-
Postów
6 716 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez darkos
-
Przypominało mi się jak dawno temu rozkminiałem zakup Saturna. Kumpel miał Sege Genesis i Mortal Kombat II, oczywiście zagrywaliśmy się jak poyebani u niego często. Krwawe pojedynki po lekcjach przerywali tylko rodzice gdy wracali z roboty. Ale gdy okazało się że wychodzi nowa konsola Segi i będzie to Saturn. To nie mogłem spać po nocach wyobrażając sobie te niesamowite gry, Później pokazano jak wygląda konsola w którymś ze starych pism, Top Secret czy coś takiego i jakie gry będą dostępne. WooooW Virtua Fighter, Woooow Sega Rally. Kosmos jakiś. Tak bardzo mocno chciałem mieć Saturna. Mógłbym zapraszać kumpli do siebie i gralibyśmy w kolejnego Mortal Kombat. Chciałem nawet przekonać do tego zakupu rodziców, pokazać im zdjęcia w gazecie komputerowej, że może pod choinkę bym dostał. Ale chęć posiadania Saturna wybił mi z głowy Kazuya Mishima gasząc świeczkę za szybką gabloty sklepu z grami video i antenami satelitarnymi. Było zaorane.
-
Na YT znalazłem historię gier mortal kombat. Wszytko pięknie wyjaśnione. Aż miło było obejrzeć. Lepsze wywody jakiegoś psychofana gier niż to filmowe arcydzieło.
-
Przepraszam już zapamiętam. Nie wydawało mi się żebym pisał coś o fabule w kontekście przebijania się przez mapę. Aż nabieram ochoty na wbicie na PS4, a gram na Xboxie tutaj nie mam kolekcji osiągnięć i mieć nie zamierzam. Tak dobry jest ten Residencik.
-
Dziś jak wrócę z pracy dalej będę brnąć po kolejnych lokacjach wokół wioski. Gra zyskuje coraz więcej z każdym posiedzeniem prz niej.
-
Premiera dopiero we Wrześniu? Lekki fail bo mógłby być hit lata.
-
OK, nie wiedziałem. U mnie te skoki na Wahoo pojawiały się w trakcje jazdy ale jak podłączyłem czujnik prędkości montowany na kole to już jest idealnie a licznikiem rowerowym. Zliczanie kalorii faktycznie różniło się pomiędzy endomondo a stravą ale nigdy tym się nie kierowałem żeby mieć informacje ile ich spaliłem bo jakoś nie jeżdżę dla odchudzania się
-
Wystarczy tylko zegarek. Ja mam Garmin Forerunner 735XT i w zupełności wystarcza do zapisywania tracku trasy, zliczenia kalorii, w jakim tempie przejechałem trasę ile kalorii spaliłem. Gdybym podłączył też czujnik tętna to by pokazał też i te dane ale mi to nie potrzebne. Mam też Wahoo Elemnt Bolt, tutaj musiałem dokupić na aliexpress czujnik prędkośći ANT, który sparowałem z Wahoo bo sam komputerek tylko na podstawie GSP mi pokazuje dziwne skoki prędkości. Ale nie zlicza kalorii. Komputerek kupiłem dla wczytywania plików GPS czyli zapisu jakieś tam trasy którą chcę podążać. Np. przed zawodami organizator umieszcza zapis trasy i wrzucam ją do Wahoo i on mnie prowadzi. Robię objazd i mam ogarniętą trasę, później podczas wyścigu jest łatwiej bo wiem gdzie oszczędzać siły a gdzie atakować gdzie mogę odpocząć. Mając np. zapisane video z wyścigu i zapis trasy można to potem połączyć, wrzucić do nagrania mapę trasy, prędkość, nachylenia terenu i jeszcze inne dane. Dopiero się uczę jak to robić ale i tak już wygląda to dla mnie zadowalająco. Mój wyścig z Augustowa 2020 zamykający sezon wyglądał tak.
-
Zegarek Garmina Forerunner lub Wahoo. Najtaniej to Garmin z seri 45 lub 245. Zakładasz na ręke, wybierasz rodzaj aktywności / rower i klikasz start. I jazda. Po zakończonej jeździe zatrzymujesz aktywność / zapisujesz i pojawia się ona na stravie. Oczywiście trzeba konto garmina połączyć ze stravą ale to wszystko ustawia się po zakupie zegarka. Później to już kolekcjonujesz tylko benefity w postaci danych.
-
7 wcale mnie nie przeraził, ot jakąś chata z pojebanymi wieśniakami. Później nie było wcale straszniej. 8 już mnie bardziej miejscami przestraszyła gdy musiałem się przedzierać przez lokacje nie mając pewności czy zaraz mi curka nie wskoczy. Albo w wiosce gdzie już czekały na mnie wilkołaki. Village pięknie zamazuje wszelkie wspomnienia po siódemce.
-
Mam podobną sytuację, ale do tematu oszczędzania amunicji podszedłem inaczej. W Zamku i w wiosce zabijam głównie nożem, pierwsze strzały w kolano aby przeciwnik przyklęknął podchodzę bliżej zmieniam szybko na nóż i tnę aż padnie, jak wstanie to zachodzę w plecy i dalej tnę, czasami zablokuję cios i znów nóż. Po pokonaniu Dimitrescu aż miło patrzeć w zasobnik zgromadzonych zapasów. Resident Evil 8 > Resident Evil 7 i nie ma chnja we wsi
-
Hamiltony wróciły do sklepów. Miłe dla mnie zaskoczenie ale po otworzeniu puszki i wlaniu zawartości do kufla okazało się że napój jest jaśniejszy, pierwszy nieśmiały łyk i strach przed zmienionym smakiem zniknął. Okazuje się że jednak nadal smakuje tak jak lubię. Partię napojów Monster LH44 i Ripper wycofano ze względu na zbyt wysoką zawartość substancji dodatkowej E1520 (glikol Propylenowy)
-
Niekoniecznie. Znam te kawałki z czasów psx'a Kiedyś grały tak mocno że zapadły w pamięć dlatego mogę je dziś wyłączyć. Przyzwyczaiłem się już go grania w gry bez muzyki. Lepiej odbieram świat, słyszę strumień, wycie wilków, szum drzew w Wiedźminie 3. Albo kroki Nemesisa w posterunku, który łazi gdzieś po korytarzach. Tak samo Lejdi Dimitresku która snuje się po zamczysku. W moim odczuciu granie z muzyką to jest dopiero upośledzenie odbioru, jedziesz na koniu w średniowieczu i słyszysz jakiś motyw jakbyś miał słuchawki na uszach i popierdalał z odtwarzaczem mp3. Nie wyobrażam sobie przemierzania korytarzy statku kosmicznego w Dead Space z muzyką w tle.
-
Kolosalny upgrade, dobrze że jeszcze nie skończyłem bo czeka mnie wspaniałe przeżycie.
-
Mi udało się wbić ale dopiero po tym patchu 13 gigowym, przed tym nie mogłem wbić paska Fury poniżej 10 sekund. A teraz jak tak odświeżacie temat to poszukuje wersji na Xboxa w pudełku. Zagrałbym znów któregoś lata gdy słońce jasno pali na zewnątrz i tak samo w salonie bije blask Australijskiego pustkowia.
-
Słuchawki dla Series X | S - patrz pierwszy post
darkos odpowiedział(a) na MYSZa7 temat w Xbox Series X|S
No nie ma co, przyzwoite za taką cenę. Ale dopłaciłbym nadal do SteelSeries Arctis 7X -
A nawet nie wiem Wyłączyłem, gram bez muzyki w każdej grze. Lepiej świat wchodzi i nie ma podnoszenia niepotrzebnie ciśnienia gdy muzyka się zmienia gdzie wyskakuje banda wilkołaków. Pasuje mi takie granie, ale niestety w takim Resident Evil 4 nie da się muzyki wyłączyć
-
Zacząłem na Normal ale zbieram wszystko, i czytam wszystkie notatki. Dokładnie sprawdzam każde zaznaczone na czerwono pomieszczenie na mapie, bo wiem że dopóki nie znajdę znajdźki to nie zmieni koloru na niebieski. Jedno przejście powinno mi wystarczyć. Nie zamierzam wracać do N+. Sądziłem że w jeden dzień w 12 godzin dam radę skończyć grę ale okazuje się że takie detektywistyczne podejście zdecydowanie wydłuża grę. Jestem mega zachwycony. Czy rzeczywiście Village będzie na równi z RE4 tego nie wiem ale RE8 ma mega zajebisty klimat. Wczoraj nawet sam The Duke zarzucił kultowy tekst Więc jest tu kilka nawiązań do poprzednich gier.
-
Uciekłem z zamku. Gram w to na słuchawkach żeby pies miał spokój Pikaweczka często skacze powyżej 100
-
Dwa tygodnie temu skończyłem RE7 w 9 godzin, ale gra ma powolne tempo, nigdzie się nie biegnie wszędzie idzie powoli. W czwartek skończyłem scenariusz A Leona w RE2Remake i zajęło mi to 8 godzin wchodząc wszędzie i czytając wszystko, domyślam się że scenariusz Claire B wyniesie jakieś 5 do 6 godzin MAX, A teraz siadam do Village, spodziewam się że jak zacznę o 9 to skończę maksymalnie o 21, teoretycznie gra może już wieczorkiem wylądować na pchlim targu ale zostawiam na półce w swojej kolekcji.
-
Co za rozpoczęcie weekendu. Ulubione Monsterki wróciły do sklepu. Pomogą mi przetrwać ciężkie trzy dni giercowania. Alan Wake wypada z gama passa ale wjeżdża w pudełeczku. No i oczywiście obowiązkowo długo wyczekiwany Residencik bez zombaczków
-
Nie. To z Prosiaka. wyglada wciąż imponująco.
-
Ostatnie dwa dni spędziłem w Raccoon City. Co za wspaniale miasteczko i przyjaźni ludzie.
-
Po 10 godzinach widać napisy końcowe, można grę przedłużyć o jakieś 3 do 4 godzin liżąc ściany.