-
Postów
12 310 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
W sensie głos, bo twarz w grze była jednak ciut inna - bardziej pociągła, z większym nosem, ładniejsza ogólnie. No ale fakt - zapomniałem o tym i po wyglądzie ją osądziłem, a tu w sumie należy się cieszyć, że aktorka, kreująca ją w materiale źródłowym, dostała tę samą rolę w adaptacji.
-
Właśnie obejrzałem na świeżo i póki co przepraszam Bellę, bo daje radę Owszem, nadal zbyt dosadnie kordycepsuje wyglądem, ale ta pierwsza scena na łańcuchu od razu sprawiła, że pomyślałem "Ellie", więc jest spoko i czekam na więcej. Póki co stoję troche okrakiem odnośnie niektórych zmian czy rozszerzeń scen, bo te w grze są tak kultowe i idealnie wyreżyserowane, że czasami aż człowiek ma ochotę krzyknąć "Blasphemy!". Z jednej strony rozumiem, że chcieli coś pozmieniać, żeby gracze też mogli czuć się lekko zaskakiwani, ale z drugiej ci sami gracze (ja) lubią jak się nie zmienia zbytnio materiału źródłowego. Początek fajny, choć mnie akurat Sarah trochę drażniła swoją zadziornością i taką dorosłością, gdzie w grze to raczej słodziak był. Ciekawie zmienione pierwsze chwile styczności z zarażonymi, choć wkurzają mnie te mini macki, co im z mordy wyłażą - przecież oni normalnie gryźli, a nie jakieś grzybki-przyssawki z mordy. Czołówkę z muzyką Gustavo mogli zostawić na przejście pomiędzy 2003 a 2023 - obowiązkowo w formie z gry, czyli urywki wiadomości i przemowa świetlików, bo słabo wyglądało to JEB i 20 lat później. Reszta super, kwarantanna zajebista, ludzie palący zwłoki, kartki żywnościowe, fajny motyw z tym handelkiem w zaułku, Joel zajebioza, Tess konkret, Marlene średnio - z twarzy trochę Christopher Judge Ogólnie jakoś ciężko mi oglądać ten serial inaczej niż jako porównywanie z grą, aż czasem żałuję, że ją znam, bo ciężko mi ocenić, czy broni się sam w sobie, ale chyba tak. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to sama końcówka i scena, która powinna być konkretnym pierdolnięciem (w grze taka była) tutaj została zrobiona całkowicie na odpierdol - za szybko, po łebkach, szybkie hasło, aha dobra, to lecimy dalej. Jak wcześniej praktycznie każdą scenę rozbudowywali i dodawali coś od siebie, tak tutaj przynajmniej powinni zrobić to 1:1 jak w grze, bo wyszło słabo. Podsumowując ten przydługi wywód - siary nie było, jest dobrze, jako fan gry nie czuję się wydymany, a to chyba najważniejsze.
-
Ej, nie grałem już kilka miesięcy i pamiętam, że Aiden Tak samo jak koleś z WATCH_DOGS i "duch" z Beyond Two Souls
-
Przygotowują grunt pod ten cud techniki za 1300zł, żeby nie było lamentów ("ale o co chodzi, normalny też rozładowuje się po 4h, a nie ma tylu bajerów")
-
Akurat tytuły, które wymieniłeś (choć nie wiem, jak z Bionic Commando, bo tylko stoi na półce) były robione przez zachodnich developerów i fabularnie to im nawet na lepsze wyszło - LP3 i DmC są zajebiste, zarówno pod względem postaci jak i ogólnej historii. Gorzej jak za "zachodnie" wzorce biorą się Japończycy właśnie - wtedy mamy festiwal cringe'u i żenady. Bo to ten sam silnik, a w przypadku FF15 to był nie tylko problem w demo, ale i normalnie w grze, więc tutaj też nie ma powodu sądzić, że w pełniaku będzie lepiej.
-
Problem jest taki, że ja to znalazłem, a wcale tego nie chciałem
-
Mam alergię na "diversity/inclusion/representation" a nie na "kobiety w grach". Nie wiem, czy przeszedłeś każdy quest w tej grze, ale ja tak i wiem, o czym piszę i do czego pije @Yap. Nie widziałem tam również "cwańszych facetów", którzy rządzą kobietami, bo nawet jesli jest jakiś, który niby piastuje wyższe stanowisko to w porównaniu ze swoją podwładną jest zupełnie nijaki (w sumie to nasuwa mi się tylko jeden taki przypadek - tego "głównego" wodza Tenakthów i siwej milfy z irokezem - z tej dwójki tylko ona ma jaja). Wszędzie indziej rządzą baby, a jeśli nie rządzą, to i tak od swoich szefów są mądrzejsze/lepsze. Wątek Rosta "porzucono" w taki sposób, że gdyby nie - takie odniosłem wrażenie, jakby Aloy wstydziła się swojego wychowania i dopiero później trochę się w temacie ogarnia.
-
Widzę co jest, bo jest to bardzo ostentacyjne. Gdybym na siłę się czegoś doszukiwał to pewnie i w Zero Dawn bym coś wytknął, a tego nie robię. Wychowawca? Owszem - w części pierwszej. W drugiej Rost pozostaje wspomnieniem, które Aloy usilnie odrzuca. Sylens? No fajnie, ale to właśnie ta szuja, o której wspomniałem. Manipulowanie? Oczywiście, przecież nie pisałem, że wszystkie babki są tam aniołami, co nie oznacza, że nie pełnią ról dominujących w HFW.
-
Bo tak groteskowo dziś wygląda szeroko rozumiany szołbiznes, a gierki również się pod to łapią. Jak widać plotki o zaangażowaniu Druckmanna w proces powstawania HFW nie były wyssane z palca. W Zero Dawn wszystko było jeszcze po staremu, ale tutaj już nadeszło "nowe" i od razu widać różnicę.
-
Nie mylisz się - masz całkowita rację. Powiem więcej - faceci w tej grze to albo nieudaczne pizdy, które babki muszą ratować, albo małostkowe szuje, którym należy się nauczka. Niestety nawet sama Aloy stała się w tej odsłonie bardziej jędzowata i mniej sympatyczna, niż w jedynce, gdzie wszystko mi pasowało. Oczywiście sama gra ogólnie rzecz biorąc jest w praktycznie każdym aspekcie lepsza od poprzedniczki, ale lewactwo trochę za mocno wkroczyło w sferę kreowania postaci.
-
Ja miło wspominam Innocence, ale to pewnie dlatego, że było fajną odskocznią od tych wszystkich sandboxów na 100+h, w które sporo gram. Jasne, pełno tam było uproszczeń i umowności, ale nadal nic, co by mnie jakoś specjalnie wybijało z immersji. Mimo wszystko polecam się przemęczyć, żeby z pełnym bagażem doświadczeń przysiąść do Requiem, które pod każdym względem jest sporym krokiem naprzód.
-
Na X360 udało mi się tylko aczika za trening wbić, a wersja XONE też praktycznie martwa. Ale muszę przyznać, że zarówno jedno, jak i drugie warto kupić choćby dla samych okładek
-
To błąd, bo sprawdzić zawsze warto, a system walki jest ciekawy i lepiej samemu sie zapoznać, aniżeli wyrabiać sobie opinię na podstawie narzekań internetowych pieniaczy.
-
Gra jest dobra, ale nie aż tak, by dawać za nią pełną cenę. Spoko 7/10 za max 80zł.
-
Bo to Pipolinio - ten typ tak ma
-
Kuźwa, do tej pory myślałem, że update'y psujące coś w konsoli to domena Sony, ale widzę, że MS też chciał błysnąć. Przestały mi działać moje bezprzewodowe astro A50. Co jakiś czas był problem z ich wykrywaniem, ale to był standard - wyłącz/włącz i git. Ostatnio konsola nie chciała ich wykryć mimo to, a jak się wreszcie pojawiły to nie było w nich dźwięku. Odłączałem z prądu, resetowałem i nic. Podłączyłem pod X360 i śmigają, wróciłem na XSX i podczas oglądania YT był dźwięk, ale jak tylko wyszedłem do menu zniknął. Dopiero dziś mignęła mi informacja, że jak są jakieś problemy to polecają wyłączyć opcję "mute speakers when headset is on", którą dodali w jakimś update, a ja musiałem najwyraźniej zaznaczyć. Wracałem z pracy około 23:00 to się nie zagłębiałem w problem, tylko wkurwiony odpalałem PS5, mając nadzieję, że samo się naprawi, jak zwykle. Czyli wracamy do punktu wyjścia i ściszamy TV do 0.
-
Ciekawe, jak ten cały RT Bo jak różnica będzie w stylu Callisto to możliwe, że znów będzie trzeba grać w 30fps
-
Trudno, sami są sobie winni, tylko marki i developera szkoda
-
A później płacz, że reakcja "beka z typa", jak od paru stron zrobiło się tak "szursko", że cipex z kolosem by się nie powstydzili takich teorii w temacie covidowym wrzucić
-
Kupić sprzęt, na który by wychodziły? Taki tam pierwszy z brzegu pomysł
- 2 454 odpowiedzi
-
- 2
-
- semiremaster
- halfremake
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zawsze można kupić Ale jak ktoś jest uwiązany do abonamentu i tylko czeka, jakie okruszki Ryan ze stołu strzepnie to pewnie ma problem.
- 2 454 odpowiedzi
-
- 1
-
- semiremaster
- halfremake
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jesteś akcjonariuszem Sony? Bo co niby możesz stracić?
- 2 454 odpowiedzi
-
- 3
-
- semiremaster
- halfremake
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
-
Ja i tak znam ten tytuł na pamięć, więc po prostu chciałem sobie odświeżyć, żeby porównać, co zjebali