Dzięki Pychu za wiarę w moje możliwości, ale nie dość, że Yoshi jest słaby, to jeszcze fizyka gry mu nie sprzyja. No chyba że spróbuję zrobić "One-tournament showdown", bo potem wszyscy się nauczą setupów i nikt się drugi raz na to samo nie nabierze - ze wszystkiego można uciec.
Poza tym, to zupełnie inna postać, wszystko ma pozmieniane, mega uproszczone, niedopracowane/słabe, "soul caliburowate" (czytaj: wolniejsze).
Nie ukarzesz nim dobrze whiffów, nie ukarzesz strat w klatkach, nie wybijesz bez ryzyka. Yoshim trzeba się uczyć grać od nowa. Inne postaci się tak nie zmieniły.
Jeszcze nigdy nie czułam się tak ciężka i niezdarna grając Yoshem, nawet w Tekkenie 4 można było dużo ugrać.