Obojętnie co się pije, grunt żeby sponiewierało . Żart. Ja lubię Finlandię, ale rzeczywiście swoje ona kosztuje. Z kolei bardzo dobra i nie za droga jest Wyborowa - naprawdę polecam. W dalszej kolejności wymieniłbym Żołądkową Gorzką i może Absolwenta czy Krupnik. Następnie dalej postawiłbym w peletonie całą resztę, a na samym szarym końcu Żubrówkę, która mnie osobiście w ogóle nie smakuje.
A co do techniki picia to najważniejsze jest to, by nie pić na pusty żołądek. Jeśli masz zagrychę, na przemian pijesz i jesz, zwłaszcza rzeczy bogate w białko (żeby się miało co ścinać ), to dasz radę wychlać naprawdę sporo.
Jeśli chodzi o zapijanie, to powiem tak: jeśli bym chciał pokazać, że jestem hardkorem, to mógłbym i całą flaszkę wydoić bez zapijania. Ale prawda jest taka, że dużo lepiej smakuje, kiedy czymś zapijasz (ja lubię colą).