Z cyklu zdjęcia nowych nabytków robione moim ulubionym kartoflem.
1.Umineko. Chyba najlepsza obok Clannada i Steins;Gate gra z gatunku visual novel dostępna na rynku, która tak mnie zmaskarowała fabularnie, że po jej ukończeniu już nigdy nigdzie nie napiszę, że Wiedźmin 3 jest grą obecnej generacji. Opowiada o walce o życie pewnej bogatej rodziny z tysiącletnią wiedźmą i służącymi jej demonami z piekła rodem. Doskonale łączy w sobie elementy horroru, kryminału i fantasy i jest chyba pierwszą grą od czasu Parasite Eve, która nie bała się tworzyć atmosfery grozy za pomocą muzyki elektronicznej. Ścieżka dźwiękowa Umineko posiada aż 200 różnych kawałków muzycznych.
2. O The House in Fata Morgana powiedział mi kolega. Wiem o niej tylko tyle, że to horror, który ma bardzo pasujące mi character arty. Sam nie mogę się doczekać, aż w końcu w to zagram.
Zaletą obu wydań jest to, że w pudełku z grą na płycie otrzymujemy także całkowicie za darmo klucz na Steama. Szkoda, że na podobne kroki nie decydują się wydawcy konsolowi.
Ciekawy jest też przypadek moda do Umineko dodającego do niego japoński dubbing i tekstury z niewydanej poza granicami Japonii wersji na PS3. Po takim patchu Umineko wygląda jak całkiem nowa gra. To pokazuje różnice między rynkiem pecetowym i konsolowym. Na PC w remake zagramy za darmo, jeśli przygotują go hobbyści. Wystarczy pobrać odpowiedni plik do katalogu z grą. Remake na konsoli to koszt nowej konsoli plus koszt starej-nowej gry.