ale tak na serio czego się spodziewaliście? wiadomo było że przyjdzie masa ludzi którzy za gratisy są w stanie zabić i w zasadzie to był jeden z głównych celów wyjazdu na PGA. Miałem kupę śmiechu kiedy ze sceny rzucano smyczki, a ja z bezpiecznej odległości obserwowałem rzucających się na darmowy gadżet fanów gierek wideo. Wczoraj stałem sobie za jedną ze scen gdzie teoretycznie zwiedzający wchodzić nie powinni, mieliśmy tam zgrzewkę energy drinków to jak przeszedł szturm nastolatków wszystkie puszki rozpłynęły się w ciągu minuty-dwóch.
Współczuję za to hostessom i podziwiam za ich cierpliwość. Gdyby co chwila stado nerdów które nigdy nie dotknęło kobiety chciało robić sobie ze mną fotki, łapiąc mnie do tego nieśmiało za tyłek to by mnie (pipi) jasny strzelił.