35 godzin za mną i skorzystam dziś z rady grania offline. Szkoda było by stracić swój postęp w tym momencie.
Żółte znaczniki odpuszczam sobie i robię tylko te niebieskie które nabijają level postaci i dzięki temu łatwiej jest w dalszych rejonach. Ale z nimi jest loteria bo czasami to zwykła misja poboczna, a czasami jakaś bestia, jakiś animus. Tak więc bawię się w zwiedzanie świata i nabijanie leveli. Zrobiłem kilka najazdów na klasztory to po cichaczu zaczynam, wybijam wszystkich na podwórzach, i trąbię gdy mam dostać się do środka to pojawia się ekipa i jest łatwiej zabić tych w środku gdy na zewnątrz wszyscy nie żyją. A czasami wbijam totalnie na Vikinga z toporem i tarczą i trąbię w róg gdy jestem u bram klasztornych, niech wiedzą że śmierć nadeszła.