ojejcu

Niezamaco. Na tym przykładzie widać to ewidentnie. (pipi)a.

Ej bo nie kumam o co tu chodzi ? Galant jest Galant.... Popa na światła z przodu. No widzę. Nawet podobne ale nie wydaje mi się żeby to się zaliczało do wiejskiego tuningu tak robili i już.

Ej bo nie kumam o co tu chodzi ? Galant jest Galant.... Popa na światła z przodu.

Wszystko. Płyny do sprawdzenia/wymiany, każdego rodzaju uszczelki, gumki, pasek rozrządu, bo mogą być sparciałe. Hamulce, czyli czy tarcze nie pordzewiały za bardzo, czy przewody nie sparciały. Benzyna, bo może się już nie nadawać, chociaż pewnie wystarczy dolać świeżej. No generalnie wszystko, bo rok stania dla auta pod chmurką w naszym klimacie to bardzo dużo. A najlepiej, jeśli chcesz inwestować w auto, a nie znasz się za bardzo na jego naprawie, to podskocz do jakiegoś serwisu/warsztatu, gdzie za ~200-250 zł dostaniesz pełny przegląd auta z wyszczególnieniem co jest do zrobienia, co jeszcze może być.

5500 za golfa dwójkę '89 z przejechanymi prawie 300 tys. km. xD PO TUNINGU!!1 Olej cieknie jak z włosów metalowego brudasa.

Źle sformułowałem, ale chodzi mi o to, że 2,5-2,7 to całkiem normalne ciśnienie. Nie chcę Cię skłamać, ale przy załadowanej wektrze b kombi ciśnienie waha się koło trójki. Musiałbym sprawdzić, ale jest naprawdę wysokie.

No muszę Cię zmartwić, bo jest. Ale faktycznie, lepiej przestrzegać zaleceń producenta.

Zazwyczaj z bagażem i większą ilością osób trzeba dymnąć więcej.

No i standard przed każdą większa podróżą - olej, płyn w chłodnicy, spryskiwacze. Generalnie sprawdzenie całego auta, żeby zminimalizować awarię, a w razie wu mieć jak dokonać drobnej naprawy.

Kiełbasa w cienkie plasterki + przyprawa do grilla, albo inny komponent tego typu + podsmażona cebulka + gęsta musztarda.

Jako ciekawostkę można dodać, że starsze t3 nie miały seryjnie montowanych pasów bezpieczeństwa. W Polsce obowiązek ich zapinania istnieje od '83.

Miałem okazję jeździć t3 i t4. Oba prowadzą się świetnie, ale t3 jakby bardziej pływa, dostojnie przemieszcza się po jezdni. Przy t2 czy t1 to już pewnie spust na ryj i wogle dżinsy z peweksu.

Toż to t2, jak w mordę strzelił.

Twoim obowiązkiem jest utrzymywać odpowiednią odległość od samochodu przed tobą. Nie powinno cię obchodzić co on robi. Jeśli nie potrafisz tej odległości ocenić, to się nie nadajesz na kierowcę. A tak btw odległości, to strasznie mnie denerwuje jak ktoś mi na du.pie siedzi. Ale to tak kilkadziesiąt centymetrów. Często wtedy lekko naciskam na hamulec, żeby się światła zapaliły i tylko widzę w lusterkach jak gościu po heblach daje aż się dymi xD. Niech zdycha frajer.

Jak sprzedadzą zapasy z 2008r.

szeni i wielad pier.dolą głupoty, a Hubi. i Oran mają rację. Dziękuję.

Ototototo. Plus robocizna, plus olej. Może, MOŻE w trzech stówach się zamknę...

coś mi się zdaje, że drożej, ale niech będzie.

Nie mam brązowego noża. I co ja teraz pocznę?

Kur.wa, chyba miskę rozje.bałem w aucie. Nie jestem jeszcze pewien, ale muszę rano ślady pod samochodem zobaczyć. No do ch.uja wacława... Polskie drogi jego mać. Ile kosztowałaby mniej więcej naprawa/wymiana w wektrze be 1.6 16v?

U mnie to też zależy od nastroju. Jak mnie co wkur.wi, to popier.dalam przez miasto jak sznelcugiem. A jak mam czas, nic mi się nie chce, to lubię sobie pojeździć wolniej, ekonomicznie, po emerycku. No i z pasażerami jeżdżę wolniej ze względu na to, że nie lubię jak ktoś ze mną szybko jedzie. To tak przy okazji tematu.

Wiem o co Ci chodzi, ale tylko nawiązałem do Twojego posta. Cytatu mogłoby właściwie nie być.

Każdy samochód potrafi jechać sam na obrotach. Przykładowo - wbijasz dwójkę przy niskiej prędkości (ok. 15km/h) i auto się toczy z jednakową prędkością bez dotykania gazu, na samych obrotach. No.

Koleś kupuje alfę 156 za 13 koła. Świetne auto, ale musiałbym się długo zastanowić czy je kupić za ten piniądz. Chyba wolałbym ałdi.

Twój ojciec jest głupi. NoŁoFeNsSsS Jeżdżąc ekonomicznie trójkę wbijam przy 30, czwórkę przy 40, a piątkę przy 60. Tyle że silnik potrzebuje obrotów, trzeba mu czasem dopier.dolić, bo zapomni do czego został stworzony. Hamowanie silnikiem jest dobre, kiedyś sprawdzałem na komputerze spalanie przy dojeździe na silniku i wychodziło zero. No wiadomo, że takie nie jest, ale auto spala wówczas najmniej. A jeśli chodzi o ruszanie z jedynki, to chora zasada starych ludzi. Jedziesz powiedzmy 10 na godzinę, wbijesz dwójkę i żeby ruszyć to musisz jechać przez chwilę na sprzęgle. Szkoda go. Inna sprawa, że np. w niektórych autach jest jakaś blokada, że za chu.ja nie wrzucisz jedynki powyżej jakiejś prędkości (ok. 10-15 km/h), więc wtedy dwójka to jedyne rozwiązanie. Ogólnie pier,dolenie o szopenie.