Skocz do zawartości

qraq_pk

Użytkownicy
  • Postów

    1 610
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez qraq_pk

  1. Yano: faktycznie jest tak ale nie trzeba długo czekać, może jedną misję
  2. wszystkie modele to CUH-1XXX ...
  3. To jak MGS4 - recenzenci chyba masowo byli na haju że takie oceny podostawała i chwalenie fabuły. Ogólnie wygląda na to że dostaliśmy kolejnego MGS, czyli wspaniałą grę, ale z wadami które można co najwyżej zaakceptować i grać dalej.
  4. czy ten drugi rozdział to coś jak new game plus?
  5. Recka od Kotaku: http://kotaku.com/metal-gear-solid-v-the-phantom-pain-the-kotaku-review-1728728287 Bizon będzie zachwycony:)
  6. i to jest fajne - kazdy może sobie grać jak mu się podoba. Mozna grać po cichu, można latać z wyrzutnią rakiet. Jedni będa widzieć scenki w nocy, inni za dnia albo wieczorem. Ktos będzie misję robić w burzy piaskowej, kto inny słońcu. A fabuła idzie mi powili i nie przeszkadza mi to, skupiam się na rozwoju bazy by miec czym się bawić na misjach:)
  7. Ja dość wcześnie znalazłem gdzieś blueprint na karabin na gumowce z tłumikiem - ale nie pocieszę cię - tłumik na full auto starcza na 2-3 serie w kolesi (mniej niż magazynek chyba)
  8. nie no oczywiście - to nie może być gra Kojimy bez tanich podniet dla stulejarzy z gimbazy. :facepalmz:
  9. a to ciekawe, mi chyba odnawiał balony. jestem prawie pewien. Może to się odblokowuje dopiero od któregoś poziomu jednego z teamów?
  10. zamawiasz supply drop z bazy przez idroida
  11. Z tego co wiem - nie. Ja staram się usypiać tych w hełmach strzałem w inna część ciała jeśli jest czas albo celować od przodu w twarz. Zauważyłem też że można wysłać najemników z bazy matki na misję sabotowania dostaw sprzętu dla ruskich - m. in hełmów. Pewnie to sprawi że hełmów na głowach będzie mniej.
  12. ehh własnie szybko kończące się tłumiki to wynik dobrego wyważenia gry. W MGS3 tłumiki się kończyły, choć powili, ale uważni gracze znajdowali dodatkowe pochowane i dzieki temu całą gre można było przejść strzelając usypiającymi w głowę. Bez tych dodatkowych robiło się wiele trudniej. W MGS4 był kompletny brak wyważenia i można było sobie po prostu wejść do skepiku drebina i kupić co trzeba w parę sekund - gra łatwa jak spacer po parku i efekt końcowy - nudy że ja pierdzelę. W MGS5 - za to można robic co się chce, ale sa konsekwencje i haczyki. Chcesz stealth i headshoty? - proszę bardzo, ale wróg po czasie się skapnie co wyprawiasz i będą nosić hełmy, zbroje... Chcesz na głośno - prosze bardzo! - strzela się świetnie i można spokojnie czyścić bazy na rambo - ale się trzeba przygotować ze sprzętem do sytuacji. Tłumiki lub amunicja się kończą? zamów zrzut! ale to potrwa z minutę i wymusza to patrzenie w przyszłość. ("o, tutaj będzie ciężko to zamówię sobie ammo bo jak się zacznie zadyma to mi może zabraknąć") Dodatkowo - najbardzie przydatne narzędzia są początkowo niedostępne co wymusza kreatywne wykorzystywanie tego co się ma a nie jak w MGS4 że kupię sobie 10 armat na każdą okazję i lecimy!. Bardzo dobre wyważenie wg mnie.
  13. Ja nie widze nic złego w grze Kiefera. To raczej przez fakt, że to jest zupełnie inaczej napisana postać w tej części. Jest bardzo małomówny, a odzywa się tylko gdy to konieczne. Nie ma typowych dla hayterowego Snejka powtórzeń pytań: " - snejk, to tutaj to jest młotek - młotek!? co robi tutaj młotek? - tak, słuzy do przybijania gwoździ. Kupiłem go w castoramie -castoramie?! ... " Ogólnie wiele interakcji w scenkach to nie dialogi, ale znaczące spojrzenia i mimika. Zastanawiam się tylko czy to celowe... nie spoilować mi tu!
  14. Jesteś jak to dziecko we mgle...
  15. No proszę, mamy jednak kogoś kto narzeka że w MGSV jest za mało gry a za dużo cutscenek. Nie bój... w zależności od stylu gry kolejną (i raczej krótką) scenkę możesz zobaczyć za parę godzin.
  16. Cieńki jesteś , ja Ale twoja metoda tez pokazuje jak bardzo można improwizować
  17. Rozczarowania w MGS... Niech no pomyślę.. Zaczeło się chyba od rozczarowania MGS2 i postacią Raidena - przez znawców uważanego za najlepszego fabularnie MGS. Potem MGS3 który był reklamowany prawie na sandboxa, a wyszedł z małymi lokacjami, gównianą kamerką i bossami bez historii (wyliczam najważniejsze rozczarowania). Potem kupa w postaci MGS4 The Movie i rozczarowanie wszystkim od braku gry i archaizmów w mechanice z poprzedniej generacji aż do spapranej fabuły. Potem Peace Walker który wielu rozczarował swoją mechaniką na kieszonsolki, a także fabułą przynajmniej częściowo. No i teraz mamy MGS V. Ludzie jak na razie narzekają na - brak scenek, brak Haytera i .... nie wiem, za długie sekwencje w helikopterze? (to maskowanie loadingu). Poza tym absolutnie wychwalając gameplay. Fakt - 8/10 to ocena której musimy się tu spodziewać. MGS to zawsze były gry typu love/hate a Kojima nie raz pokazywał że to JEGO gra i będzie robił jak mu się podoba. Zobaczymy z czasem tak jak przy MGS2 i MGS 4 jaka jest ocena po pierwszej fali hajpów i zachwytów. Po tym jak został odebrany MGS4 który to leżał fabularnie a gejmpley był słaby (tak, był: skrypty, za łatwo i brak wyważenia choćby) to nie boję się o oceny MGS V
  18. Tak czy siak - jest w oficjalnym trailerze sprzed ponad 2 lat = nie spoiler. To jest informacja o której autor gry uważa, że możemy znać. Idź i nakrzycz na Kojime. A i wszyscy co grali moga ci potwierdzić że ta informacja to akurat malutki pikuś przy tym co się wyprawia w prologu.
  19. To co robisz w tym temacie skoro gra ciebie w ogóle nie interesuje?
  20. no kurde bez jaj. To jest wiadome od dawna. Pisali o tym w OPM nawet i w trailerze z 2013.
  21. No ja podobnie, do tego side opsy ale mam wrazenie że prawie nic nie ruszyłem się z miejsca jeśli chodzi o rozwój. A co do ilości scenek, to praktycznie wierzyć się nie chce że ta gra wyszła z ręki Kojimy. Łącznie widziałem 3: prolog, po pierwszej misji gdy i jeszcze jedną po jednej z misji. Grałem chyba 5 godzin bez żadnej dłuższej typowej scenki. Kojima wyszedł z siebie i naprawdę poszedł w czystą rozgrywkę.
  22. ale powstrzymujmy się jednak przed nadawanie tytułu GOTY gdy nie ma sie nawet 10 % gry ukończone... okej?
  23. Jaka ta gra jest miodna. Jaka ta konsola jest ładna. Jaka ta okładka day one jest paskudna... Jaka ta gra jest MIODNA! Bardzo miła odmiana po MGS4 - tam była pseudo swoboda, milion różnych broni gdy korzystało się z 3 i scenek do porzygu. Peace Walker cierpiał przez ukierunkowanie na krótkie misje pasujęce do charakteru gry na psp. Za to V daje nam wielką swobodę. Misje można zrobić jak się tylko chce. Ogranicza nas tylko wyobraźnia i dostępny sprzęt. No właśnie, sprzęt. Drzewka rozwoju są spore, a ja po 9h gry mam ledwie podstawowy zestaw broni plus parę dodatków. (a robiłem side opsy). Zapomnijcie o odwalaniu numerów jak w oficjalnych gejmplejach sprzed premiery - tam grali na kodach i wszystko mieli dostępne. MGS V na start daje ci pistolet usypiający, karabin z tłumikiem... a resztę sobie zarób. I nie jest to łatwe. Potrzeba ludzi w bazie... masy DOBRYCH ludzi by poziom zespołu R&D pozwalał na wynalezienie fajnych zabawek. To nie jest gra dla psychofanów MGS4. To nie jest gra dla ludzi, którzy lubia sobie przelecieć przez fabułę. To gra którą sie nalezy delektować i zagłębiać w szczegóły by sie naprawdę dobrze bawić. Borze... a ja dopiero co liznąłem ten ogrom...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...