-
Postów
12 482 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
No właśnie tak czytam Twojego posta i sobie myślę "chyba chłopak nie grał w jedynkę" Już tam praktycznie to wszystko było i też mnie urzekło właśnie - zero ubi-automatyki, pełen manual i prawdziwa wczuwka
-
Tak, a mimo to cena nadal konkretna, bo 219zł.
-
Raczej "odpowiednik Keny z woke/DEI"
-
Spieszmy się kochać xboxowe exy - tak szybko odchodzą Falconeer odszedł już dawno, ale nieco ponad dwie dyszki i ładna okładka mnie przekonały. Wreszcie zdecydowałem się na zakup pudełka FH5 (przez GP mało się sprzedało, więc nie tanieje), a dzień później ogłaszają wersję na PS5 (też kupię, jak jakieś LRG wyda w pudle). Na PlayStation z kolei sympatyczny indyczek Schim, crossgen z przełomu siódmej i ósmej generacji konsol - Thief (mam na PS3 i nawet napocząłem, ale lepiej zacząć od nowa w lepszej wersji), no i oczywiście Henryczek Boży 2
-
To w takim razie nie do mnie, bo jak coś jest kurewsko trudne to raczej się za to nie biorę - przejdę i tyle
-
Unknown 9: Awakening intrygowało mnie od pierwszych zapowiedzi i mimo tego, że zdaję sobie sprawę z crapowatości tego tytułu to postanowiłem, że przy odpowiednio niskiej cenie dołączę go do swojej kolekcji - zwłaszcza po informacjach, że misterny plan stworzenia wokół tej gry całego uniwersum (z komiksami i serialami włącznie) wziął w łeb, a sam ten woke-badziew okazał się strasznym finansowym niewypałem - takie wtopy czasem mocno lecą z ceną do góry (Concord), więc nie chciałem ryzykować, że później osiągnie pułap, przy którym powiem "nie no, tyle to nie" Forklift Simulator to z jednej strony zakup inspirowany częstymi wrzutkami podobnych gierek od mojego ziomka z PSN, a z drugiej moja własna inwencja, bo jakiś czas temu zrobiłem uprawnienia na wózki widłowe, więc będę miał trening Starsand to gierka, o której nigdy nie słyszałem, a natknąłem się na nią przeglądając "Inne przedmioty sprzedającego", od którego kupowałem Dead Rising (ostatnio dorwałem oryginał z X360, ale chciałem jeszcze remaster na PS4). W każdym razie zaintrygował mnie ten pustynny survival, bo lubię tego typu gierki, więc dorzuciłem do koszyka. No i na deser Skinny & Franko Fists of Violence - polska gierka od twórców kultowego w pewnych kręgach, amigowego Franko the Crazy Revenge z 1994 roku (a także Doman: Grzechy Ardana), będąca kontynuacją przygód długowłosego napyerdalatora, sprzedającego kuksańce różnej maści odpadom na swojskich ulicach Szczecina. Tytuł ukazał się tylko cyfrowo, ale Limited Legacy Games wydało go w pudełku, więc nie mogłem się oprzeć przed zamówieniem takiej perełki
-
Fajnie, że się wyjaśniło, bo ja też szukam i się zastanawiam, o co chodzi
-
Jemu chyba chodziło, że do tego momentu w fabule, o którym pisałem - to jak najbardziej realne, więc luz.
- 1 350 odpowiedzi
-
- Kingdom Come: Deliverance
- gra generacji
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Raczej 45h, bo tak jak wspomniałem - kiedyś przy podobnym czasie porzuciłem, a konsola monitoruje od startu. Co ja tam robię? No właśnie żyję, bo to taki tytuł, że łatwo się wkręcić i zatracić. W przeciwieństwie do wielu tytułów, to nie jest tylko zwykła gierka, ale zajebiste doświadczenie, więc i czas spędza się tu inaczej - jakieś polowanko, zbieranie roślinek, kąpanie Henryczka, okazjonalne starcie z bandziorami, handel, szkolenia, alchemia, czytanie, jedzenie, spanie, naprawa ekwipunku, wykopywanie skarbów, zaliczanie masy sidequestów... To jest tytuł do delektowania się, a nie na speedruny.
- 1 350 odpowiedzi
-
- Kingdom Come: Deliverance
- gra generacji
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przestali wspierać? No niby tak, ale wątpię, że masz tam zrobione wszystko, co było warte zrobienia, więc co za problem? (no chyba, że masz - wtedy szacun i nie było pytania)
-
Nie za bardzo odczuwam jakieś "problemy z balansem", błędów też zbytnio nie uświadczam (wersja PS4 ogrywana na PS5). Na liczniku ponad 90h ( aktualne przejście to pewnie połowa, bo około 40h miałem, kiedy porzuciłem parę lat temu) i fabularnie właśnie robię rekonesans Przybysławic dla Ratziga, ale nie spieszę się z tym zbytnio, bo to w sumie niezła okazja na trzepanie kasy jest. Alchemia fajna sprawa i ogólnie w tej grze można się zatracić, jak w jakimś RDR - czuć, że świat tu żyje i wszystko jest takie organiczne, a nie jak w gierkach UBIsoftu - makieta. Ostatnio grałem w Banishers i tam wszystko krzyczało do mnie, że ten tytuł jest GRĄ - głównie sztuczny design leveli (strome urwisko z kolorowymi kamyczkami do wsponania, porysowana ściana do przytulenia się, co chwila jakaś skrzynka, ukryta na jeden z trzech sposobów, zawieszki do zestrzelenia - powtórz x 100) i taka wydmuszkowatość (że już o woke warstwie fabularnej nie wspomnę), a tutaj to wszystko jest tak zajebiście naturalne, że czapki z głów. Drewno? Może, ale w zamian dostaję masę fajnych, wspomagających immersję mechanik, które mają sens, a zamiast gotowych rozwiązań otrzymuję możliwości i środki do ich realizacji. Uwielbiam, kiedy w gierce zastanawiam się "czy można", a później czegoś próbuję i ku ogromnej satysfakcji okazuje się, że "tak, jak najbardziej" Czuć tu tę mityczną "duszę", czuć, że nie jest to produkt na zlecenie wielkiego korpo, tylko coś, w co włożono masę serca - tzw "passion project". No i najważniejsze - kiedy nie gram, myślę tylko o tym, żeby znów odpalić konsolę i wcielić się w Henryczka
- 1 350 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- Kingdom Come: Deliverance
- gra generacji
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No ja właśnie zacząłem - póki co dwa odcinki, ale już jestem zachwycony. Syf, brud, realizm, brutalność - nie ma się do czego przyjebać, coś pięknego
-
A oto moje pierwsze zakupy 2025. Wszystko przez znajomego, który przypomniał mi o The Wolf Among Us, a jak już znalazłem na allegro lokalnie to przejrzałem resztę przedmiotów sprzedającego i dorzuciłem Sniper Ghost Warrior Contracts, dwie gierki "Only for XBOX 360", oraz ostatnie dobre Alone in the Dark.
-
O proszę! To dokładnie tak jak ja - 1993 i 12 lat
-
Ishar Dwójeczka to moje pierwsze eRPeGowe doświadczenie Do dziś pamiętam, że nasz protagonista zwał się Zubaran, a ze studni w wiadrze wyjeżdżał Kudsac, którego można było przygarnąć do ekipy (swoją drogą fajny był system, gdzie nasze ziomki mogły być nieprzychylnie nastawione do nowego rekruta). Trochę jeszcze pograłem w trójkę, a później nawet znalazłem "część 0" czyli Crystals of Arborea, ale tutaj zbytnio nie pograłem, bo trudne to było i nie za bardzo ogarniałem. Po zagraniu w Dungeon Master strasznie chciałem zagrać w Eye of the Beholder właśnie, ale nigdy mi się to nie udało (a Dungeon Master 2 wyszedł już na A1200, więc ja z moją "sześćsetką" musiałem obejść się smakiem). W sumie z takich podobnych to pamiętam, że miałem oryginał Black Crypt - też fajny dungeon crawler.
-
Jeśli dobrze pamiętam to niestety NIE.
-
Grałem w Origins i Odyssey, więc to tak jakbym grał w Shadows A z tym Rysławem to napisałem w kontekście posta GiryUGóry, ale nie chciałem nintendozboka oznaczać - napisałem "podobno", nie znam typa, nie oglądam jego filmików.
-
Zapatrzyli to się na czarną knagę i jak tylko pojawił się mały procent szans, że gdzieś kiedyś jakiś mudzin przechadzał sie w tle jakiegoś ważnego historycznego wydarzenia to w UBI nastąpiły masowe erekcje u tych wszystkich trans-kobiet w studio ze szczęścia, że mogą to podpiąć pod historyczną akuratność. Rysław, jakiś drwal i inne polskie jutubowe sprzedawczyki podobno mocno słodzą tej szmirze - smutne, ale kto normalny ich ogląda?
-
I właśnie dlatego już sobie zamówiłem dwójeczkę - niech mają Pepiki na premierę. Co prawda postoi trochę w folii, bo w jedynce jeszcze mam od cholery do zrobienia, ale będzie satysfakcja z głosowania portfelem na właściwego kandydata.
-
No nawet na forumku był @Patricko, który ostro hajpował, pisał że Outlaws zajebiste i będziecie zadowoleni - reckom mogę nie wierzyć, ale żeby forumowicz tak oszukiwał
-
Akurat w przypadku KCD2 zupełnie nie wierzę w żadne "woke", ale właśnie do tego doprowadza ciągłe wciskanie tego gówna wszędzie i ludzie są mocno przewrażliwieni, a takie gówno-kanały lubią dramę dla klików.
-
-
czołg rozpierdala nawet betonowe balustrady z bara, ale jest tak wielkim klocem, że nie potrafi się wspinać na wieże, ani przeciskać przez mniejsze otwory, więc nawet jakby ktoś chciał nim grać to i tak będzie musiał przełączać się na Naoe. Gra ma trzy elementy - stealth, parkour i otwarta walka, ale Niggasuke ma tylko 1/3, bo stealth i parkour u niego nie istnieje No i oczywiście, jak to w przypadku UBISOFTu, pisarstwo i fabułka to tragedia. Czyli tradycyjnie - granko tylko dla czyszczenia mapy i pstrykania screenshotów ładnych miejscówek.
-
Tak będzie. I nie "pizdeczką", ale Henryczkiem Miłosiernym - chłopy padają na kolana, a ja w swej dobroci pozwalam im ujść z życiem
- 1 350 odpowiedzi
-
- Kingdom Come: Deliverance
- gra generacji
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A ja się wkręciłem od początku. Napędzany hajpem na dwójkę (którą zresztą zamówiłem - postoi w folii) ponownie rozpocząłem jedynkę, bo mimo że kiedyś nabiłem ponad 40h to już nie pamiętałem, co z czym i dlaczego. Fabularnie to zajebisty detoks po tym woke gównie z Banishers Spróbuję powalczyć o trofik za niezabijanie, choć będzie trudno, bo jednak ciężko wycyrklować czasem, czy można jeszcze raz dziabnąć kozikiem
- 1 350 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- Kingdom Come: Deliverance
- gra generacji
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: