Skocz do zawartości

Quake96

Użytkownicy
  • Postów

    1 028
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Ostatnia wygrana Quake96 w dniu 1 grudnia

Użytkownicy przyznają Quake96 punkty reputacji!

Reputacja

4 009 Zajawkowicz

O Quake96

  • Urodziny 05.01.1996

Informacje o profilu

  • Płeć:
    mężczyzna
  • Skąd:
    Bydgoszcz
  • Zainteresowania:
    Konsole, motoryzacja, informatyka
  • PSN ID:
    OGARniety96

Ostatnie wizyty

7 670 wyświetleń profilu
  1. 20241220_205037.thumb.jpg.8e6a297129d66c2b074d9173f9783bf6.jpg

     

    Zaczynam weekend z PlayStation 2! :D

    1. Pokaż poprzednie komentarze  10 więcej
    2. Josh

      Josh

      I te komunikaty przez policyjne radio że "zbieg porusza się Toyotą Corollą" albo innym aktualnie podjebanym autem :banderas: Plus to, że gra nie miała ŻADNEGO HUDa, żadnego radaru, kompletnie zero jakiejkolwiek mapy, nawet paska HP postaci ani ilości ammo w magazynku. Nooby twierdzące, że Dark Souls jest trudne, poległyby na pierwszym levelu w The Getaway.

    3. Plackus

      Plackus

      Panie @Josh ale się pięknie zgraliśmy 

      17348159595958183208194859154853.jpg

    4. Josh

      Josh

      Godzinę temu skończyłem, jakieś 8 h zeszło w sumie. Cudna giereczka, klimacik nie do podrobienia, aczkolwiek geje na mieście trzymający się za ręce mnie zaskoczyli :dog:

  2. Quake96

    HC ROOM'y

    Piąty regał zwiększył nieco moją przestrzeń na gierki
  3. ps2.thumb.jpeg.6bb701a56bf7f2b99cab52c79cd8398e.jpeg

     

    Cofnijmy się nieco w czasie...

    Są święta 2002 roku. Pod choinkę dostajecie wymarzone PlayStation 2 oraz pięć wybranych przez siebie gier. Jakie będą to gry? Przyjmijmy, że ceny czy wymagania wiekowe nie mają znaczenia, ale trzymajmy się tego, że jest koniec 2002 roku :)

    U mnie będzie tak jak na zdjęciu:

    - GTA Vice City (Bo zajarałem się "trójką" i bardzo chciałem zagrać w najnowszą grę serii)

     

    - Tekken Tag Tournament (Tytuł startowy konsoli, grałem już kiedyś w Tekkena na automatach i chcę skopać dupska kumplom w zaciszu domowym)

     

    - Max Payne (Podobno jest tutaj bullet time, zupełnie jak w Matrixie. No i gra jest podobno mega dobra!)

     

    - NFS Hot Pursuit 2 (Na start musi być jakaś ścigałka do pogrania z kolegami. NFS to taki pewniak, więc wybieram HP2)

     

    - Tony Hawk's Pro Skater 3 (THPS 2 jest zajebisty, więc na nowej konsoli chcę zagrać w świetnie ocenianą trójkę)

     

     

    Dajcie się ponieść wyobraźni, poczujcie magię świąt tamtych lat :D

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. Chewie

      Chewie

      GTA San Andreas

       

      Metal Gear Solid 3

       

      Tekken 5

       

      Burnout 3

       

      SSX 3

       

       

    3. darkos

      darkos

      1. Ridge Racer V
      2. wipeout Fusion
      3. MGS2: Subsistance
      4. Ace Combat 4 Shatered Skies
      5. Medal of Honor Frontline
    4. Josh

      Josh

      Silent Hill 2 - dokładnie tę grę dostałem razem z PS2 na wigilię 2002. Mimo, że mało świąteczna gierka, to już zawsze będzie mi się kojarzyć z tym czasem

       

      Vice City - ponieważ nie ma to jak rozjeżdżać murzynów skuterkiem na plaży w piękny i słoneczny dzień, kiedy w realu za oknem sypie śnieg

       

      RE Code Veronica X - nie mogło na tej liście zabraknąć Residenta. Długa, trudna, epicka przygoda. A że z chłopem co się lubi za babę przebrać? A kto nie lubi od czasu do czasu?

       

      Jak&Daxter - piękna platformówka, taka w sam raz do wychillowania przy konsoli 

       

      Devil May Cry - może i krótka przygoda, ale za to z takim replay ability, że w zasadzie mógłbym dostać na święta tylko ją i pewnie bym przechodził ze 100 razy. Capgods :boomer:

       

       

  4. Quake96

    Zakupy growe!

    Uwaga uwaga, podbijam stawkę świątecznych prezentów! Kolejne growe marzenie zostało spełnione. Zawsze chciałem mieć kompletny zestaw PS2 FAT w tym pięknym, niebieskim pudle Tutaj tak naprawdę do pełni kompletu brakuje tylko płytki demo, ale jakąś na stanie mam więc uzupełnię ten brak W bonusie jest drugi pad, memorka i co ciekawe - oryginalny dowód zakupu z belgijskiego sklepu pod koniec 2001 roku
  5. 20241214_135522.thumb.jpg.5775832d231903222e9114c9cf038caa.jpg

     

    Maraton pierwszego plejaka trwa! Dziś na dobry początek jedna z moich ulubionych platformówek na ten sprzęt :red:

    1. wojtas011

      wojtas011

      Tez w tym roku sobie to przypominałem

  6. 20241213_211254.thumb.jpg.5e494e976a5e88e7af70d89cf698c92f.jpg

     

    Dziś na tapecie szaraczek (pierwszy EU model 1002 i to wczesny!) i kultowe czarne demo dyski :ohboy:

    1. Pokaż poprzednie komentarze  11 więcej
    2. Quake96

      Quake96

      20241213_225020.thumb.jpg.e77e5cd745b9e54d07ea7d42655cf6b2.jpg

       

      Ale sztosik demko znalazłem :D A akurat ostatnio rozważałem zakup pełnej wersji ;)

    3. darkos

      darkos

      Dusza PlayStation w najczystszej szarej formie.:banderas:

    4. Labtec

      Labtec

      Demo 42 z UK Magazynu, miało czasowe demko Metal Gear Solid, można było grac od początku do Anderson-a jak się już ogarnęło gameplay, to były czasy
      to samo demko tez miało kilka Net Yaroze gierek czyli old-school indie gierki, bardzo fajna sprawa

  7. Quake96

    Zakupy growe!

    Kolejna gra na aktualną generację Coś mnie ostatnio ciągnie do kupowania gierek na PS5 i ogólnie grania na "nowszych" sprzętach. Ciekawie kończy się ten rok zaprawdę. Co do samego Silent Hill 2 to jego wybór jest z mojej perspektywy zadziwiający. Z samą serią nie jestem niemal wcale związany, grałem tylko w jedynkę na szaraku jakieś wieki temu na "piracie" i to też za wiele tej gry nie ograłem. Nie uczestniczyłem też w tym całym "hajpie" na ten tytuł, nie interesowałem się nim za bardzo, ot jakoś był mi obojętny. Ale dzisiaj stojąc przed wyborem gierki, coś mnie podejrzanie zaczęło ciągnąć w jej kierunku i zdecydowałem, że to chyba dobra okazja aby się zapoznać z serią. No i od dawna po cichu marzy mi się oryginalny SH na pierwszego plejaka, ale jego ceny to kosmos chyba większy niż ceny Diablo
  8. I tak oto moja chaotyczna podróż przez uniwersum Syberii dobiegła końca Ostatnim, brakującym elementem układanki była oczywiście Syberia 3 na PlayStation 4. Gra doprawdy wspaniała, ale technicznie okrutnie niedopracowana w swojej "oryginalnej" płytowej formie. Najpierw może co nieco o tym co mi zagrało. Fabuła tworzy wyśmienity pomost pomiędzy tym co działo się w pierwszych dwóch odsłonach, a tym co czekać nas będzie w części czwartej, moim zdaniem naprawdę wyjątkowej na tle całej poprzedzającej ją trylogii. W "trójce" grę zaczynamy niejako uratowani od śmierci, gdzieś po środku niczego, zapewne w okolicy Syberii na którą dotarliśmy w części drugiej. Naszymi wybawcami okazują się znani już nam Jukole, wędrowne plemię mocno powiązane z mitami o Syberii i Mamutach. Niestety oprócz Jukoli towarzyszy nam też lokalny personel szpitala i pewnego rodzaju "armia", która koniecznie chce doprowadzić nas przed wymiar sprawiedliwości za "przestępstwa" których niby dopuściliśmy się wyruszając w podróż na Syberię, zamiast powrócić z dokumentami do ojczyzny. Klasycznie dla naszej bohaterki, zamierzamy zatem dołączyć do karawany naszych niskorosłych przyjaciół i wspólnie z nimi odbyć wędrówkę do "świętej ziemii", zgodnie z ich rytuałem. Oczywiście na drodze spotykamy mnóstwo przeciwności i zagadek jak na tę serię przystało. Jaki jest finał tej przygody musicie poznać sami, ale powiem tylko tyle, że podobnie jak jedynka, trójka zostawia "furtkę" do części kolejnej, którą już przyszło mi ograć. Fabuła naprawdę wciąga i intryguje na tyle, że gdybym nie miał ogranej kolejnej odsłony to już zapewne starałbym się w nią zagrać. Ta seria wciąga jak naprawdę solidny serial! No dobra, posłodziłem to czas na łyżkę dziegciu w tej beczce miodu. Gra niestety nie wystrzegła się wielu błędów i widać, że wydawana była chyba nieco pośpiesznie, bo pewne błędy są tak widoczne, że momentami można odnieść wrażenie iż gramy w wersję "beta" a nie pełnoprawny produkt. Po pierwsze mniejsze czy większe problemy z teksturami czy obiektami. Nic bardzo upierdliwego doprawdy, ale mimo wszystko rzutuje na moje odczucie co do jakości technicznej tego produktu. To co za to bardzo będzie rzucać się w oczy nawet mnie, to okrutne spadki płynności zapewne w momencie doładowywania pewnych obiektów czy po prostu lokacji. Są momenty, że nawet w przerywnikach cała gra "rwie" bardzo wyraźnie, więc obstawiam, że silnik gry nie został odpowiednio zoptymalizowany. Skoro już przy przerywnikach jestem, to w moim przypadku gra "zgubiła" gdzieś większość dźwięku w nich. Nie wiem czy od początku czy później, ale w pewnym momencie zorientowałem się że w przerywnikach słychać zwykle tylko "ambient" otoczenia i ewentualne dialogi postaci, nic poza tym. Trochę burzy to immersję, ale jakoś to przełknąłem. Oprócz tego gra miewa też problemy z właściwym oświetlaniem tekstur, przez co momentami są one ciemne aby nagle rozjaśniać się jak żarówka, ale to już w zasadzie "detal" na tle całości. Największym jednak problemem okazał się pewien błąd uniemożliwiający dalszy postęp w grze i to po około sześciu godzinach rozgrywki. Nie będę tego pakował w spoiler, bo nie jest to jakoś istotny fabularnie moment. Otóż podczas podróży pewną kolejką musimy ustawić dwa pręty w "liczniku" tejże. Prawidłowo sekwencja wyglądała tak, że za pierwszym razem zrobiłem wszystko zgodnie z procedurą, umieściłem oba pręty na swoich miejscach i ruszyłem. W pewnym momencie kolejka się zatrzymuje, wyciągamy jeden pręt i jedziemy dalej i tak też było za pierwszym razem. Za drugim, gdy musiałem ponownie udać się w podróż, po zatrzymaniu się kolejki na trasie, z jakiegoś powodu nie mogłem wejść w interakcję z niczym w wagoniku. Powinienem móc wyciągnąć jeden z prętów a takiej możliwości po prostu nie było... Zacząłem desperacko poszukiwać rozwiązania, ale niestety natknąłem się jedynie na kogoś z tym samym problemem, natomiast bez jego rozwiązania. W końcu rozwiązanie opracowałem sam. Wystarczyło zrobić nieco inaczej i najpierw umieścić tylko jeden pręt, ten który zatrzymuje kolejkę jeszcze przed dotarciem do celu. Tym razem mogłem już wejść w interakcję z pulpitem wagonika, wsadzić teraz drugi pręt i wyjąć ten pierwszy. Uff... Na szczęście pomimo tych wszelkich przeciwności, grę udało mi się ukończyć i zobaczyć jej zakończenie. Tytuł ten będę wspominał jako wspaniałą opowieść, opakowaną w niezgrabny gameplay i z chęcią jeszcze do niej powrócę Aby zrozumieć całokształt przygód Kate Walker należy poznać wszystkie części tej wspaniałej sagi do czego was szczerze zachęcam!
  9. Powiem wprost - Ja to za głupi a przede wszystkim niecierpliwy jestem na pewne zagadki. Bez solucji bym pewnie w życiu tych gier nie ograł i możecie mnie za to ganić, ale ja inaczej po prostu frustrowałbym się ciągłym kombinowaniem zamiast czerpać przyjemność z grania Wiadomo, jak się chce to się da "wymóżdżyć" rozwiązanie, ale im mniej mi się czacha gotuje przy takich grach tym dla mnie lepiej Poza tym jestem też zdania, że jeśli nie oczekujemy od gry wyzwania to dobra solucja nie jest zła. Syberia to wystarczająco piękne doświadczenie w postaci fabuły, więc rozwiązywanie zagadek mogę sobie darować a i tak czuję się usatysfakcjonowany ukończeniem każdej części. Na ten moment pozostała mi już tylko "trójka", ale nie będzie tajemnicą, że właśnie jestem w trakcie jej ogrywania
  10. Quake96

    Zakupy growe!

    Jak na moje standardy to zakup mało interesujący, ale nie zawsze grywam w "retro" Udało się wyrwać w MM za wyjściowe 116zł, z jakimś zaległym kuponem rabatowym finalnie zapłaciłem 86zł. Jak na nową grę na aktualną generację myślę, że ciekawa cena.
  11. Kontynuuję swoją chaotyczną podróż po świecie Syberii, tym razem zaglądając do jej korzeni i poznając jak to się właściwie zaczęło. Pierwsza Syberia to tytuł naprawdę dobry. Grałem oczywiście w wersję konsolową, na PlayStation 2, która jest całkiem przyzwoita, choć ma trochę irytujące przejścia między ekranami. Tam gdzie na PC wystarczyło pewnie kliknąć w odpowiednim miejscu na ekranie, tutaj trzeba podejść dokładnie w konkretny obszar, nawet jeśli to co widzimy wskazuje, że możemy przejść nieco inaczej. Nie ukrywam, nieco mi to momentami doskwierało, ale nie na tyle aby odebrać jakąkolwiek przyjemność z rozgrywki i odkrywania fabuły. No właśnie, a jak fabuła? Krótko mówiąc, całkiem nieźle. Przyznam, że poznawanie początków tej (w mojej opinii ofc) wyśmienitej serii sprawiło mi dużo przyjemności. To tutaj dowiedziałem się tak właściwie kim jest Hans Voralberg i jak zaczęły się jego poszukiwania mamutów na mitycznej Syberii. Gra tak naprawdę nie jest zbyt długa, dzieli się zasadniczo na cztery większe "etapy" prowadzące nas do odnalezienia osoby która odziedziczyła fabrykę, którą chce kupić firma reprezentowana przez naszą bohaterkę. Nie będzie tajemnicą jeśli powiem, że zakończenie gry odmienia losy Kate Walker i od tego momentu staje się ona "poszukiwaczką nieznanego" niemal całkowicie porzucając swoje dotychczasowe życie. Gra w zasadzie płynnie przechodzi potem w to co znam już z części drugiej, więc moim zdaniem warto poznać przynajmniej pierwszą i drugą odsłonę razem. Jeśli ktoś jest choćby skrytym miłośnikiem gier z wymarłego już gatunku "Point and Click" to z pewnością zna ten tytuł. Jeśli jakimś cudem nie grałeś, to zagraj koniecznie, nie zawiedziesz się na pewno!
  12. Dosłownie kilka chwil temu ukończyłem ten wyśmienity tytuł i to co ta gra ze mną zrobiła to... O JA CIE PIER**LE Zacznę jednak od tego, że z serią Syberia nigdy nie było mi specjalnie po drodze. Gry tego typu lubię od lat najmłodszych, choć nie grywam w nie zbyt często. Syberię 1 i 2 poznałem będąc jeszcze wypierdkiem, ale nigdy za mocno nie ograłem. Gdzieś tam przez lata udało mi się zebrać część drugą na PS2 i trzecią na PS4, ale wciąż te gry po prostu czekały na swoją kolej. Jakiś czas temu ograłem dwójkę, a przy okazji dowiedziałem się od brata, że wydano także część czwartą. Fascynującym zbiegiem okoliczności natknąłem się na nią buszując ostatnio w CeXie. Bez zastanowienia kupiłem ją więc i postanowiłem ograć. Mimo iż wspomagałem się solucją, to gra zajęła mi niemal 10 i pół godziny. To co odczuwam po przejściu tej gry, jak i odczuwałem w jej trakcie to coś rzadko u mnie spotykanego. Fabuła totalnie mnie wciągnęła, niczym najlepsza produkcja kinowa, a wierzcie mi że kinomanem nie jestem i filmów czy seriali za wiele nie oglądam. To doskonale świadczy o tym jak fantastyczna jest to produkcja, że zdołała mnie tak okrutnie wciągnąć i wywrzeć na mnie naprawdę wielkie emocje. Najchętniej opisałbym wam pokrótce co i jak, ale nie mogę spoilerować wam tego tytułu, bo zaświadczam, że warto w niego zagrać, nawet jeśli nie grało się w części poprzednie, choć znajomość poprzednich trzech gier może na pewno bardziej pomóc w zrozumieniu całego motywu gry. Ja powiem jeszcze tylko tak. Pod koniec gry miałem taką wczuwę, że autentycznie poruszyła mnie historia w niej przedstawiona. Do tego autorzy zostawili także furtkę do części kolejnej, która mam szczerą nadzieję, że się ukaże i pozwoli mi poznać dalsze losy Kate Walker. Będę czekał jak Netflixowa maniaczka na kolejny sezon swojego ulubionego serialu Wystarczy słowa... Zaprawdę polecam wam ten tytuł i nie zamierzam więcej pisać, bo trudno cokolwiek więcej wyrazić bez większych spoilerów
  13. Quake96

    Zakupy growe!

    Oto brakujący element całej układanki. Teraz mam już wszystkie części serii
  14. Quake96

    Zakupy growe!

    Dopiero co dowiedziałem się o istnieniu tej odsłony, a tu przypadkiem trafiła się za 7 dyszek
  15. Zło ponownie zawitało do Tristram. Tym razem w wersji PC, gdyż PSXową ukończyłem zaraz po jej zakupie, jakoś w kwietniu. Diablo zna chyba każdy gracz który choć odrobinę interesował się gatunkiem RPGów czy Hack'n Slashy. Jest to niewątpliwie prekursor tego drugiego gatunku, który wyznaczył pewne standardy i podobnie jak seria GTA w gatunku sandboxowych gier akcji, stał się pewnego rodzaju odnośnikiem dla wielu gier tego gatunku. Pierwsze Diablo to w zasadzie mój rówieśnik, rocznik 1996, więc o jego premierze i czasach w których było popularne nie mogę nic osobistego powiedzieć. Ja dorastałem z Diablo II wraz z dodatkiem Lord of Destruction, choć i z tym tytułem swoją przygodę zaczynałem ładnych kilka lat po jej premierze. Dwójka była dla mnie czymś zachwycającym, spędziłem z nią dłuuugie godziny tłukąc w ramach gry jednoosobowej jak i lokalnej sieci z ówczesnym chłopakiem mojej starszej siostry, który to właśnie wprowadził mnie w świat tej serii. Jedynkę dane mi było poznać dopiero nieco później. Początkowo liczyć mogłem tylko na wersję demo pobraną gdzieś w okolicznej kafejce internetowej. Dopiero później położyłem swoje łapska na pełnej wersji, choć pierwsze ukończenie zaliczyłem chyba dopiero po zakupie oryginalnej kopii kilka lat temu. Od tamtej pory uwielbiam wracać do Tristram i po raz kolejny penetruję kolejne poziomy podziemi katedry, zarówno na PC jak i od tego roku na ukochanym szaraku. Wielu powiedziałoby, że Diablo jest jak wino i starzeje się z prawdziwą godnością. Ja nie umiem patrzeć na gry z różnych perspektyw czasowych i jeśli jakaś gra kiedyś była dla mnie świetna, to zapewne nadal taka jest. Nie inaczej jest w tym przypadku. Mimo iż gra ma na karku 28 lat, to uważam że nawet "współczesny" gracz byłby w stanie przepaść w niej bezpowrotnie. Jeśli jednak mieliście jakąkolwiek styczność z nowszymi odsłonami serii to warto mieć na względzie pewne cechy charakterystyczne części pierwszej. Po pierwsze, Diablo to gra w której akcja toczy się niespiesznie. Nie da się tutaj przelatywać jak tornado przez kolejne poziomy lochów. Należy dokładnie i powolnie (i to dosłownie, bo w grze nie da się biegać) eksplorować każdą lokację wybijając każdego demona napotkanego na naszej drodze. Po drugie, każdy zabity przeciwnik ginie bezpowrotnie. Nie ma tutaj żadnego respawnu potworów, więc nie ma mowy o jakimkolwiek grindzie i "farmieniu" lepszego ekwipunku. Jesteśmy zdani na to co akurat gra nam przygotuje podczas danej przygody. Nie ma się jednak o co martwić, bo jeśli będziemy dokładnie eksplorować każdy poziom lochów, z pewnością zdobędziemy odpowiedni oręż i złoto potrzebne do zakupu mikstur i tym podobnych. Sam pod koniec gry miałem w zapasie chyba kilkaset tysięcy sztuk złota i ekwipunek pozwalający zmieść Diablo z planszy w chwilę. To co wyżej wymieniłem sprawia, że pierwsze Diablo na tle całej serii jest doświadczeniem naprawdę unikatowym. Począwszy od części drugiej seria stawia na bardziej dynamiczną akcję i możliwość ciągłego doskonalenia naszej postaci, więc coś zupełnie odmiennego od tego co dostajemy w jedynce. To też pozwala mi wyjątkowo polecić właśnie ten tytuł. Jest tu wszystko czego potrzeba do dobrej zabawy: mroczny klimat, wciągająca rozgrywka i tony potworów do wybicia. Kto nie grał ten niech prędko odkurzy klasyka i zapozna się z grą która zdefiniowała cały gatunek!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...