W końcu skończyłem Dragon Age. To co mi się spodobało w tym tytule, to rozbudowany system oferujący spore możliwości i dający dużo swobody, przyjemne, często dosyć taktyczne walki, bardzo wiarygodnie przedstawiony świat wypełniony ciekawymi postaciami oraz masa pobocznych questów do wykonania (czas gry ogólnie robi wrażenie, sam wątek fabularny, to dobre 60 h intensywnego szarpania). Reszta jest już nieco mniej dopracowana - średniawa i przewidywalna fabułka (ratowanie świata included). odstraszająca oprawa wizualna (poziom poprzedniej generacji, a może nawet i niższy), mega irytujące loadingi czy cholernie sztampowe projekty lokacji i przeciwników (nadmiaru kreatywności designerom zarzucić na pewno nie można). Generalnie nie bez wad, ale ostatecznie bardzo solidny kawał erpega. I do tego dosyć wymagający (ile ja się nak*rwowałem grając na hardzie, to zliczyć nie idzie). 8/10