-
Postów
3 110 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Berion
-
@Hendrix Czytałem, ale czy to nie okazało się przypadkiem patentem pamięci masowej do tej zabawki dla dzieci? Nie pracuję już jako qa tester, ani serwisant w żadnej growej firmie więc nie wiem jak to jest z tą PS5 (a do tej pory na pewno są już finalne debug kity, również w Polsce). @aph Nie jest możliwe bo RAM w dalszym ciągu są znacznie szybsze, nawet od kości 3DXP (marketingowo zwane teraz Optane). Aczkolwiek pewnego dnia nie będzie już pamięci operacyjnej na rzecz wydzielonej partycji lub pliku (cache/pliku wymiany/swap/jak zwał tak zwał). Ale to jeszcze daleka przyszłość. Oczywiście nadal się cache'uje część danych na pamięci masowej. Np. na PS3 są to 512MiB plik wymiany (dla CellOS) i 2GiB partycja dla gier i systemu aktualizacji ("dev_hdd1/"). Na PS4 to jedna partycja ze swap, o ile pamiętam 8GiB, na XC to trzy partycje po bodajże 512MiB ("X:\", "Y:\", "Z:\").
-
Jeśli te plotki okażą się prawdziwe to chyba najbardziej prawdopodobna opcja. A prawdziwe mogą być, bo z punktu widzenia Sony (oprócz oczywistej możliwości dojenia klientów na gigantycznej marży) to sens jest taki, że klient nie włoży sobie tam jakiegoś wolnego trupa z NAND QLC i nie będzie im narzekać, że gry rwą.
-
@aph Win10 przestałem serwisować od dawna komukolwiek. Wyparłem istnienie tego nowotworu ze świadomości. ;] Co do PS5: plotki chodzą, że to jakieś dedykowane rozwiązanie, więc przyjmując to za fakt (a to może być bzdura) są dwa scenariusze: będzie wymienny ale jako coś w rodzaju cartridge'a będzie niewymienny, wspawany w płytę główną oba powyższe naraz Wszystkie wariacje to dramat dla użytkownika bo jak cartridge to będzie to na pewno kolejny, a nawet jeszcze gorszy fort Knox niż karty pamięci do Vita/PSTV. Bo raz że drogi jak jasny sk*n, a dwa że nie podłączysz go do komputera w razie czego (nawet choćby po to by zrobić kopię w formie posektorowego obrazu). W drugim wariancie to już w ogóle kaplica bo śmierć SSD oznaczać będzie śmierć konsoli.
-
Nie pamiętam nawet dla Windows 7, dawno tego nie robiłem bo cyklicznie przywracam od wielu lat obraz partycji.
-
@aph Przy założeniu, że SSD zniknie w ogóle dla kontrolera (powiedzmy, że SATA, ale w PS5 to może być już jakiś custom, U.2, M.2, Fiber itd.) i/lub jeśli konsola będzie niezłamana (żeby wyciągnąć klucz), to tak, nie odzyskasz niczego. Tak samo jest zresztą z HDD na PS3 i PS4. @Faka Główną bramą wjazdową jest przeglądarka i pozwalanie jej na odpalanie każdych java script. Jeśli będziesz aktualizować przeglądarkę i blokował zbędne js to w zasadzie możesz się nie stresować żadnymi zagrożeniami bo nie są zorientowane na Kowalskiego. Oczywiście jeśli nie jesteś klikaczem w exe z maila lub pozwalasz na wykonywanie vbs w MSO. Do tego są różne giełdy zero day'ów, więc stale są zagrożenia które sprawiają, że nawet w Win10 wchodzi się jak do siebie. Generalnie rzecz biorąc to moje stanowisko jest takie: https://www.dobreprogramy.pl/Berion/Dlaczego-NIE-warto-aktualizowac-oprogramowania-Windows,87648.html Mam też powyłączane mnóstwo zbędnych rzeczy w systemie, więc nawet WannaCry i jego potworki mnie nie mogły dotknąć. ;p Realne zagrożenia to te sprzętowe jak w CPU czy PCI, ale na to niewiele można poradzić.
-
@aph Dlatego, że to kiepski system operacyjny? Poza tym znacznie częściej, wystarczy że zostawisz grata w spokoju, odwiedzisz WC, a on już zaczyna szurać po HDD/SSD. Ja to mam wyłączone nawet dla HDD, no i w Win7, nie mam nerwów do dziesiątek. Odzysk danych z SSD jest w domowych warunkach niemożliwy - o ile oczywiście mówimy o sytuacji kiedy "dysk" nie przeszedł w tryb tylko do odczytu tylko "zaginol na zawsze". A to dlatego, że to jest macierz z kilku/kilkunastu kości, szyfrowana jakąś własną wariacją TPM (choć podobno są lipne, pełne backdoorów). Na dodatek, firmware SSD dynamicznie przydziela adresy komórkom i to co np. Windows widzi pod LBA np. 7 (numer sektora) jutro lub za chwilę fizycznie będzie innym adresem (ma to na celu oszczędzanie ilości zapisów dla danej komórki, znacząco wydłużając żywotność). A w przypadku konsol PS3, PS4 i zapewne PS5, i tak nic nie odzyskasz bo na samej górze jest jeszcze szyfrowanie systemu plików unikalnym dla każdej konsoli z osobna kluczem (na PS3 jest to ATA i VFLASH Key, wyliczany z EID Root Key >>dla ciekawych świata, ;] a na PS4 jest to EAP Key).
-
Wręcz przeciwnie. Defragmentacja systemu plików na partycjach, sprawia że przepisujesz klastry, tak aby możliwie wszystkie pliki leżały obok siebie. A skoro tak, to zużywasz komórki. Poza tym na szybkich NAND Flash i 3D X-Point (rodzaje zastosowanych pamięci) jakie są w SSD nie ma to sensu bo IOPS jest bardzo wysoki i narzut jaki będzie w przypadku sporego, mocno pofragmentowanego pliku jest wtedy i tak marginalny. Ostatnim gwoździem do trumny tego stwierdzenia jest fakt, że UFS2 (a taki znajdziesz na głównej partycji PS3 i PS4) nie ulega aż takiej fragmentacji jak w Windows systemy FATopodobne i NTFS (jak jest w przypadku ReFS to nie wiem). Nawet na PSVita TexFAT się tak nie fragmentuje (więc podejrzewam, że po prostu planista w Windows jest do dupy). Te cuda ficzery, które robią "optymalizatory SSD" to wyłączanie zbędnych opcji i usług w Windows. Równie dobrze możesz to sam zrobić, albo nawet zostawić jak jest bo aktualizacje w Win10 są agresywne i często z powrotem przestawiają to co użytkownik sam ustawił... i ani przyrostu na wydajności nie odczujesz, ani nienadwyręrzy to specjalnie ilości cykli zapisu per komórka.
-
Rozwleczone piaskownice/otwarte światy to patologia (dałem się wciągnąć w takie bagno już ostatni raz przy okazji greckich haszaszynów), ale przedłużanie gry nie oznacza zaraz, że trzeba nasrać znaczników do czyszczenia na mapie, czy też pierdylion dupereli do zbierania. Jakoś MGSy (bo to jest ten sam gatunek: skradanka, a nie żadne walking simy na Chrystusa Niebieskiego!) potrafiły przykuć bonusami na kilka przejść.
-
Plaga walking simem?
-
@Dingodile Wszystkie trasy z CTTR i CNK2 były kiepskie. Ale beznadziejne również były w CNK, a co z nimi zrobiono to już masz odpowiedź. Oprócz tego, że je skrócono tak by okrążenie nie przekraczało minuty i m.in wycięto "grawitacyjne powierzchnie", to również je urozmaicono, a obecna technologia pozwoliła również upiększyć. Mimo, że trasy z CTR zawsze będą dla mnie najlepsze (mimo, że nie były projektowane pod takie prędkości co niestety często daje o sobie znać) to te z Nitro Kart też uważam za niezłe i jeździ mi się po nich przyjemnie. Nigdy nie byłem w stanie strawić idiotycznej i zbagowanej fizyki Crashy "post-NaughtyDog", więc te gry to zawsze dla mnie był szrot, szczególnie wyścigowe. Ale po takiej restauracji szlaków i postaci jak w CNK mam ogromny kredyt zaufania, wręcz jestem przekonany że wypadłyby świetnie. Są wszystkie trasy, jest w ogóle silnik gry, jest niemal pełen zestaw postaci, są ich animacje i głosy do wyścigów, ale nie ma hubów i scenek liczonych (animacje+głosy). Moim zdaniem to już bardzo dużo i głupio byłoby zmarnować tak łatwą kasę. Ale skoro ma być GP z E. Velo to raczej takiego DLC już nie będzie. @Square Niby ta sama a jednak nie do końca. Real Velo to kurdupel z tej samej rasy co reszta widowni, tyle że po zdjęciu maski. Emperor to ten wielkolud z maską i innym głosem. Ja tam bym bardzo nie narzekał jakby go nie dodali, ale jeśli wystąpi jako osobna postać to też płakać nie będę. Ja w ogóle uważam, że powinien być po prostu skinem dla postaci nazywającej się Velo (czyli nie Real Velo i nie Emperor Velo), tak samo jak te "bejbi odmiany" powinny być skinami dla Crasha i Coco. @smoo I nic nie straciłeś bo te wszystkie gry po CB1-3 i CTR to był syf, kiła i mogiła. To tak samo jak ze Spyro, tyle że Crasha eksploatowali mocniej, więc namnożyło się mnóstwo gier z różną stylistyką, mechaniką gry, a nawet redesignem postaci. Bennox o dziwo nawet z dziadostwa na GBA i feature telefony zrobili świetną, spójną z obecnym stylem, restaurację tych dziwolągów. Fajnie że ich dodają, bo fajnie byłoby mieć całą historię uniwersum w tej jednej grze. Już nigdy w przyszłości tego nie powtórzą, więc "teraz albo nigdy". Ma być niby na PS5.
-
@balon Na szybko to 5-6 godzin. Na szaber to tak, z 10-12 - i to są dwa wieczory właśnie. Ja bym nie mógł usiąść do gry i wyłączyć po godzinie-dwóch. @suteq No niska bo na jednej szali masz "gra generacji top n", a na drugiej "7/10". Nie masz jakiegoś dysonansu poznawczego po tym zestawieniu?
-
Nie jest ok, bo Activision nie będzie finansować tego w nieskończoność, sądzę że nawet nie dłużej niż do lata. A jeszcze sporo postaci czeka w kolejce, z najważniejszych dla mnie: Wille Wumpa Emperor Velo Madam Amberley Evil Twins (fajnie jak by obaj byli na jednym pojeździe) Viscount Warthog (skoro jest reszta zwierząt czyli Pura, Polar i Dino to i on też powinien) Rusty Walrus (jest na graffiti na statku na nowej trasie i ślad-obrys po uderzeniu w ścianę więc może dodadzą) Evil Cash Mr. Crumb (dla jaj w sumie bo pochodzi z jakieś Crashowej gówno-gry) Ernest Czyli już jest z 10, a pewnie o kimś zapomniałem. Do tego przydałyby się pozostałe kluczowe postaci ze świata Spyro (skoro już jest część z nich). I można by dodać jeszcze parę NPC jak te roboty w okularach czy ten dziwoląg z CTTR co stoi przy wejściu do huba. Jedno GP zapewne przypadnie na marketing wirusowy nowego Crasha co ma wyjść w 2020 i o którym nic w sumie jeszcze nie wiadomo poza kiepskim renderem i dziwną maską babką-księżycową z promo Sony. Jeszcze jakby dodali DLC z Adventure do CNK, i trasy CTTR i CTTR2 to już byłby CTR wszech czasów. No ale...
-
Trasa bardzo fajna, nawet bym powiedział że to druga najlepsza u mnie zaraz po prehistorii. Tylko na diabli to takie kolorowe jak w Rage 2 czy FC:ND? Miny ominąć łatwo, gorzej z tymi turbinami. No i Oxide jest też w miarę łatwy na tej trasie bo nie trzeba cały czas grzać na niebieskim (a z tego drugiego skrótu jest ekstremalnie trudno skorzystać na gorszym płomyku). Czyli Emperor Velo pojawi się za miesiąc. Ciekawe co to za trasa będzie, sądząc po nazwie i tematyce, obstawiam obcą planetę, z kwasem i słabą grawitacją. Oby tylko wrócili do dystrybucji nowych postaci nie pojedynczo tylko po trzy lub więcej...
-
Obleciałem pół YT i dinozaurów (diplodoków) nie widziałem.
-
Platyna. Jak dla mnie to też 7/10. Przyjemna liniowa przygoda, odpoczynek od tych ewidentnie złożonych z klocków open worldów (w zamkniętych jest więcej miejsca na dedykowane tylko tej konkretnej lokacji obiekty etc.), kobiece postacie są kobiece, a nie jak teraz w modzie w wielu grach babochłopami (bardzo sympatyczna "Amcia" od głosu po aparycję, od czasu Remember Me, nie widziałem tak udanej kreacji), jest jakaś relacja, jakaś historia, tajemnica. Udana mechanika i projekt poziomów. To co mi nie zagrało to brak globalnego przechowywania odblokowanych receptur i wykupionych upgrade'ów (powtarzając rozdział, dostaje się to z czym wcześniej się zakończyło poprzedni, czyli tak jak np. w Dishonoredach). Przez to niemożna wykupić wszystkiego i bawić się tym w - umownie - game plus, a więc powtarzanie historii przynajmniej dla mnie nie ma sensu poza zwykłą "rekreacją po latach". Znajdźki są w większości przypadków zwykłymi śmieciami bo ani nie wnoszą nic do fabuły, ani do poznawania historii świata (sporo jest całkiem nieźle ukryta, więc tyle dobrze). Niestety gra jest krótka, na jeden może dwa wieczory. Aha, i są też może nie błędy w mechanice, ale jej aspekty które potrafią uniemożliwić ukończenie "poziomu" (np. ze względu na zużycie potrzebnych surowców. Raz gra zapisała checkpoint w sposób uniemożliwiający przejście, a raz ten dzieciak zablokował sobą "event" (nie mogłem )). Mimo tak niskiej oceny i paru robaków, jest to dla mnie jedna z najlepszych gier tej generacji. Choćby tylko dlatego, że takich gier już nie robią.
-
TAS to jest skrypt, który piszesz dla emulatora. W skrócie: jest to kombinacja przycisków i ich interwały czasowe. Jak dobrze napiszesz, to gra dosłownie przechodzi się sama (oczywiście to działa perfekcyjnie tylko w grach, gdzie fizyka nie ma żadnego randomiza, np. w "Gimmick!" by się (chyba) nie dało bo gwiazda nie jest do końca przewidywalna, a bossowie też posiadają pewne losowe ruchy).
-
Wracając do tematu. Trochę się przemęczyłem (no nie mogłem sobie darować ) i dotarłem scenariuszowo do stacji kosmicznej z dziwolągami. Ten brak "normalnego save'a" przestaje dokuczać bo można znaleźć go przy każdym sklepie, a na tym etapie mam już przenośny w "plecaku". Ale ilość surowców na podstawowe upgrade'y dosłownie przytłacza, ceny w sklepach również. Znalazłem jakiś statek, przestronniejszy niż podstawowy, ale grindu jest tyle "że o ja p*e". Po tym zniechęceniu, wymieniłem No Man's Sky na "plagę szczurów". Pewnie kiedyś jeszcze wrócę jak już biblioteka PS4 się wykruszy. Bardzo mi się podoba pomysł na grę, łupanie skał i zbieranie śmieci też fajne tylko tego jest stanowczo zbyt wiele. Wydaje mi się, że dotarcie do centrum galaktyki zajęłoby mi dziesiątki godzin, a wymaksowanie ekwipunktu i pojazdów setki. Kto ma na to tyle czasu? Ambient w tle jest w porządku, grafika też ujdzie w tłoku. Nawet oszustwa z trailera tak mnie nie irytują, ale w życiu bym nie dał za to 160zł jak wisi obecnie w PSS. To jest dobry tytuł, żeby się powłóczyć na godzinę/pół, niezobowiązująco, raz na jakiś czas.
-
Póki co, jedyne co przepadło to filmy promocyjne GP (zawsze jest pokazywany tylko bieżący), wyskakujące duchy (w tym GP to przepadną pewnie te żółte kule energii) i nagrody za 5%. Duperele w pitstopie wracają. Złote jajka dalej są w Adventure, więc pewnie też nie znikną (teraz to by się przydało 103%...). GP teoretycznie są przewidziane do marca włącznie. Ale to niepotwierdzona informacja, a jedynie placeholdery-id wygrzebane z zasobów.
-
Po prostu nie pamiętasz, ale ja Ci to znajdę, nie bój żaby. A Wredny to akurat mnie 'stalkuje', więc pomyliłeś "ofiarę" z "katem". Miło mi, że doceniasz. Nie jest to życiowa misja tylko bycie szczegółowym. Jak zmienię z Survival, na Normal to będę mieć te same problemy, bo nie tego się tyczy różnica...
-
Jak zwykle masz problemy z czytaniem i myśleniem. Nie gram na Permdeath tylko na Survivalu, który różni się od Normalu tylko zadawanymi obrażeniami... Ten przedostatni* tryb nawet nie brałem pod uwagę przy wyborze (bo wyobraź sobie, że czytam przypisy twórców). *ostatni to tryb kreatywny gdzie nic nie kosztuje.
-
Nie narzekam na poziom trudności, jest nawet trochę za niski. Narzekam na idiotyzmy w mechanice. Nie może być tak, że ginę, wszystko tracę co mam w kieszeni i gra mi nadpisuje save'a. Nie byłoby problemu, gdybym mógł sobie odloadować. Nie będę przecież co X czasu wyłączał gry, kopiował save na pendrive i znowu włączał by po ewentualnej śmierci przechodzić rytuał przywracania i loadingów stuletnich. Póki co to jedyna rzecz, która mnie ekstremalnie zniechęciła do grania, z resztą da się żyć jakoś. Z jednej strony to chciałbym splatynować, tempo mi nawet odpowiada. Ale z drugiej właśnie ten absurd... Ktoś to dobrze ograł i może mi powiedzieć czy ten "save przenośny" to jest scenariuszowy czy totalnie losowym questem/schematem/whatever? I czy można powiększać jakoś sloty w kartach exosuit/technologia/cargo itd?
-
A jednak się dało. Nie zawróciłem uwagi, że jest jeszcze podręczne menu, z którego trzeba było zmontować przerabiarkę. No, w końcu wystartowałem. ...I stwierdzam, że ta gra to jednak syf. O ile sam pomysł jest ok, eksploracja też bo lubię to potrzeba stałego uzupełniania surowców bo wszystko się zużywa w błyskawicznym tempie jest uciążliwia jak diabli. I najważniejsze: nie można normalnie save'ować, tylko jest jeden auto-save (tj. wyczytałem, że podobno później można mieć przedmiot, który umożliwia save'owanie), a po śmierci wszystkie przedmioty z exosuit przepadają. Noż urwa... co za kretyn to wymyślił? Od biedy można zgrywać i przywracać save z pendraka, ale ze względu na gigantyczne loadingi to kiepskie rozwiązanie. Szkoda mojego czasu na to...
-
Czy da się w tej grze wylosować taką konfigurację, że można utknąć na stałe? Zacząłem grę na Survivalu. Żeby naprawić silniki statku, potrzebny jest mi Pure Fertilite. Ale jest tylko za rośliny, do których potrzeba Advance Mining cośtam, którego nie mam nawet na liście technologii do wykonania. Planeta jest radioaktywna, trochę pozwiedzałem ale daleko nie da się wypuścić bo brakuje surowców na osłonę i życie. To tak ma być, taki random na wszystko że nigdy nie wiadomo kiedy gry się nie da ukończyć? Pytam ponieważ nie wiem czy coś ominąłem, jakiś bug, czy może ta gra nie szanuje mojego czasu. :|
-
I ja się z @ListuniO zgadzam. Ta gra jest 'broken by design' z takimi tytanowymi zombie. Mechanika tak jest ustawiona by ładować w kopyta i ewentualnie dobijać nożem, a najlepiej uciekać/omijać, zamiast tak dobrać ilość pozyskiwanej amunicji, aby headshot(y)=zgon nie było(y) problemem. A speedruny to patologia. W każdej grze...
-
Grałem na krzyżaku, ale przerzuciłem się na analoga. U-turn jest obowiązkową techniką efektywnej jazdy i na analogu jest najprostszy. Więc sugeruję jednak analoga. Nie możesz mieć wciśniętego kwadratu dotykając podłoża, to jedyna tajemnica Sagali. Ale fizyka jest zepsuta, więc brzmi to tak łatwo tylko w teorii... Ostatnio również odświeżyłem sobie z ciekawości TT i za pierwszym razem rozjechałem Oxide'a na wszystkich trasach z wyjątkiem Dragon's Mines i Crash Cove. Te są chyba najtrudniejsze.