Jeśli ktoś uważa, że misja z pociągiem jest trudna (a nie jest) to polecam odpalić sobie wersję PS2 i spróbować ukończyć misje dla "ZERO" bez rzucania niecenzuralnych wiązanek. O ile na pececie te misje nie wydawały się takie trudne, tak w wersji na czarnulę to po prostu masakra. Ten kto projektował te misje powinien zapier.d@lać na galerze by odpokutować swoje winy. Pierwsza misja to jakaś masakra, te małe gówniaki nadlatują z każdej strony a ty męcz się z jakże precyzyjnym celowaniem i trafiaj każdego zanim zdąży ci nasrać na te głupie nadajniki. W drugiej misji poraża totalny brak sterowności tego niby samolociku, który nawet nie potrafi dobrze skręcać, więc jak przypadkiem wylądujesz gdzieś w ciasnej alejce to powodzenia z zawracaniem. Jedynie ostatnia misja się jakoś broni, bo dają nam do dyspozycji normalnie sterowny śmigłowiec, którego sterowanie udało mi się wymasterować jeszcze w pamiętnej misji w Vice City Ale tak poza tym to gra dalej niszczy Co prawda grafika, szczególnie w PS2jkowej wersji zestarzała się okropnie, ale fun płynący z rozgrywki nie zmienił się ani trochę. Po latach zaczynam bardziej doceniać San Andreas i liczę, że mój pad przetrwa do końca przygody z fabułą