Dekarze się rozpychają na forum to trzeba pokazać jak wyglądają gry na konsole przenośne.
Ciepło się robi, sezon wakacyjny prawie rozpoczęty, daruję sobie opisywanie każdej sztuki z osobna - to by musiał być film na youtube, godzinny, w którym opowiadam o swoich pickupach (może kiedyś przejdę na taką formę) - zbrojenie w kieszonkowe gry wygląda tak:
Nigdy nie miałem żadnych Pataponów, a ponoć dobre. Próbowałem grać w tego remastera na PS4, jednak przyjemniej pewnie będzie na małym ekranie. Konwersja Crazy Taxi na PSP była z każdej strony objeżdżana - teraz rozumiem dlaczego, framerate zabija większość przyjemności z zabawy...
Kurohyou 2 czyli druga część "Yakuzy na PSP" - muszę obie nadrobić. Nagoshi obiecywał, że seria pojawi się na Vicie, a niestety sprzęt zdążył zdechnąć... Vampire (Darkstalkers) wygląda piękne na ekranie przenośniaka.
Tutaj cieszę się z kieszonkowych wersji taktyków od Nippon Ichi, które teraz są pushowane na Switcha w wysokich cenach.
Wpadło przypadkiem kilka filmów UMD, tego akurat nie brałem celowo. Z tego setu najbardziej mnie interesuje Anata wo Yurasanai - pamiętam reklamy tej gry w weekly famitsu i to, że bardzo zainteresował mnie art-style.
Anbernic? CUDOWNY Chinol. Nie miałem lepszego sprzętu do ogrywania retro 'on the go'. Bardzo chciałem mieć Analogue, ale nie wysyłają do polski - teraz już nie potrzebuję. Nie jest to FPGA, ale absolutnie mi to nie przeszkadza.
Mawaru Made in Wario to dość nowatorska gra na GBA, która korzysta z... czujnika ruchu. Jakiś wariat licytował ją na allegro za 200zł, mi udało się ją dorwać znacznie taniej. Driller na GBC to o dziwo doskonała konwersja - ta platforma często ma ślamazarnie działające gry, tutaj udało się zachować ducha arcade. Oprócz tego ciekawy bootlegowy składak - kiedyś pozbywałem się takich rzeczy z kolekcji, teraz trzymam (pod warunkiem, że faktycznie jest to bootleg z epoki) - wartość kolekcjonerska żadna, ale historyczna już tak.
Jako gratis dostałem garść gołych cartów. Część to śmietnik (Yokai Watche), część to spoko gry - Taiko no Tatsujin, Starfox, Slime Morimori 2 czy Yoshi's Island.
Na Switcha przez ostatni miesiąc wleciało 20 pudełek. Manifold Garden można było swego czasu ograć w Apple Arcade, ale chciałem mieć pudełko. Ruiner, Shing i Headliner to polskie gry (no, może poza ostatnim gdzie ekipa była bardzo mieszana), World's End Club polecali różni szaleńcy od novelek, może mi siądzie. Ogólnie dużo specyficznego dobra, ale mało mainstreamu (ten kupuję w wersjach EU).
Fight Crab po zobaczeniu trailera po prostu MUSIAŁEM mieć, w kolekcji leży już Ace of Seafood, a to wygląda na tytuł równie absurdalny. Wpadło też Tora! Tora! Tora! od M2 - to geniusze jeśli chodzi o wskrzeszanie pozycji retro - polecam świetny dokument o nich dostępny na YouTube (autorstwa MyLifeInGaming)
Na Battlefielda się wpieprzyłem przypadkiem, myśłałem, że ma singlową kampanię - no comments. Blue Reflection wciągnąłem ze względu na FOMO, widząc po ile lata jedynka (na szczęście ją też zdążyłem kupić przy premierze). Poison Control to pudełko do ogrania na PS4 (Switch poleży w folii), zaś trzy kolekcje RPGów od Kemco to będzie moje guilty pleasure na najbliższe lata. Budżetowość ich jRPG zdecydowanie do mnie trafia.
Internal Section - szczęka zbierana z podłogi, Square zrobiło strzelaninę w stylu Tempesta z grafiką jak na PS2. Twin Bee Deluxe Pack wpada do kolekcji shmupów.
Doposażyłem też Famicom Disk System. To w moich zbiorach druga obok Amigi platforma, która działa na dyskietkach. Green Beret, Twin Bee, Castlevania 2 - to są same dobre rzeczy. Zachowane w pięknym stanie, choć pewnie starsze od większości osób na forum.
Dodatki do Idolmasterów, novelka, Drakengard 3 - może w końcu go odpalę. Wersję US nadal trzymam w folii, choć niepotrzebnie bo lata za grosze.
Na zakończenie trochę limitek:
Najciekawsze to Persona 5 (gra, artbook, soundtrack na 5 CD), Ar no Surge (m.in. pozytywka), Idolmaster 2 jest chyba najbardziej wypasiony (dodatkowa płyta gravure for U, soundtrack, anime), a Sengoku Musou 3 Z miażdży rozmiarem. Artbook jest gigantyczny, to moje drugie Musou w Premium Boxie i wow... Mają rozmach. Oprócz tego bardzo się cieszę z dwóch Atelierów - to moja jedna z ulubionych serii. Główny dodatek w obu przypadkach to piękny i ciężki kryształowy przycisk do papieru, ale użyteczność no... żadna. Pozdrawiam serdecznie użytkowników!