy z tymi bossami to może sobie znacząco sprawę ułatwić w ten sprytny, choć noobski sposób
-
Eeee tam - jest to jeden z kilku bossów w Demon's Souls, których można ubić, nie zadając im żadnego ciosu. I nie - nie powiedział mi tego YouTube - sam spróbowałem i się podstępem udało
-
Wszystko na PS3 ładnie powiewa - zresztą technicznie ogólnie jest lepiej niż w pierwszym Dark Souls. Od wersji PC konsolowa różni się mniejszą rozdziałką tekstur i o połowę mniejszą liczbą klatek animacji - reszta bez zmian (piszę o podstawowej wersji, przed wszelkimi upiększającymi modami). Mnie najbardziej boli, że set Faraama (ten z trailerów) jest cieniutki jak dupa węża - szkoda, bo wygląda najlepiej ze wszystkich rodzajów zbroi a nie uśmiecha mi się biegać w konserwie Havla, tylko dlatego, że ma najlepsze staty - "jak żyć"?
-
Że co? Zostań może przy polskim, OK?
-
Ja ponad połowę gry pokonałem, dzierżąc Drangleic Sword +2 (później żal mi było Twinkling Titanite na upgrade), w międzyczasie zaopatrzyłem się w Claymore i po rozbudowaniu do +10 jest konkret, choć mogło być lepiej. Sporo też biegam z Zweihanderem +10, ale to już wiegachny kawał żelastwa
-
Fajny odcinek, choć nadal wydaje mi się, że brakuje Ci naturalności przed kamerą (chyba, że tak mówisz naturalnie, nie wiem, nie znam:)). Ja również jestem fanem pudełek i często przepłacam, mimo że taniej mógłbym wyrwać cyfrówkę. Tak jak mówisz - "rytuał, wąchanie" itp. Jestem kolekcjonerem, posiadam około 200 gier pudełkowych na PS3 (w sumie to pewnie już ponad, muszę zrobić jakąś inwentaryzację) i uwielbiam stawać przed dylematem każdej szanującej się kobiety - "nie mam czego na siebie włożyć";) A jeśli chodzi o przekątne - im więcej tym lepiej - przy PS3 zaczynałem od 21" kineskopowca (Trinitron od Sony) i jakoś dawałem radę, choć siedziałem z nosem w ekranie a większości napisów w grach musiałem się domyślać (rozmazane). Po jakimś czasie wziąłem na raty 40" LCD Bravia i nagle przejrzałem na oczy Aktualnie szpilam na 55" LCD Bravia i nie wyobrażam sobie, bym mógł wrócić do mniejszych przekątnych.
-
Wczoraj wieczorem obejrzałem ten film w całości i o ile na samym początku swojej przygody z DSII tylko popukałbym się w czoło (bo jednak zachwyt i hype był) tak teraz uważam, że gość ma sporo, jeśli nie 100% racji. A wiecie, co jest najlepsze? Mimo tego to nadal tak za(pipi)isty tytuł, że wolę go od innych, które wyszły w przeciągu kilku ostatnich miesięcy (zresztą gość z filmu mówi dokładnie coś w tym stylu). Mimo tych wszystkich niedociągnięć względem genialnej poprzedniczki to nadal gra, która stanowi dla mnie esencję grywalności i to tylko pokazuje, jak wysoko zawiesił poprzeczkę Miyazaki wraz z ekipą, że nawet gorszy sequel, bez jego udziału, nadal jest tytułem z najwyższej półki.
-
A czemu jeśli coś jest na PS3 to od razu musi być nie grywalne? Dla mnie wszystkie tytuły, które ogrywam na PS3 są grywalne, chyba że trafiłbym akurat crapa, który byłby niegrywalny, bez względu na platformę, na jakiej się ukazał. Skoro tytuł łapie oceny rzędu 9/10 oraz 10/10 to raczej jest grywalny.