I oto po obejrzeniu 25 odcinków mogę napisać że za(pipi)iście ogląda się to całą serią. Bez przerw jest o wiele lepiej. I z miejsca cały turniej zyskał w moich oczach uznanie. Jakoś nie odczułem nawet tego że strzelająca serduszkami grubaska psuła mi humor. Bo po chwili widziałem w akcji znów Freeze, i Piccolo.
Taka mała rzecz a cieszy. Znów robię przerwę i wrócę do oglądania dopiero 4 kwietnia Z tego co widzę to może się sporo wydarzyć.
A no właśnie. Najfajniej mi wypada w tym wszystkim Freeza, nie wiem czemu ot po prostu. Goku jest głupi. Vegeta to już większy bufon niż za czasów DBZ i wtedy lubiłem bo najbardziej a teraz? Jakoś stracił w moich oczach. Może przez to że nie jest już tylko o krok za Goku ale za to że jest kilka klas niżej. A Piccolo przejawia w sobie mistrza i mentora, czyli w zasadzie nadal lubię za to że się nie zmienił.
Tylko ten szatański Freezer za każdym razem gdy go oglądam mam ubaw gwarantowany.