-
Postów
12 313 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Nie no k#rwa, szanujmy się - gra typu FPS w okolicach 30klatek? Przecież to można pawia puścić W performance śmiga pięknie (jasne, że są dropy, ale kij z tym) i tak też wygląda, więc tu nie ma ani dylematów, ani realnego wyboru - jest tylko jedna słuszna opcja.
-
"Ostatni pojedynek", "Robin Hood", "Królestwo Niebieskie" te trzy "średniowieczne" filmy Scotta są zajebiste - uwielbiam każdy z nich i co jakiś czas wracam. Gladiatora 2 wciąż nie widziałem, ale już z pierwszych trailerów śmierdziało kupą, więc mi nie spieszno. I tak jak się zgadzam z tym, co napisałeś o hollywood, zidioceniu widza itp, tak nie zgadzam się na przyzwolenie bylejakości bo "takie czasy" - ch#j mnie obchodzą czasy, liczy się tylko czy film jest dobry, albo zły. Jeśli już każdej nowej produkcji do końca mojego żywota będę zmuszony wystawiać 4/10 - so be it - nie mam zamiaru obniżać swoich standardów tylko dlatego, że dobrych filmów już się nie robi. Najwyżej człowiek będzie oglądał to tylko dla beki i żeby spłodzić jadowitą recenzję, w której choć trochę frustracji się odreaguje.
-
Masz rację - wydaje Ci się - łączenie dwóch giwer to Fallout, więc dobrze Ci świtało. A co do udźwigu to zawsze można wspomóc się trupkiem Co prawda widzę, że dodali zwłokom limit na 30KG (w starych częściach nie miały limitu udźwigu), ale za to dużo łatwiej je nosić niż w starszych odsłonach, bo kiedyś to trzeba było tak:
-
Obydwie rzeczy zaczerpnięto z Dead Space 2 - w jedynce ich nie było.
-
No ja wolałem "po bożemu", dzięki czemu miałem ogromną frajdę w wynajdowaniu różnic, smaczków, mrugnięć okiem i tego, jak wszystko pięknie rozbudowano - w drugą stronę byłaby lipa.
-
Nie wszyscy Polacy mieszkaja w Polsce (część forumowiczów również) - jakiś Artur dorwał swoją w Niemczech:
-
Chodzą plotki o lutym 2025. Co ciekawe podobne plotki chodzą o Silent Hill 2 na klocku, więc może zawarto jakąś transakcję wiązaną i dojdzie do obustronnej wymiany.
-
Mi trójka, po tym co się naczytałem, zaskakująco dobrze podeszła. Możliwe, że to kwestia podejścia, bo tyle było pisane, jaki to kasztan, więc jak pograłem to byłem miło zaskoczony, że nie jest tak źle, jak wszyscy malują. Już dwójka była strzelanką i grą akcji w sosie horroru, więc wiedziałem, w którą stronę idą i nie przeszkadzało mi to, a na dodatek parę razy klimatem przyjemnie zaskoczyło mnie kilka lokacji. Uncharted w kosmosie, ale wspominam dobrze - po jedynce powinni zakończyć i kontynuacje wydały mi się mocno na siłę, no ale jak już oswoiłem się z ich istnieniem to lubie całą serię, choć wiadomo, że tylko jedynka 10/10.
-
Dwójka była już mega schematyczna i cała gra to takie odpieranie fal wrogów, oddzielone momentami, w których nie ma żadnego fizycznego zagrożenia, tylko straszonko odgłosami i buchającą parą - bardzo widoczny był ten podział i po kilku razach człowiek się nauczył. Jedynka robi klimacik zdecydowanie lepiej, a remake, dzięki temu systemowi losowego spawnu wrogów, czy losowo generowanej atmosfery (od której w ogóle zależy, czy coś nas napadnie, czy będzie względny spokój), a także kilku gameplayowym rozwiązaniom zapożyczonym z dwójki jest zdecydowanie najlepszą odsłoną serii ever.
-
Domyślnie żre chyba zawsze najmniejszą, więc trzymaj te "actimelki" w kieszeni na taką okoliczność, a w razie potrzeby klikniesz sobie coś większego w inventory samodzielnie. W przeciwieństwie do oryginału tu więcej broni jest przydatnych, ale ja i tak leciałem tylko z Plasma Cutterem, dzięki czemu ammo do innych giwer mogłem spieniężać i inwestować w rozwój Isaaca.
-
Do jednej i do drugiej, ale z kilkoma różnicami. Wyobraź sobie eksplorację z Fallouta, ale bez loadingów, bez expa i levelowania (to jak mocny jesteś, określa coraz lepszy sprzęt i giwery, które możesz upgrade'ować i wyposażać w celowniki, tłumiki, powiększone magazynki itp) z mocniejszym nastawieniem na survival (opatrywanie krwawienia, konieczność jedzenia, spadająca stamina). Z METRO można tu porównać klimat - obydwie gierki bawią się tematem sowieckiego, popromiennego post-apo ze zmutowanymi zwierzakami i wrogimi (oraz przyjaznymi) frakcjami ludzi, z tym że tutaj masz open world, questy, niejednoznaczne wybory, zacinające się bronie, maski przeciwgazowe (choć nie ma tego immersyjnego przecierania szybki, jak w w grach 4A Games) Do tego jeszcze trochę Tarkova i DayZ (feeling starć z ludzkimi przeciwnikami) i ogólny realistyczny sznyt.
-
Należy tylko mieć na uwadze, że remake DS, w przeciwieństwie do remake'ów RE2, SH2 czy nawet RE4, bierze na warsztat grę pod wieloma względami współczesną, więc siłą rzeczy ciężko tu będzie o takie WOW, jak w tych wcześniej wymienionych - oryginał DS to całkiem nowoczesny tytuł (rozgrywka, mechaniki), który nawet dziś świetnie się broni i tak naprawdę tego remake'u zupełnie nie potrzebował. No ale jak już dostał to muszę przyznać, że to zdecydowanie najlepsza opcja, żeby ograć pierwsze Dead Space - nowa wersja jest cudowna i nawet lepsza niż oryginał, który jest jedną z moich ulubionych gier ever.
-
Szukam zawsze, bo lubię czyścić miejscówki, więc jak tylko gdzieś jest szansa to poluję.
-
Można. To wtedy faktycznie chyba jakiś bug
-
Jeden z bardziej popularnych błędów nowicjuszy w zonie
-
Nawet w takim PUBG im to nie wystarcza, dlatego developerzy dodali opcję zmiany koloru tej chmurki na jasno niebieski np Oby tu się nie ugięli i nie zaczęli wszystkiego upraszczać i unowocześniać (bo już o nerfach na mutanty słyszałem i nie uważam, że to dobry pomysł).
-
Zdecydowanie grać. Większość poważnych zarzutów dotyczyło jeszcze wersji bez day one patcha, więc trochę krzywdzące, ze takie opinie poszły w świat (ale też wina developerów, że dali kody do recenzji, wiedząc, że mają gierkę w stanie rozkładu), a spora część zarzutów, które krążą po sieci to albo ślepe powtarzanie po tych recenzentach i innych kiszczakach, albo opinie osób, które najwyraźniej nie rozumieją, że S.T.A.L.K.E.R. to nie Call of Duty, albo inny Far Cry - brak im indykatorów trafienia przeciwnika, zarzucają, że postać jest drewniana, że nie ma wślizgu po biegu, że noc jest ciemna, że udźwig niewielki, że stamina się kończy, że nie ma expa/levelowania/drzewka rozwoju i tym podobne dyrdymały, które powodują uśmiech zażenowania u ludzi, którzy wiedzą, o co chodzi. Ja mam prawie 15h na liczniku, zwiedzam każdy zakamarek, staram się lootować wszystko, co się da i najpoważniejszy błąd, na jaki do tej pory trafiłem to te migoczące tekstury w bazie wojskowej. Wczoraj wieczorkiem trafiłem do znajomych lokacji ze starych części i aż się ciepło na serduszku zrobiło - cudowna gierka, a będzie jeszcze lepsza i jak wyjdzie na PS5 to premierowo kupię kolejne pudełko.
-
Ja nie zwracałem uwagi na żadne płatki - po prostu leciałem sprintem po linii prostej do każdego znacznika (uprzednio orientując się z grubsza, co może być moim celem - czy ciało leży oparte o drzewo, wóz, ścianę domu itp)/ Tak ja @Bzduras napisał - musiałeś mieć jakiegoś buga, bo u mnie każde ciało było oznaczone niebieskim znacznikiem. W ogóle ten quest jest zajebisty, bo pokazuje swobodę jaką mamy do dyspozycji. Można uhonorować zawartą umowę i dostarczyc ikonę zleceniodawcy, można sprzedać obraz Pomorowi w zamian za uszkodzone M4, a można też po transakcji, zastrzelić Pomora, zabrać mu malowidło, a także kluczyk do zamkniętej części jego chaty, zgarnąć kilka przydatnych fantów, a przedmiot nadal dostarczyć zleceniodawcy i zgarnąć dwie nagrody, choć kosztem morderstwa - ciekaw jestem jaki wpływ miałby taki czyn w dalszej perspektywie.
-
Pole maków proste - wystarczy nie być pazernym i robić pojedyncze sprinty do każdego trupa osobno - ani jednego energola nie wypiłem, a gram na Veteranie. Popatrz na każdy ze znaczników osobno, pokazuje się odległość w metrach i zaplanuj, w jakiej kolejności zaczniesz zabawę w cmentarną hienę. Po każdym jednym (z trzech - tyle było u mnie) wracaj do punktu startowego, żeby się Skif ciut zregenerował i tyle filozofii. W ogóle fajna sprawa z tą miejscówką, bo pokazała mi namiastkę żyjącego świata, reagującego na nasze postępki w zonie. Na błotniku ciężarówki leży plecak z kilkoma energolami i notką, że to zapasy dla potrzebujących, żeby im pomóc przetrwać na tym obszarze i jak możesz to się dorzuć. Oczywiście pomyślałem sobie "przecież potrzebujący to ja" i zabrałem wszystko, z notką włącznie, bo przecież nawet kartkę czy PDF można spieniężyć. No i tak parę godzinej później sobie przechodzę ulicą w Zalesiu i słyszę z pobliskiej posiadówy przy ognisku coś w stylu "Parę dni temu zostawiłem dla potrzebujących plecak z notką i zapasami, a dziś patrzę, a tam ani notki, ani energoli. Pewnie niedługo i plecak zniknie. Ech... co się porobiło z ludźmi w tej zonie"
-
To małe masz wymagania najwyraźniej - w performance wszystko jest płaskie i sterylne. Zero efektów cząsteczkowych typu para, oświetlenie pokrywa całe powierzchnie, nie zważając na przeszkody, które powinny dawać cień itp. Serio - odpal chociażby sam początek (tu ch#jowej jakości screen, ale do zobrazowania): W performance całe to ujęcie byłoby prześwietlone, połowy cieni by nie było, bo to co tutaj jest po prawej, rzucane przez jakiś element otoczenia, w performance byłoby zupełnie zignorowane. EDIT: Aż sobie przed chwilą włączyłem, żeby zweryfikować swoje pyerdolenie, bo może coś poprawili i ja o czymś nie wiem. Sam początek, jak się łazi po statku i siedzi w celi to praktycznie to samo i już pomyślałem, że coś źle zapamiętałem, ale trafiłem znów w to samo miejsce i różnica jest ogromna. Quality: Performance: Tak jak pisałem - zero cieni, płasko, masakra jaka bieda bije z tego obrazka.
-
Masz przecież łóżeczko we wiosce, obok swojej skrzynki - można w ten sposób przekimać nockę. Ale też bez przesady - w porównaniu do starych odsłon (albo takiej Dragon's Dogma czy DayZ np) to nocki tu są całkiem jasne i wszystko ładnie widać. Migotanie w bazie wojskowej - też to miałem, praktycznie każda powierzchnia miała ten problem - każda ściana, kawałek betonu itp. Co do pierwszego to najwyraźniej taki przypadek, bo nie raz widziałem, jak stalkerzy rozwalają stado psów, albo nawet mięsacze (oczywiście tracąc czasem swojego człowieka, ale to tylko z korzyścią dla mnie).
-
Jasne, że jest to do poprawy. Może po prostu powinni zmniejszyć częstotliwość respawnu, żeby trochę oddechu dać graczowi pomiędzy starciami, polootować na spokojnie itp. Miałem wczoraj taką sytuację, że najpierw na placu walczyłem z czterema mięsaczami (zabiłem je przy pomocy ognistej anomalii), po czym poszedłem zlootować budynek. Będąc w nim usłyszałem jakąś awanturę na zewnątrz i wywiązała się strzelanina. Niedobitki ekipy, która wygrała, postanowiły odwiedzić mnie w budynku - ubiłem ich i dostałem aczika za ubicie ekipy, która przed chwilą ubiła inną ekipę. Lootuję sobie ich ciała, a tu zjawia się kolejny trzyosobowy skład i znów musiałem strzelać. Znów - grzebię trupom po kieszeniach, plus jeszcze obszukuję wcześniejszych zmarłych z poprzedniego konfliktu, kieszenie już pełne, biegać nie mogę, a tu yebana pijawka i po zawodach - trochę za duże natężenie i uważam, że zwyczajna zmiana częstotliwości spawnów i ponownego zaludniania/zapotworowania miejscówek powinna pomóc.
-
Ale to samo jest w starych częściach - chwilę postoisz na oczyszczonym posterunku i za chwilę przychodzi kolejna banda do odyebania. A to tutaj to nie bug, bo oni tak się właśnie "rodzą" - miało być poza naszymi oczyma, ale gra nie przewidziała, że się będę chciał tam schronić przed limańskimi snajperami.
-
No tak, bo w poprzednich częściach wcale nie było spawnów z dupy
-
O! To tak jak ja Widzę temat się rozruszał i tak się zastanawiam, czy to nie przez Stalkera, do którego GZ jest trochę podobne (choć dużo bardziej ubogie i schematyczne niestety). Chciałbym kiedyś wrócić i dobić trofea, żeby platynką ozdobić ten fajny tytuł. A co do tych questów to już jakiś czas temu dorzucali "fabułę" i eNPeCów, bo tak jak piszesz - na początku były pustkowia, notatki i nagrania, które napędzały nasze działania. Ogólnie mam do tej gierki sporo sympatii, mimo stanu, w jakim debiutowała, bo wiedziałem, że to projekt garstki zapaleńców z Avalanche i że będą to rozwijać latami.
- 25 odpowiedzi
-
- 1
-
- open world
- avalanche
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: