Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 311
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny

    STARFIELD

    W sumie to tytuły bardzo podobne gameplayowo i konstrukcyjnie, ale Starfield ma nieporównywalnie większą skalę i chyba jest mniej eRPeGowy. Kurde, ta wolność w grach Bethesdy to jest coś pięknego - na tej pierwszej odwiedzanej planecie, gdzie trzeba było pogadać/zawalczyć z kapitanem piratów (udało się załatwić sprawę pokojowo), postanowiłem sprawdzić te dwie inne lokacje, majaczące w oddali. Ogólnie motyw jak w Skyrim z jaskiniami, które co chwilę odciągają nas od wątku głównego. Jedna z lokacji to opuszczone laboratorium, opanowane przez piratów, więc wyczyściłem i znalazłem fajnego shotguna, a w drugiej miejscówce biegał sobie Terrormorph na levelu 10 (ja level drugi), więc po kilku nieudanych próbach stwierdziłem, że się zakradnę, żeby chociaż zlootować miejscówkę i w terminalu natrafiłem na jakąś misję przewozową, którą czym prędzej zaakceptowałem i dałem dyla. Zupełnie o tym zapomniałem, odwiedziłem Constellation, Sarah została moja przydupaską, wracam na statek, a tu jakieś robole (a raczej robolki, bo baby) i sobie przypomniałem, że coś tam kiedyś zaznaczyłem, a termin wykonania misji się zbliżał. Zabrałem je więc do celu, a tu zima, jakieś kasyno i skumałem, że to ta miejscówka z twitterowych ciekawostek, więc znalazłem ten kosz, podstawiłem pod stoły i zgarnąłem te creditsy w dokładnie taki sposób, jak tam pokazywali A później jeszcze zapisałem się na ten wyścig, na końcu zlootowałem zajebisty hełm (szkoda tylko, że oszukiwałem i z piwnicy w Lodge dźwignąłem ten ich skafander Mark I) i ledwo uszedłem z życiem, bo potworki tam były o 5, a nawet i o 10 leveli mocniejsze ode mnie No kurde, wszystko to przeżyłem tylko i wyłącznie dzięki zupełnie opcjonalnej eksploracji, którą tak w ich grach uwielbiam
  2. Wredny

    Star Wars Jedi Survivor

    Skrajne opinie? Niby gdzie? Wszędzie grę chwalono za zawartość, gameplay, postacie i historię, a jebano za skopane technikalia, więc raczej wszyscy byli zgodni. Ja praktycznie wymaksowałem gierkę tuż po premierze i jak teraz sprawy techniczne s a ogarnięte to pewnie będzie jeden z lepszych tytułów w tym zajebistym roku. Zresztą piszesz, że podobała Ci się jedynka, więc nie wiem, gdzie widzisz tu jakiś dylemat - Fallen Order to takie spoko 7/10, Survivor to już spokojnie 8, a jeśli sprawy techniczne są ogarnęte to może nawet i 9/10.
  3. Wredny

    STARFIELD

    Póki co musi wystarczyć zmniejszenie jasności w TV - teraz to wreszcie wygląda, ale screeny nadal mleczne niestety, więc wiadomo, że to tylko półśrodek.
  4. Wredny

    Zakupy growe!

    Dwa najpotężniejsze, tegoroczne, XBOXowe exy od wielkej Bethesdy
  5. Wredny

    Star Wars Jedi Survivor

    Zglitchowanych znajdziek nadal nie ogarnęli
  6. Wredny

    Alone in the Dark

    Patrzę - nowy wpis w temacie i myślę sobie "oby przesunęli" - zajebiście Lords of the Fallen, Alan, Spiderman... za dużo dobrego, bardzo dobra decyzja z ich strony i dla mojego portfela - będzie pierwszy zakup w 2024
  7. Wredny

    Zakupy growe!

    Ten tu to niemiec, więc pewnie nie tak drogo - obleśne to oznaczenie
  8. Wredny

    Fallout 76

    Grał w to ktoś ostatnio? Bo na fali lekkiego hype'u na Starfielda, chciałem sobie odpalić inne drewno od Bethesdy i nie mam opcji przejść dalej, a sama gra widnieje u mnie jako "Trial". Wita mnie taki komunikat i wszystko zaczyna się od nowa. Mam wersję pudełkową, niby wszystkie update'y były darmowe, więc o co chodzi? Nagle moja gra stała się niepełna? Trzeba im ten haracz płacić (1st)? Nie wydam 169zł w PS Store na to, co już posiadam. W sieci są tylko informacje odnośnie PC, ale na PlayStation o tym błędzie nie widzę żadnych wzmianek. OK, fałszywy alarm - zapomniałem, że podczas ściągania update'u wyciągnąłem płytę, żeby pograć w coś innego i próbowałem odpalić grę bez nośnika w czytniku
  9. Wredny

    STARFIELD

    Pisałem o tym w przypadku The Callisto Protocol i napiszę tutaj - dziwi mnie, że tytuł tego kalibru, dzisiejszy, robiony na bazie doświadczeń z wcześniejszymi grami, zalicza regres w tak wielu aspektach, które są kluczowe. Tak jakby twórcy zapominali o szerokopojętym "quality of life", licząc na to, że nikt nie zauważy, nie dopierdoli się w recenzji (i chyba jak widać słusznie, skoro średnia ocen jest tak wysoka). Pisze głównie o tych dwóch rzeczach - brak ustawień obrazu, choćby suwaczka gammy i tragicznie zaprojektowane menusy, z którymi trzeba się przecież użerać na okrągło. Żeby zrobić głupi save to trzeba kopać gdzieś głęboko, dwukrotnie dusić przycisk systemowy, bo ktoś się uparł, żeby pod jednym pierdolnikiem upchać zarówno inventory, jak i resztę rzeczy. Te kosmiczne podróże to już w ogóle porażka - szukanie w menu, skok do planety i animacja orbitowania, a później znowu szukanie w menu, wybieranie i animacja lądowania - na prawdę nie dałoby rady od razu zaznaczyć lądowiska, żeby statek bezpośrednio tam leciał? Te loadingi co chwilę z byle powodu to też beka, ale ten silnik tak już ma.
  10. W sensie na premierę? Dokładnie tak samo - 2299, albo nawet 2249, bo pamiętam, że PS5 była chyba droższa od XSX na starcie o te 50zł.
  11. Wredny

    STARFIELD

    Spoko ten No Man's Skyrim, ale zbyt dużo tu bethesdowego drewna i paru wkurzających niedociągnięć (karygodny brak ustawień obrazu), żebym usprawiedliwił przed samym sobą wydanie dodatkowych 153zł na premium. Poszedł refund, kasa wróciła na kartę i bez ciśnienia poczekam na środę.
  12. Wredny

    STARFIELD

    Takie akcje tylko po przeciążeniu. Wyczyść kieszenie i będzie git.
  13. Wredny

    STARFIELD

    To poproszę ten sposób, bo sama gra nie ma żadnych opcji graficznych, nawet najprostszego suwaczka do gammy No i ten ghosting przy postaci w trzeciej osobie, gdy obracamy kamerą - trochę niefajnie.
  14. Wredny

    STARFIELD

    No to jest dramat i ten zupełny brak opcji. Ostatnio zacząłem Under the Waves i tam to samo, ale to indyk, więc wybaczam, a tutaj? Produkcja za setki baniek, "25 years in the making" i nawet żadnego suwaczka do gammy nie dali - mleko straszne, aż głupio to na OLEDzie wygląda. A z pozytywów to widzę, że jakaś akceleracja została zastosowana, bo o ile na samym starcie te 30fps boli, jak nic nie mamy w łapkach i środek ekranu wyznacza nam biała kropka, tak w momencie otrzymania do łapy tego górniczego lasera celowanko robi się całkiem przyjemne i responsywne
  15. Wredny

    STARFIELD

    Jakby co to za tego premiuma wciąż mogę żądać refund, więc najwyżej tak zrobię.
  16. Under the Waves (PS5) Póki co na liczniku ledwie 2h, ale sporo wrażeń, nie zawsze pozytywnych. Gierka od pierwszych zapowiedzi wpadła mi w oko, a że od czasów "szaraka" uwielbiam gierki z nurkowaniem (Treasures of the Deep, ale także sekcje podwodne w takim Dino Crisis 2) to stwierdziłem, że biorę na premierę. Zacznijmy od spraw technicznych... Gra chodzi w 30fps i nie ma żadnego wyboru trybów graficznych. Jest za to jakieś dziwne "eco mode", które obcina detale czy coś, ale nie próbowałem. Graficzka jest naprawdę sympatyczna, ale całość okraszona jest takim ziarnistym filtrem, przez co kojarzy mi się trochę z xboxowym The Gunk (zresztą nie tylko pod tym względem). I tak, jak widać na screenach, są czarne pasy, których nie można wyłączyć. Podczas eksploracji naszej bazy występuje paskudny screen tearing podczas obracania kamerą, podczas nurkowania nie zauważyłem. Ogólnie tytuł jest dość ubogi w jakiekolwiek opcje i nawet nie ma można wybrać sobie pliku save, od którego chcemy zacząć, bo mamy tylko jeden z dość częstym nadpisywaniem, co może prowadzić do przykrych sytuacji (o czym później). Rozgrywka polega na eksploracji całkiem sporych przestrzeni, wykonywaniu różnych misji (pływamy od znacznika do znacznika, za pomocą batyskafu, albo wpław), okazjonalnym oczyszczaniu zaśmieconych wód (przy okazji zbierając surowce do craftingu przydatnych rzeczy), skanowaniu otoczenia, pstrykaniu fotek lokalnej faunie i poznawaniu powoli rozwijającej się historii (walki póki co brak i czuję, że tak zostanie). Są lekko survivalowe mechaniki typu konieczność uzupełniania ubywającego tlenu (gdy jesteśmy poza batyskafem) i naprawa oraz tankowanie naszego środka transportu. Pomiędzy misjami możemy zawinąć do naszej podwodnej bazy, gdzie mamy możliwość zadzwonienia na powierzchnię, craftowania osprzętu w drukarce 3D i spania, co powoduje pchanie fabuły do przodu o kolejny dzień. Opowieść wydaje się być interesująca, ma mocno depresyjny, melancholijny vibe, ale póki co jedynie się domyślam, o co może chodzić, bo za mało grałem. Jak już wspomniałem, tytuł ten przypomina mi trochę The Gunk, a także inny podwodny, mało znany szpil - Beyond Blue - podobny styl spokojnej rozgrywki z eksploracją, skanowaniem i edukacyjnym zacięciem. Z racji depresyjnego klimatu trochę też mi się skojarzyło z Sea of Solitude, bo wygląda na to, że oprócz głębin dosłownych, będziemy także eksplorować te mentalne naszego bohatera. Póki co zdążyłem już trafić na game-breaking glitcha związanego z ekploracją, a pewnie i z progresem, bo na końcu jednej z rur jest krata, której zamek można wysadzić za pomocą miny, ale każda taka próba (spróbowałem 4 razy) kończy się wysypaniem gry. Oprócz tego miałem moment, że każdy autosave (ikonka czerwonej dyskietki w prawym górnym rogu) skutkował wywaleniem ekranu z numerem błędu i koniecznością potwierdzenia tegoż (całe szczęście zapis się jednak dokonywał, a po restarcie problem zniknął, niemniej jednak lipa, gdyby się zepsuło, bo plik mamy tylko jeden). Upierdliwą niedogodnością jest również to, że gra nie aktualizuje mapy i dzisiaj po powrocie pokazuje mi wszystkie skrzynki, które wczoraj opróżniłem, a żadnej legendy nie ma, żeby sobie przełączać, co byśmy chcieli, żeby się wyświetlało. @Jeez_PS, rozpisałem się głównie dla Ciebie, żeby Ci naświetlić, z czym mamy do czynienia - to nie jest coś pokroju Subnatica, ale właśnie raczej Beyond Blue, jeśli grałeś.
  17. Wredny

    Hogwarts Legacy

    Tak było i tak zrobiłem
  18. Wredny

    The Ascent

    Apocalypse Armageddon to był film, też z Willisem Swoją drogą Apocalypse miałem po niemiecku, więc teksty "Yippee Ki-Yay schweineficker" oraz "nicht schiessen, ich habe frau und kinder" wryły mi się w banię do teraz
  19. Wredny

    Zakupy growe!

    Wczoraj premiera, dziś w paczkomacie, ale grane będzie dopiero po 23:00, jak wrócę z roboty. Spodobała mi się od pierwszego wejrzenia, a że uwielbiam gierki o nurkowaniu w głębinach to brałem w ciemno - zero recenzji, ocen, jak za starych czasów
  20. @Figaro, miej się na baczności :lapka:
    Figaro.png.a1d17aea3817a1d8f32f3f42791e22d3.png

    1. Czoperrr

      Czoperrr

      mój znajomy wszystko kasowało jako cebula

    2. Shen

      Shen

      ja w robocie mam takiego wyborce konfederacji, co tez jest oszustem i zlodziejem jak figaro i bataty kasował jako zwykłe ziemniaki

  21. Wredny

    Skull & Bones

    No i na ch#j prowokujesz kapitana ASXa?
  22. Wredny

    Skull & Bones

    Wczoraj widziałem kawałek jak theRadBrad grał od początku i w sumie nie wygląda to jakoś tragicznie, ale te wszystkie znaczniki i surowce śmierdzą jakąś mobilką, a zejście na ląd odbywa się bez jakiejkolwiek animacji - pływasz łódką, podpływasz i już łazisz po piasku. Animacja tego łażenia drewniana niczym w grach Piranha, samo łażenie też zbytnio sensu nie ma, ot ludzie się domagali, więc teraz możesz/musisz podejść do jakiegoś manekina by dostać/zdać questa. Gdyby nie ACIII, ACIV, AC Rogue i inne z pływaniem to może i ta gierka byłaby spoko, a tak dostajemy tylko wycinek tamtych gier bez ich całej reszty - może dla kogoś to być plus, jak nie lubi skakania po dachach i chowania się w krzakach, ale nadal to pełna cena za okrojoną grę.
  23. Wredny

    Awaryjność PS5

    Możliwe, jak już pisałem - w moich xboxowych wciąż jeszcze nic poważnie się nie zjebało, ale nie katuję ich tak, jak tych od PS5, więc nie mam wiarygodnego porównania.
  24. Wredny

    Awaryjność PS5

    Już bez przesady - ja mam moją prawie 2 lata i nie narzekam, za to XSX przyszedł do mnie wadliwy już w dniu premiery, ale to nie znaczy, że mam narzekać i zrzędzić, jakie te XBOXy są chujowe - po prostu uroki elektroniki, zawsze komuś trafi się wadliwa sztuka. Że co proszę? Tzn tak, driftowanie analogów to tragedia, zarówno u Sony, jak i MS (choć moje obydwa xboxowe wciąż dobrze się mają, ale to dlatego, że na klocku gram zdecydowanie mniej), ale nie zakrzywiajmy rzeczywistości - pady od PS4 to była porażka, miałem chyba z 5, wymieniałem głównie z powodu chujowej baterii, ale dwa poszły też z powodu driftowania, z czego jeden praktycznie od razu po wyjęciu nówki z pudełka.
  25. Te cut-scenki jak dla mnie wyglądają gorzej przez to wygładzenie - jak z mobilki jakiejś. Faktycznie, w porównaniu do innych shooterów tego typu i niedawnych odświeżeń to wygląda mocno biednie, ale i tak bym chciał mieć takiego klasyka w kolekcji, bo zawsze chciałem zagrać, ale nigdy nie miałem okazji (na Amidze nie było).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...