zimzvm
Użytkownicy-
Postów
1 255 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez zimzvm
-
polecam Soul Calibur 4. od dwóch lat na piwnych imprezach z kumplami pogrywamy w to namiętnie i chyba tak już pozostanie do kolejnej odsłony tej serii. żadne inne mordobicie nie przypadło nam tak bardzo do gustu, czyt. żadne inne nie jest tak efekciarskie i jednocześnie przystępne dla każdego... co nie znaczy, że gra jest prostacka.
-
a dema nie sprawdzałeś ? doskonale oddaje to, co w grze będziemy mogli robić. mnie demo kupiło. na pewno sięgnę po JC2, ale z pewnością nie wcześniej niż w czerwcu/lipcu. do tego czasu wychodzi kilka dużo ciekawiej prezentujących się gier. a i w kolejce na swoją kolej czeka już parę gier.
-
od mojego ostatniego wpisu niewiele się zmieniło... no może tyle, że odkładam na chwilę Mirror's Edge, bo speed run w rozdziale 2. daje mi ostro w kość. chwilowo nienawidzę tej gry ; ] poza tym namiętnie tłukę w multi BFBC2. kampania w singlu jest dość przeciętna i nie chce mi się jej kończyć. Batman AA na hardzie rozpoczęty, będę sobie dawkował od okazji do okazji. do uśmiechającego się szeroko do mnie Fable 2 doszła Army Of Two 40th Day. @canuks na pewno warte tego, by zapomnieć o MW2 ; ]
-
ciężko jest mi wybrać spośród tych dwóch gier. obie na swój sposób bardzo mi się spodobały... Darksiders jest grą, którą ciężko jest mi sklasyfikować. tak naprawdę masz w niej wszystkiego po trochu - walki, biegania, skakania, zagadek, rozwijania postaci. w niczym tak naprawdę nie bryluje, ale całość jest rewelacyjnie zebrana do kupy i właśnie jako całość powinno się ją oceniać. między tymi wszystkimi elementami, o których wspomniałem zachodzi synergia. same w sobie są dość przeciętne, ale jako całość są świetnie zrealizowane. sama gra jest długa jak na dzisiejsze standardy. przejście zajęło mi ponad 19h, w trakcie którego odwiedziłem masę ciekawych miejscówek, bardzo różnych miejscówek, ale składających się na jeden duży i przemyślany świat gry. Dante's Inferno to nieskrępowana niczym sieczka. klasyczny do bólu hack n slash z odrobiną elementów zręcznościowych, które zrealizowane są nader kiepsko poprzez fatalnie umiejscowioną kamerę. gra ma mocny klimat i świetnie zrealizowane miejscówki, które odwiedzamy schodząc w głąb piekła. gra nie jest długa - na normalu przejście zajęło mi niecałe 10h. kolejne, gdy już wiedziałem, co i gdzie robić - ok 5h. Dante's Inferno ma zapowiedizany co-op w formie prób, które wyjdą w DLC pod koniec kwietnia. jesteś w tej uprzywilejowanej pozycji, że obie gry mają swoje demo na XBL. nic tylko pobierać i sprawdzać. ja polecam obie. spraw sobie Dantego, szybko przejdź i wymień na Darksiders. a jeśli miałbym wybierać tylko 1... miałbym problem. ale chyba Darksiders zrobiła na mnie lepsze wrażenie, no i jakieś 2 razy więcej grania.
-
Dead Space... mimo że nie grałem jeszcze w SH:H. przygody inżyniera Isaaca na USG Ishimura to imo wciąż najlepszy single player. 3 przejścia gry, każdy równie przyjemny co poprzedni. żadna gra nie dostarczyła mi tak przyjemnych 30h w singlu. żadna.
-
DLC zaliczyło obsuwę, o czym DICE ćwierkało dziś.
-
z oceną oprawy a/v ja bym się wstrzymał do pełnej wersji. demo zazwyczaj jest oparte o wcześniejszy build niż ten ostateczny w wersji retail. ale jak ktoś chce ponarzekać, to zawsze znajdzie pretekst. podobnie jak utyskiwanie na utratę klimatu poprzednich odsłon serii SC. przecież ta gra od zawsze miała być inna niż poprzednicy. sterowanie faktycznie jest dość dziwaczne i mało intuicyjne. trzeba będzie się przestawić... chyba, że będzie możliwość modyfikacji ustawień kontrolera.
-
ostatnio jakby mniej czasu na granie, ale staram się jak mogę... głównie w BFBC2. genialne multi. poza tym powoli wykańczam calaki w grach, które zacząłem dawno i nie tak całkiem dawno temu... calak w Condemned 2 stał się faktem po blisko półtora roku. próby czasowe w Mirror's Edge zrobione. zostały mi speed runy. za chwilę powinienem wrócić do Batman Arkham Asylum, co by machnąć singla na hardzie zbierając pominięte dwa acziwy. w planach najbliższych również Borderlands z jego trzecim DLC. z doskoku pojeżdżę nieco w Forza Motorsport 3. a obok konsoli leży i łypie na mnie świeżutki Fable 2. to chyba wszystko, co ostatnio mam na przysłowiowej tapecie.
-
BFBC2 to gra, która zapewni Ci dziesiątki godzin spędzonym w świetnym multi... jeśli nie setki. natomiast Army Of Two to gra do przejścia i pobawienia się w dodatkowych trybach z doskoku. jeśli nie masz w co grać i zastanawiasz się nad wyborem jednej tylko gry - bierz BFBC2. dużo dłużej będziesz się nią cieszyć.
-
karabinek najpierw trzeba odblokować. rakiety mają spory cooldown. dlatego bez perka dającego karabin, nie ma za bardzo sensu używanie UAV. chyba, że jedynie do zaznaczania przeciwników i pomagania tym kompanom oraz od czasu do czasu posłanie rakiety w pojazd przeciwnika lub grupę obrońców rozbrajającą ładunek na M-Com Station.
-
ja mam na odwrót. latałem w jedynce. w dójce nie potrafię. oczywiście mowa o helikopterach, z UAV sobie doskonale radzę ; ] pewnie będę jeszcze próbował i w końcu opanuję to sterowanie. niemniej póki co preferuję na piechotę, ewentualnie czołgiem lub quadem.
-
gra się łatwiej, być może dlatego, że łatwiej przeciwnika ubić. sterowanie jest zdecydowanie bardziej wygodne i czynności przypisane pod LB i RB są szybsze. chociaż i tak w tym względzie tryb hc króluje. pograłem 3 dni w hc i jakoś dziwnie mi się wraca do standardowego trybu. irytuje mnie czasem, że braknie magazynka a przeciwnik dalej stoi i ma czelność oddać. chyba na dobre wyemigruję do hc właśnie. co do osób które odejdą... myślę, że sporo z nich już po zrobieniu acziwów (1-2 miesiące im daję) coraz rzadziej będzie do multi zaglądać, o ile w ogóle. może i dobrze. ale nie sądzę, aby działo się to na taką skalę, by było zauważalne dla pozostałych graczy.
-
dla pewności zrób to dwukrotnie. jednokrotne naciśnięcie A chyba nie otwiera spadochronu.
-
nie bardzo. sądzę, że to jakaś mała miejscówka stworzona na potrzeby reklamówki.
-
dla mnie multi to tylko online, chyba że sportówki i mordobicia, gdzie gra się na jednym ekranie. nie lubię grać w trybie split screen.
-
@canuks jak masz z kim grać i lubisz gry z jajem, to zdecydowanie Borderlands. gwarantowana zabawa na dziesiątki godzin + dwa genialne dodatki i jeden świetny pod warunkiem, że lubisz Firefight w ODST.
-
@orion50 uu widzę ładnie obdarowali graczy w becie. 6 tras i 20 samochodów ?! ciekaw jestem ile będzie w pełnej wersji, skoro już beta jest tak bogata pod tym względem. również dostałem wczoraj kod. dziś wieczorem, jak tylko będę na XBL, to na pewno odpalę Blur : ]
-
dość nubowe pytanie, ale... da się ustawić polski dubbing mając angielskiego dasha ? wczoraj ustawiając w opcjach dźwięku zarówno 'localized' jak i 'original' dla singla, miałem jedynie angielski język w grze.
-
pytanie retoryczne... jasne, że Dead Space. każdy Ci to powie ; ] RE5 to popłuczyny po niegdysiejszej wielkiej serii.
-
a co ze statami na stronie ea.com ? kiedy się pojawią ? wiadomo coś ?
-
'ósemka' 'ósemce' nie równa. generalnie leję na oceny recenzentów, gdyż całkiem sporo gier 'siódemkowych' potrafiło mnie wciągnąć bardziej niż te 'dziewiątkowe'. ale Twoje obawy podzielam. zazwyczaj jest tak, że jak gra się za długo robi, to czegoś w niej i tak brak. z drugiej strony mam ogromne nadzieje, że Remedy wie co robi (nie raz to potwierdzili) i otrzymamy za-je-biś-cie dopracowany tytuł i exkiller na miarę sonowych.
-
FIFA Street to gra co najwyżej dobra i tylko co najwyżej przez pierwsze kilka godzin i tylko w multi. kompletnie nie polecam jej jako tytułu dla samotnego gracza.
-
hm, pod koniec stycznia zamawiałem BFBC2 w preorderze i jeszcze nic nie wiedziałem o lokalizacji. a to było praktycznie miesiąc przed premierą. w między czasie sporo się zdążyło zmienić. wolę nie ryzykować i nie kupować gier Ubi w Polsce.
-
ja natomiast nie rozumiem, jak można ograniczać się tylko do jednej klasy. każda z nich daje Ci potencjalnie inne zadania na polu walki, co daje sporą różnorodność w podejściu do gry.
-
ja wczoraj, jak już mi się udało wejść na moje konto, dostawałem info, że do aktualizacji pozostało 64mins. niezależnie o której godzinie tam zaglądałem.