
Treść opublikowana przez Quake96
-
Zakupy growe!
Zgadzam się, ale jak w czwartek po pracy to dostałem to od razu się zabrałem za rozbiórkę i jak zobaczyłem co się dzieje w środku to chciałem to jak najszybciej wyczyścić, bo ten syf momentalnie miałem w całym pokoju, gdziekolwiek bym się nie ruszył.
-
Zakupy growe!
To magia sprayu za 22zł
-
Zakupy growe!
Mała historyjka na dziś - Moja pani przypadkiem wypatrzyła, że ktoś na jakiejś fejsbukowej grupce oddaje za darmo Xboxa 360. Oczywiście jak cena sugeruje, konsola nie była do końca sprawna, bowiem nie czytała płyt a pady nadawały się raczej na śmietnik. Jako, że wie jak lubię takie "graty" to postanowiła mi ją sprezentować. Konsola wyglądała nie najlepiej. Nie wiem w jakich warunkach musiała przebywać, jaki ktoś musiał mieć w chacie syf, ale wnętrze konsoli skrywało całą obcą cywilizację. Jako że lubię takie domowe "restoracje" to wziąłem się za rozbiórkę, gruntowne czyszczenie, naprawę napędu i ponowne zrobienie z tego "wynalazku" konsoli. O ile naprawa napędu ograniczyła się do jego wyczyszczenia, tak gorzej było z obudową. Ta była okrutnie pożółkła, jakby paliła Mocne bez filtra XD Nie bardzo wiedziałem co z tym fantem zrobić, bo "retrobrighting" to dla mnie wyzwanie a bez tego konsola mimo gruntownego czyszczenia wyglądałaby no... mało estetycznie moim zdaniem. Postanowiłem więc trochę się pobawić, wszak to siódmy Xbox 360 na mojej półce i powinien się czymś wyróżniać I tak oto powstało to:
-
Zakupy growe!
Pierwszy raz od niepamiętnych czasów zdecydowałem się na wymianę jednej z gier ze zbioru. Z półki wyleciało Diablo IV na PS5, głównie ze względu na to że mój internet nie nadaje się do takiego modelu rozgrywki, gdzie potrzeba stałego i dobrego łącza. A w zamian mam trochę ścigałek do pogrania
-
własnie ukonczyłem...
A tak w ogóle to co się stało z Toy Story 1? Była w ogóle jakaś gra? Bo jak tak sobie człowiek na szybko pomyśli to chyba każdy skojarzy właśnie gierkę Toy Story 2, nawet jakieś Toy Story 3, ale jedynka? Hmm...
-
własnie ukonczyłem...
Grałeś na PSXie czy innej platformie? Ogrywałem ten tytuł chyba 2 lata temu na szaraku i faktycznie gierka całkiem w porządku i mogę spokojnie podpisać się w 100% pod twoimi słowami. Ja teraz nie pamiętam jak ja ukończyłem ten wyścig, ale kojarzę jak przez mgłę, że chyba "oszukałem" ten wyścig po prostu blokując ten samochodzik i pchał mnie on przed sobą, choć 100% pewności nie mam, bo faktycznie później zdobywa się power-up pozwalający to przejść uczciwie.
-
własnie ukonczyłem...
A propos wąsatych świrów, dwójkę zapamiętam też po tym że szwaby to się chyba klonowały. Znaczy normalne jest że wykorzystuje się modele postaci "nieistotnych" wielokrotnie ale w dwójce strasznie rzucił mi się w oczy ten model wąsatych niemiaszków xd
-
własnie ukonczyłem...
Było pierwsze Call of Duty wraz z dodatkiem niechlubnie ochrzczonym przeze mnie "United Offensyf", było też trzecie CoD na X360, więc przyszła pora na uzupełnienie trylogii. Drugie Call of Duty ograłem znów na PC. Trafił się egzemplarz za jedyne 20zł, więc postanowiłem kupić i ukończyć. Bawiłem się przy tej grze całkiem dobrze, nie uświadczyłem tu żadnych dziwnych i niepotrzebnych elementów rozgrywki, nie było też irytujących momentów, ogólnie mówiąc - wszystko zagrało Teraz mogę również potwierdzić słowa tych, którzy przy okazji mego ukończenia CoD3 mówili, że to trójka jest w zasadzie powieleniem tego co było w części drugiej. To prawda, te dwie gry nie różnią się zbytnio od siebie, to faktycznie CoD2 wprowadził system automatycznej regeneracji życia, to tutaj jest już mnóstwo akcji bez zbędnego "pitu pitu". Czy to jednak jakkolwiek wpływa na moją ocenę "trójki"? Nie. Ograłem ją w pierwszej kolejności, więc naturalnie to ona zrobiła na mnie to mega pozytywne wrażenie. Poza tym trzeci CoD to exclusive konsolowy, do tego przygotowany już również pod siódmą generację co z pewnością dodało jej tego efektu "wow" w moim odczuciu. No, ale podsumowując zabawę z Call of Duty 2, mogę śmiało potwierdzić iż jest to gra po prostu świetna. Akcja trwa niemalże ciągle. Nie ma tu chwili nudy, jest za to mnóstwo strzelania i wysadzania wszystkiego w powietrze. Kampania jest stosunkowo krótka i dzieli się na trzy nacje, ale uważam że to i tak wystarczająca ilość. Kto będzie miał ochotę odkurzyć klasyka ten na pewno się nie zawiedzie
-
własnie ukonczyłem...
Uwielbiam Resident Evil 3 Nemesis. Lubię wracać do tego tytułu, a tym razem nareszcie mogłem zagrać w niego na moim ukochanym Dreamcascie. Choć w opinii publicznej "trójka" nie jest uważana za szczyt tej serii, a nawet najlepszą z tych klasycznych odsłon, to w moim osobistym rankingu już zawsze będzie numerem jeden. Powód jest prosty a zwie się sentyment. Doskonale pamiętam jak za gówniaka oddałem swojego szaraka do przeróbki, a po odebraniu konsoli z "serwisu" wymieniłem nieco swoich oryginalnych gier na przeróżne piraty z pewnym ziomkiem. I właśnie wśród nich był RE3 w którym z automatu się zakochałem. Ta grafika, prerenderowane tła, klimat, pierwsze przeżycia i ówczesny strach przed Nemesisem, coś czego nie da się już powtórzyć Mimo iż po latach ograłem ten tytuł, do tego nie raz i nie dwa, to wciąż tak samo jaram się za każdym razem gdy powracam do Raccoon City jako Jill Valentine i kopie dupsko temu przebrzydłemu mutantowi. I wcale się nie zdziwię sam sobie, jeśli jeszcze w tym roku wyląduje u mnie RE3 w wersji na GC. To również będzie dobra okazja do odpalenia "kostki" i kolejnego nostalgicznego powrotu do Raccoon City
-
Zakupy growe!
Tymczasem mały zakup z OLXa Akurat drugiej części mi brakowało. Będzie okazja aby ograć i mieć ogląd jak gra się ma w porównaniu do jedynki i trójki
-
Zakupy growe!
No panowie, widzę że niektórzy tutaj dobrze dowieźli z zakupami, więc i ja dołożę coś zajebistego od siebie Prawilne wydanie mojego ulubionego Residenta. Wreszcie Dreamcast zostanie trochę odkurzony
-
Zakupy growe!
Totalnie spływa po mnie że okładka i instrukcja jest po szkopsku. Gra jest normalnie w języku angielskim Wersja na PS2 to... syf. Mam, grałem i w połowie zaliczyłem przy niej "rage quit". Ten kto projektował tam AI, zwłaszcza policji miał zdrowo najebane w głowie. Nie byłem w stanie ukończyć tej gry. Za to widoczna wyżej wersja to już klasa sama w sobie. Na Xboxie ograłem ją już kilka razy, dobrze też wspominam ją z PC, a właśnie jestem w trakcie grania w widoczne na zdjęciu wydanie na GameCube. Wersja GC jest teoretycznie "najsłabszą" z trójcy wydanej przez EA Seattle, ale ogram ją z przyjemnością
-
Zakupy growe!
Dzisiaj na tapecie jeden z moich ulubionych NFSów na konsolę o której często po prostu zapominam. Czas odkurzyć Gacka i pośmigać, bo widoczny na zdjęciu NFS to ta sama świetna wersja co na Xboxie i PC, choć tutaj podobno ma wyraźnie problemy z płynnością. No cóż, ograłem już na Xboxie w tym roku, więc chętnie wrócę do tej gierki na GC. Na mojego ukochanego choć ostatnio mniej używanego Dreamcasta wleciało Dead or Alive 2, kolejna odsłona tak ostatnio lubianej przeze mnie serii bijatyk. A pomyśleć, że wszystko zaczęło się od odkurzenia pudełka z DoA3 na Xboxa... CoD World at War to taki trochę deserek. Skoro już poleciałem do paczkomatu po tamte dwie gierki, to zahaczyłem znów o CeX choć nie był on w ogóle po drodze Kto wie, może ogram za jakiś czas, bo po CoD3 jestem naprawdę pozytywnie nastawiony do tej serii na X360.
-
własnie ukonczyłem...
Całkiem możliwe, dlatego napisałem "chyba" W dwójkę w sumie nie grałem nigdy zbyt wiele i jedyne co z niej kojarzę to wstęp do gry, trening ruskich i rzucanie ziemniakami zamiast granatów Nawet ostatnio czaiłem się na pecetową dwójkę w CeXie, ale jednak DoA5 wygrało
-
własnie ukonczyłem...
Call of Duty 3, cóż to za wspaniała gra! Jako, że od pewnego czasu mam zajawkę na drugowojenne FPSy, których nigdy za wiele nie ograłem, to wreszcie nadarzyła się okazja do zagrania w trzecią odsłonę serii CoD, co ciekawe zarezerwowaną wyłącznie dla konsol. Co prawda od dawna na półce leży wersja na PlayStation 2, lecz to na Xboxie 360 przyszło mi zagrać w ten cudny tytuł, który udało mi się nabyć raptem kilka dni temu. Muszę przyznać, że czuć tutaj "nową" generację w porównaniu do PS2 czy pierwszego Xboxa. Grało mi się naprawdę zacnie, podobało mi się to drobne zróznicowanie w postaci różnych misji typu "poprowadź jeepa" czy "postrzelaj z czołgu". Nie czuć tu jakiegoś przeładowania tego typu aktywnościami, gra stawia na wartką i mięsistą akcję i nie daje nam niemal chwili wytchnienia od strzelania do szwabów. I dobrze, takie FPSy również są potrzebne, nie każda drugowojenna gierka musi zaraz skupiać się na misjach sabotujących, skradaniu i tak dalej i tak dalej. Miło było też wcielić się w rolę jednego z Polaków, niejakiego Wojciecha Bohatera (cóż za pasujące nazwisko) i razem ze swoimi rodakami przepędzić szkopów w pizdu. Tutaj co prawda trochę brakowało tej "polskości", choćby w dialogach, które odbywały się w języku angielskim, ale przypomnieć sobie trzeba, że to gierka z taaaaaaką brodą i wówczas jeszcze Polska nie była na growym radarze aż tak widoczna, aby jakiś producent z innego kraju skupiał się na takich szczegółach jeśli chodzi o nasz kraj. Dzisiaj pewnie wyglądałoby to nieco inaczej, gra pewnie dostałaby chociaż jakąś lokalizację na nasz rynek, choć i z tym nie można być do końca pewnym. Niemniej, podkreślę jeszcze raz, że grało mi się w ten tytuł naprawdę przyjemnie. Nie czułem się przeładowany jakimiś durnymi aktywnościami, większość gry po prostu prułem do szkopów z karabinu i wraz z moimi kompanami pchałem akcję do przodu, ku wygranej. Tu też warto nadmienić, że czuć w tej grze tego ducha współpracy, walki drużynowej, że nie jesteśmy tu jakimś giga chadem, który w pojedynkę wybija całe bataliony i sam wygrywa wojnę. Są momenty, gdy nawet lepiej zejść z pierwszego planu i osłaniając się ogniem naszych sprzymierzeńców walczyć nieco bardziej na uboczu. W tej grze bohaterska walka to nie egoizm tylko współpraca. Wspomnę jeszcze o tym, że chyba po raz pierwszy w serii, zastosowano tutaj system "auto leczenia" tak dobrze znany współczesnym graczom. Nie mamy tutaj tradycyjnego paska zdrowia ani apteczek. Nasza postać po otrzymaniu większej ilości obrażeń zostaje oszołomiona, a na ekranie pojawia się wskazówka, aby ukryć się gdzieś na chwilę, by powrócić do pełni zdrowia. Czy to dobre rozwiązanie? Sam nie wiem, bo z jednej strony zalatuje trochę "lamerstwem" i może niektórych wybijać z immersji, gdyż łatwiej tutaj o poczucie nieśmiertelności, ale z drugiej unikniemy dzięki temu tych wszystkich nieprzyjemnych chwil, gdy zostajemy z garstką zdrowia, bez żadnej apteczki a przed nami kroi się jakaś poważniejsza batalia. Osobiście jestem na tym polu neutralny i szczerze mówiąc ani mi taki system nie przeszkadzał, ani jakoś specjalnie nie uszczęśliwiał. Faktem jest, że i tak zdarzyło mi się zginąć kilka, kilkanaście, może kilkadziesiąt razy, ale były to raczej sytuacje w których nawet apteczki by nie pomogły. Na pewno mogę za to powiedzieć, że oszczędziłem sobie nerwów i przeszukiwania pomieszczeń w poszukiwaniu medykamentów co z pewnością pozytywnie wpłynęło na odbiór całej gry. Także od siebie bardzo serdecznie polecam ten tytuł! To bardzo fajne ukoronowanie "klasycznej" trylogii CoD, do tego ekskluzywne dla konsolowców, co z pewnością może przekonać niektórych PCtowców do spróbowania tej gry na czymś co nie ma klawiatury i myszy
-
Zakupy growe!
Tak słyszałem, więc wziąłem bo dużo nie kosztowała
-
Zakupy growe!
- Zakupy growe!
Pierwotnie wyrwałem egzemplarz w CeXie za 60zł, ale płyta okazała się skaszaniona. Z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu zwrot mogłem dostać tylko na Voucher, choć zgłaszałem że zwracam w ramach gwarancji, bo nie działa a drugiej sztuki nie mają. Co lepsze, kiedyś w podobnym przypadku nie było problemu ze zwrotem pieniędzy, a teraz kobitka przy kasie mi wciska, że ja na pewno zawsze dostawałem voucher No i dlatego na zdjęciu znalazło się CoD4 i te dwie gierki na pierwszego Xboxa, bo kupiłem to wszystko za ten otrzymany voucher. Widoczny na fotce egzemplarz CoD3 to sztuka z Allegro. Nie brałem najtańszej, nie brałem pierwszej z brzegu, szukałem czegoś w miarę "pewnego" przez tą skuchę z uszkodzoną płytą z CeXa. No i trafił się jakiś sprzedawca na Allegro, który nie dość że potrafił dać "real foto" to w opisie wspomniał, że gra się instaluje w 100%. Temu też kupiłem od niego i mimo że okładka jest w językach skandynawskich (było w opisie, widziałem to!) to jestem mega zadowolony, bo gość wysłał to błyskawicznie i wszystko faktycznie działa. Kosztowało mnie to bodaj 55zł.- Zakupy growe!
- Masz problem z DC? pisz ;]
W kwestii zasilacza polecam podgiąć lekko piny, aby miały porządny kontakt z płytą główną. Te blaszki mogą być nieco zbyt proste i wystarczy im nadać nieco kształtu. No i jak przedmówcy pisali, porządnie je sobie przeczyść. Generalnie nie wiem jak nowe lasery, ale od siebie polecam polować po prostu na używany "oryginał" Najważniejsze to sprawdzić jaki napęd ma twoja konsola, bo są wersje 3,3v oraz bodaj 5v. Polecam napędy firmy Yamaha. Miałem dwa Samsungi i obydwa miały identyczne, wybiórcze problemy z kilkoma konkretnymi płytami. Po wszystkim wyszło, że Samsungi bywają niestety kapryśne, natomiast Yamaha podobno ma właśnie bardzo dobrą opinię. Czasem idzie trafić kompletny napęd na Allegro. Ja swój kupiłem zapewne z rozbiórki, bo jak wnioskowałem po innych aukcjach sprzedawcy, przerobił on DC na te wszystkie "GDemu" i tak dalej i te oryginalne części sprzedawał osobno, a zmodowaną konsolę w całości.- Zakupy growe!
Zachodząc do CeXa nie mogłem wrócić z pustymi rękami Tytuł swego czasu chyba nieco "kontrowersyjny", ale pomyślałem, że dam mu szansę. I jak tak pograłem chwilę to... nawet mi się to podoba. Z jakiegoś powodu mocno kojarzy mi się z Driver: San Francisco.- własnie ukonczyłem...
Ja nie mam jakiejś jednoznacznej opinii, ale zarówno do MoHAA jak i pierwszego CoD mam po prostu sentyment. Swoją drogą właśnie ograłem... Pierwszy dodatek do Allied Assault okazał się bardzo krótki. Dosłownie kilka niedługich, choć pełnych akcji misji. Tutaj podobnie jak w dodatku do pierwszego Call of Duty znalazło się kilka irytujących momentów. Znacznik celu misji czasem nie pomaga w nawigowaniu do punktu, a gra każe nam chodzić jakimiś zakamarkami skrytymi między budynkami itp. Trochę zirytował mnie również etap z obroną naszej pozycji, gdzie musiałem latać od lewej flanki do prawej. Nasi współkompani to kompletni debile i dosłownie przed oczyma przebiegają im wrogowie a ci stoją jak wryci. Samo to może bym zniósł, gdyby nie fakt, że za wszelką cenę nie możemy dopuścić by choć jeden wróg zdobył naszą pozycję, a poza stadem szwabów z karabinami musimy strącać też czołgi czy pojazdy opancerzone. Nie da się jednak ukryć, że mimo chwilowych nerwostek gra mi się w te wszystkie "retro" wojenne FPSy całkiem przyjemnie, niezależnie czy jest to Call of Duty czy Medal of Honor. A z pecetowych odsłon, na ten moment do ogrania został drugi dodatek do MoHAA, czyli Breaktrough- własnie ukonczyłem...
Ograłem właśnie pierwsze Call of Duty wraz z dodatkiem United Offensive, który swoją drogą powinien nazywać się "United Offensyf". Przyznam szczerze, że lubię te "oldschoolowe" drugowojenne FPSy pokroju pierwszego CoD czy MoH Allied Assault. Gdzieś tam dawno temu zagrywałem się w oba tytuły, ale nie było mi wówczas dane ich ukończyć. Teraz mogę już szczęśliwie powiedzieć, że udało mi się tego dokonać, bo MoHAA ograłem już jakiś czas temu, a teraz pora przyszła na pierwszą odsłonę serii od Activision. Jak mi się zatem grało? W podstawowe Call of Duty grało mi się wręcz wyśmienicie. Wartka akcja, dużo strzelania, ogólnie z gry płynie czysta przyjemność i radość z wybijania "szkopów". Z dodatkiem bawiłem się nieco gorzej, stąd określenie go "Offensyfem". Otóż w dodatku napotkałem na kilka nieznośnych błędów, gdzie niejednokrotnie skrypty płatały mi figle, nie uruchamiając się poprawnie. W ostatniej misji natknąłem się na błąd z jedną z postaci, która po prostu nie poszła w miejsce w które iść powinna i gra zwyczajnie wskazywała mi cel, którego nie było w rzeczywistości. W innej z kolei misji, otrzymałem zadanie zniszczenia czołgu za pomocą bazooki, której nie potrafiłem zlokalizować. Problem potęgował fakt, że dookoła respili się wrogowie i nie bardzo miałem możliwość aby swobodnie sprawdzić teren na którym się znajdowałem. Tutaj wsparłem się internetem, gdzie jak się okazało, nie tylko ja miałem dokładnie taką zagwozdkę. Szybkie obczajenie rozwiązania dało pożądany efekt, ale w końcu nie o to tutaj chodzi aby szukać solucji w internecie. Wystarczyłoby dodać znacznik na mapie i byłoby okej. Niemniej, pierwsze CoD i dodatek zaliczam do tych dobrych gier. Następnym podejściem będą pewnie dodatki do MoH Allied Assault, których z jakiegoś powodu nadal nie ograłem.- HC ROOM'y
O nie nie nie! Akurat tutaj to ja postawiłem warunek i ten pokój przeznaczyłem na swoje graty i urządziłem go tak jak ja chciałem. Wiedziałem, że będzie biało i "sterylnie", ale na to sam się zdecydowałem.- HC ROOM'y
Tak czułem, ale się nie wychylałem. Krzywe gniazdo dalej jest na swoim miejscu. Do tamtego mieszkania wciąż mam dostęp, z resztą mój poprzedni HC Room mieści się dokładnie pod nowym - Zakupy growe!