Skocz do zawartości

Flash.

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Flash.

  1. Flash.

    Co męczycie na kompie

    Porównywanie Deus Ex HR i Mass Effect 2 na polu RPG jest co najmniej dziwne. Nie jestem do końca pewny jak to wygląda w Buncie Ludzkości, ale ME2 erpegiem zdecydowanie nie jest.
  2. Najbrzydsza wg. Ciebie, jak rozumiem?
  3. Flash.

    Rogue Galaxy

    8+ to porządna ocena, sam bym taką wystawił (może bez plusa). Gierka jakoś szczególnie się nie wyróżnia, jednak jest całkiem solidna - przyjemna dla oka oprawa wizualna (dzisiaj już trochę mniej), fajny system i walki, zdrowy czas gry. Najbardziej chyba irytują wykonane na jedno kopyto lokacje. Fabularnie typowa japońska bajka, szkoda że z "uciętym" zakończeniem. Chętnie zagrałbym w sequel.
  4. Nie-biegające przestały robić wrażenie jakieś 10 lat temu.
  5. Poważne, smętne klimaty były już w GTA IV, teraz przydałoby się coś egzotyczniejszego. Osobiście marzy mi się powrót do Vice City - palmy, plaże, laski w bikini, hawajska koszula, kubańczycy rozjeżdżani skuterkiem - byłoby pięknie.
  6. Najładniejsza ;] a tak na serio Komentarz będzie chyba zbędny? Wartość artystyczna mówi sama za siebie. Absolutnie najbrzydsza - obleśna, pomarszczona gęba Snejka kompletnie mnie nie przekonuje.
  7. Mimo wszystko screenshoty w recenzji Uncharted są mocno średniawe. Rozumiem, że nie chcieliście za dużo spoilerować, ale jednak dla zachęty mogliście wkleić więcej ujęć z momentów, które nie zostały wcześniej przedstawione. No i ten bydlacki art na półtorej strony... naprawdę nie szkoda miejsca na coś takiego? Natomiast sam tekst świetny, po przeczytaniu recki poczułem się niesamowicie nakręcony na tą grę.
  8. Pismo nie musi być jakoś szczególnie rozepchane, najważniejsze żeby zawartość była sensowna i na poziomie - konkretne newsy, fachowe recenzje, ewentualnie jakaś publicystyka - nie potrzebuję spaślaka, który jest sztucznie napchany wielkimi screenshotami, plakatami Pokemnoów i pierdukonkursami. No i żebym nie musiał się wstydzić idąc z tym do kasy (mam na myśli okładkę) ;] W każdym razie dzięki za propozycje.
  9. Miałem nie kupować, ale jednak przyzwyczajenie wygrało. Mieszkam w niewielkiej miejscowości w okolicach Poznania - numer bez problemu kupiony w małym sklepiku z prasą, mieli już od paru dni. Pozdrawiam prenumeratorów.
  10. Wszystkie 3 Residenty również zostały bardzo ciepło przyjęte, podobnie jak chociażby Eternal Darkness.
  11. Flash.

    Nadrobienie zaległości

    W temacie exów dodałbym jeszcze Splinter Cell: Conviction oraz Deadly Premonition (jeżeli lubisz thrillery).
  12. Gra nie jest rewelacyjna, ale zalety raczej przeważają nad wadami, na pewno spore znaczenie ma multi - w pojedynkę po pewnym czasie może wydać się trochę monotonna. No i te oceny pokroju "8/10", to znacznie mniejsze przegięcie niż 3 lub 4/10. W jedną i w drugą stronę daleko, ale generalnie bliżej jej do hitu niż do skończonego crapa.
  13. Flash.

    Final Fantasy X HD

    Osobiście większym sentymentem darzę FFX, jednak gameplay'owo dwunastka znacznie bardziej mi się spodobała - ciekawy system, dynamiczniejsze walki, znacznie wyższy stopień trudności, ogromne tereny do zwiedzenia + niektóre monumentalne miejscówki, zabawa w polowanie - przy niej bawiłem się lepiej.
  14. Dead Island przeciętną grą? Z tym wielkim, dopracowanym otwartym światem, niesamowitym survivalowym klimatem, dziesiątkami godzin potrzebnymi na jej ukończenie, litrami miodu w multi i solidną oprawą? No chyba, że masz na myśli jakieś inne Dead Island. Btw, powoli robi się tu mały offtop.
  15. Które to niby media mają zerowe wymagania i wystawiają średniakom 8/10? Oczywiście są i takie, które za bardzo przymykają oczy na pewne kwestie, ale nie przesadzałbym z tym brakiem wymagań, pewien standard z reguły jest zachowany i rzadko kiedy widzi się przypadki, kiedy naprawdę do bólu przeciętne gry zgarniają te 8 czy 9/10. Wydaje mi się, że trochę generalizujesz. No i Edge jakie to ma niby wymagania skoro tak dalekim od doskonałości grom jak Bayonetta dają ocenę maksymalną? Takie noty strasznie kłócą się później z przesadnie niskimi ocenami innych produkcji, które stoją na praktycznie identycznym poziomie. Takich prawdziwych, zniechęcających crapów produkuje się coraz mniej, stąd ubóstwo niskich ocen w mediach, nikt niczemu na siłę nie będzie wlepiał ocen w przedziale 1-4/10. Crapy, średniaczki... trudno oprzeć się wrażeniu, że Edge na siłę dopina takie łatki grom, które w ogóle na nie nie zasługują (przykłady podałem wcześniej) - dzięki temu przynajmniej widać, że się nie "sr'ają" i "poważnie" podchodzą do tematu. Niestety, później taki slasher z powabną wiedźmą zgarnia dychę i złudzenie pryska... Recenzja jest z założenia subiektywna, rozumiem to - jednak powinna być napisana w ten sposób, aby dawała jasny obraz tego jaki produkt jest naprawdę, bez przesadnie emocjonalnego podejścia jej autora, które to podejście potrafi przesłonić rzeczywistą wartość tego produktu. To jest to minimum obiektywizmu, o którym piszę. Nie daje się do stworzenia recenzji gry wyścigowej człowiekowi, który za wyścigami nie przepada, i podobnie - nie daje się do napisania recki wojennej strzelaniny zaślepionemu fanbojowi klimatów militarnych, bo nie będzie wtedy mowy o sprawiedliwej krytyce. Ja to widzę tak, że niektórzy redaktorzy Edge są zwyczajnie uprzedzeni do pewnych gier - inaczej pewnych ocen wyjaśnić nie potrafię. Argumentu o surowym i chłodnym podejściu do gier nie kupuję kompletnie. Edge w rękach miałem kilkukrotnie, na ich portal wchodzę całkiem często (głównie, żeby się pośmiać). Jeżeli do tej pory się do nich nie przekonałem, to nikła szansa, że w najbliższej przyszłości się to zmieni. Chyba jednak pozostanę przy tych półamatorskich blogach, na których przynajmniej jeszcze się nie zawiodłem.
  16. To było podsumowanie, a w podsumowaniu z reguły rzuca się skrótami i ogólnikami, żeby nie powtarzać kropka w kropkę tego co już zostało wcześniej napisane. Rozwinięcie i dokładniejsze opisanie poszczególnych elementów znajduje się na czterech poprzednich stronach. Na pewno czytałeś całą recenzję, czy tylko od raz przeleciałeś do ostatnich dwóch akapitów? Na Gami oceny znajdują potwierdzenie w tekście, jeżeli chciałeś udowodnić, że tak nie jest, to wybrałeś kiepski przykład. "Wydarzeniem" można też było nazwać premierę Black Ops - miliony pchniętych kopii i tyle samo ludzi na serwerach, a jak przecież każdy w miarę rozgarnięty gracz wie - tytuł nie prezentował jakiegoś specjalnie wysokiego poziomu. Jakoś nie zgarnął "dziesiątek", a jego średnia nie powala na kolana. Spełnienie standardów w przypadku gameplayu, reszta elementów prezentowała się zdecydowanie ponadprzeciętnie. W dniu premiery Bioschocka nie było drugiego FPS'a, który mógłby z nim konkurować na wielu polach. A muszą je znać? Tu nie chodzi o żadne przewidywanie - grasz, kończysz i już mniej więcej znasz wartość danego tytułu. W przypadku Edge zwyczajnie nie mogę się oprzeć wrażeniu, że oni celowo zawyżają/obniżają oceny (przykład - recenzentowi po skończeniu gry wychodzi tytuł na poziomie 7-8/10, ale dla zasady odejmie sobie jedno/dwa oczka, a przynajmniej będzie kontrowersyjnie i inni będą mówić o tym głośno). Sorry, ale w wielu przypadkach nie mogę znaleźć dla nich innego wytłumaczenia, vide Dead Island - skąd te 3/10? Recenzja w żadnym wypadku tego nie wyjaśnia. Rozumiem, gdyby grę określono średniakiem, ale niższe noty przeznaczone są już tylko dla crapów, a nawet najmniej rozgarnięty gracz stwierdzi, że DI czymś takim nie jest. Subiektywizm subiektywizmem, jednak recenzent powinien też oceniać sprawiedliwie, a to co oni momentami wyprawiają ociera się o wprowadzanie graczy w błąd. Ciekaw jestem czego wymagali od takiego Infamousa 2, że wystawili mu marne 6/10 (ponownie - najniższa ocena w mediach)? Może liczyli na jakąś rewolucję względem pierwszej części? Zagadka. A od Mirrior's Edge? Gra która tchnęła potężny powiew świeżości została wręcz zmieszana z błotem (przypominam, 5/10) - czego wymagali od tej gry? Ósmego cudu świata? A polskie produkcje: oba Wiedźminy, Painkiller, CoJ: Cartel? Żadna nie przeskoczyła pułapu 6/10 - rozumiem, że nasze gry są rozpatrywane w jakichś osobnych kategoriach? Jakieś "specjalne" traktowanie, spodziewają się mega gier, a że dostają zaledwie dobre, to już czują się wielce rozczarowani? Naprawdę nie potrafię zrozumieć jaką logiką kierują się Ci ludzie. Nikt nie przejmie się zdaniem Gracjana z forum Psx Extreme, ale prawa z oceną w znanym magazynie ma się inaczej. Ludzie pracujący w Edge to nie zwyczajni gracze, a recenzenci, których opinie trafiają do szerokiej publiczności i mają na nią jakiś wpływ. Dlatego powinni testować gry rzetelnie, a oceniać sprawiedliwie. Tak, obiektywizm jak najbardziej w takim przypadku wchodzi w grę. Wierz mi, gdyby chodziło o jakiekolwiek inne pismo (jeszcze prócz Famitsu), to bym się nie czepiał. Okazjonalne wtopy zawsze się trafią, to prawda, jednak ocen w Edge takimi bym nie określił. Przy czym - absolutnie nie mam zamiaru kogokolwiek przekonywać do swoich racji, przedstawiam jedynie swój stosunek do pewnych kwestii. Fakt, może nieco zbyt natarczywie. Ostatecznie i tak nic z tego nie wyjdzie, bo ja wiem, że nie nie zmienię Waszego stosunku do tego magazynu, a i Wy za Chiny Ludowe nie przekonacie mnie, że jest inaczej niż ja to widzę.
  17. Nie chcę Cię zniechęcać, ale dwójka prezentuje podobny poziom, przy czym jest dłuższa - czytaj: naziewasz się jeszcze więcej.
  18. Niestety do specjalisty filmowego Twojego pokroju sporo mi brakuje (zero ironii w tym momencie, wiem że w temacie filmów jesteś dobrze obcykany), dałbym jednak sobie głowę uciąć, że Titanic ukazał się w 1998. Na szczęście nie trzeba być wytrawnym znawcą kinematografii, aby stwierdzić, że nawet ten rok wcześniej czy później premierę miały znacznie lepsze, bardziej wartościowe filmy od produkcji Camerona. Sądzę, że znasz odpowiedź na to pytanie. Użyty przeze mnie cudzysłów oczywiście nie znalazł się tam przypadkowo. Moim zdaniem fakt bycia półamatorskim nie czyni tego portalu gorszym. Popraw mnie jeżeli się mylę, ale to chyba nie popularność sprawia, że coś jest lepsze. Niby dzięki czemu dokładnie w Twojej opinii Edge stoi wyżej? Twoje narzekanie na recenzję Gamikaze jest dla mnie niezrozumiałe. Autor dobrze nakreślił jak wgląda fabuła, po kolei opisał wszystkie najważniejsze cechy gry, nie zapomniał też o wytknięciu minusów. Podsumowanie jest sensowne ("Rozbudowany, ciekawy świat łączy się tu ze wspaniałą historię, której pozazdrościć może większość nie tylko najnowszych produkcji. Klimat jest po prostu nie do opisania, żeby zobaczyć, jaki to cud, trzeba w to po prostu zagrać [...] Stopień skomplikowania jest po prostu zbyt niski. I tak będzie to hit roku 2007, ale legendą Bioshock nie zostanie.") i znajduje swoje odbicie w ocenie końcowej. Wszystko na swoim miejscu. Czemu natomiast tak bardzo rozbawiła mnie ocena Bioshocka w Edge? Może z tego względu, że coś o dwie klasy gorszego zostało uznane grą o dwie klasy lepszą (tak, mam na myśli to wymienianie przeze mnie do znudzenia Halo 3). I nie - tamtejsza recenzja w ogóle mnie nie przekonała, a po zagraniu okazała się wręcz bullshitem (zwłaszcza podany przez Ciebie kawałek: "gameplay jest pozbawiony praktycznie czegokolwiek ciekawego" - ten jakoś urzekł graczy i media na całym świecie - a nie zrobiłby tego, gdyby jednak nie miał w sobie czegoś ciekawego). Bioshock nie jest ideałem, stąd brak pełnej dychy - sam bym takiej oceny nie dał. Ale te 9/10 się należy, nawet z plusem. Klimat, design, fabuła, oprawa - najwyższy poziom na tej generacji (wizualnie oczywiście gra zdążyła się już nieco zestarzeć, ale swego czasu zmiatała czapki razem z głowami), element najważniejszy, czyli gameplay tak perfekcyjny już nie jest, ale ciężko powiedzieć, żeby prezentował się poniżej FPS'owych standardów. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że do tej pory jest to najlepsza (na pewno jedna z najlpeszych) strzelanek na current-genach. Chyba, że potrafisz podać coś lepszego i solidnie to uargumentwać. Jeżeli TA gra zasługuje na "marne" 8/10, to ciekaw jestem ile rzeczywiście są warte są te wszystkie Killzone'y, kolejne części Call of Duty czy Halo, które nie oferują absolutnie nic ponadprzeciętnego. Mój gust swoją drogą, ale wystarczy chociaż popatrzeć na inne oceny w mediach - z reguły wszystkie są zgodne (mniej lub bardziej). Edge natomiast często stara się w jakiś sposób wyróżnić (czy to wystawiając bardzo niską czy też wysoką notę). Zbyt często. W zasadzie nie potrafię wymienić innego czasopisma czy nawet portalu, w którym różnica ocen była by tak potężna. Zalatuje mi to na kilometr tanią kontrowersyjnością, zwyczajną próbą zwrócenia na siebie uwagi. I jakby nie patrzeć, w świadomości większości graczy Edge słynie głównie (jedynie?) dzięki tym swoim dziwnym ocenom. Bardziej ;]
  19. To Ty wymieniłeś "jedną czy dwie", zapewne przy odrobinie wysiłku, w dodatku niespecjalnie szokujące (może prócz Deadly Premonition, bo już np. odnośnie noty FFXII nie mam fioletowego pojęcia z czym się nie zgadzasz) ;] przy okazji, tych "wtop" to Edge trafia się znacznie więcej niż komukolwiek innemu. Pozytywne opinie u graczy i dziennikarzy? Niech będzie, chociaż z wyrazami niechęci w ich kierunku spotykam się znacznie częściej (zwłaszcza ze strony polskich graczy, co wydaje mi się jak najbardziej zrozumiałe biorąc pod uwagę w jak niesprawiedliwy sposób Edge traktuje nasze rodzime produkcje). Nie twierdzę, że ten magazyn jest totalnie bezwartościowy (z porównaniem do Famitsu przegiąłem, jednak tylko trochę), ale z pewnością nie jest to też medium, którym warto się specjalnie kierować. A szaleć, bo Edge dało jakiejś grze "max"? To już gruba przesada.
  20. To, że Edge zostało nazwane "najbardziej renomowanym na świecie medium growym" wcale nie znaczy, że na takie miano zasługuje w istocie. W 1998 roku najlepszym filmem okrzyknięto Titanica, film który pobił między innymi takie dzieła jak Szeregowiec Ryan czy Pi i przy tej okazji zgarnął oskara. I to został okrzyknięty nie przez byle "nie znających się" szarych widzów, a przez "ważnych" krytyków filmowych. Zauważasz pewną analogię? Osobiście podchodzę ze sporym dystansem do podobnych wyróżnień nadawanych przez "speców" z branży. A ocenami z kosmosu Edge sypie jak z rękawa - jest tego tyle, że nie starczyłoby stron w tym temacie, żeby wymienić wszystkie <odrobinkę przesadza> Co ciekawsze rodzynki: 8/10 dla pierwszego Bioshocka (btw, najniższa nota w mediach, jest ona jeszcze śmieszniejsza kiedy zestawić ją z dychą dla Halo 3), 10/10 dla Bayo (z tego już chyba się nabijałem), 5/10 dla pierwszego Wiedźmina (!), tyle samo dla Mirror's Edge (!!), a z nowości wywołujące salwy śmiechu 3/10 dla Dead Island oraz 4/10 dla Final Fantasy: T4HoL (!!!). Jest tego masa. Argumentacja oczywiście rzadko kiedy bywa przekonywająca i stanowi odpowiednie uzasadnienie dla przesadnie zawyżanych/zaniżanych ocen. Oh Edge, you funny guyz ;] Osobiście przy zakupie gry w życiu nie zdałbym się na którąkolwiek z ich ocen, ale... racja, "kwestia gustu".
  21. Usłyszałbyś, że Destructoid, ewentualnie nasze polskie Gamikaze - również nie sposób zgodzić się ze wszystkimi ich opiniami, ale przynajmniej nie mają ocen z kosmosu.
  22. + Dodał MODERATOR Posty zostały przeniesione z tematu o Zeldzie więc wybaczcie jeżeli niektóre "wątki" będą ucięte. Akurat 10/10 w Edge niewiele znaczy, jest to magazyn, który poziomem wiarygodności dorównuje tylko Famitsu. Dycha... taką samą notę zdobyły GTA IV, Halo 3, Bayonetta - a żadna z nich na nią nie zasłużyła. Niemniej gra z pewnością jest rewelacyjna i w najbliższym czasie postaram się sprawdzić ją w akcji.
  23. Jak w temacie. Przyznam, że nie jestem za bardzo zorientowany jak wygląda sprawa z takimi pismami na polskim rynku, stąd pytanie - istnieją jakieś sensowne, warte zakupu gazetki o tej tematyce? Osobiście kojarzę tylko magazyn Arigato, który jednak wydaje mi się celować w grupę odbiorców poniżej 12 roku życia, ewentualnie w zaślinionych otaku (biorąc pod uwagę żenujące okładki, na których z reguły pojawiają się półnagie dziewczynki z wielkimi oczami). Jakieś inne propozycje?
  24. Gra interesuje mnie tak samo jak inne produkcje polegające na machaniu przeszczepami w rytm kiepskiej muzyki. Czyli tyle co nic.
  25. Flash.

    Radiant Historia

    Powoli sobie pykam. System walki biedny nie jest, chociaż brakuje większej motywacji do kombinowania - przeciwnicy tak czy siak padają jak muchy, nie ma się więc co wysilać. Grafika jest solidna, a muzyka elegancko pieści uszy (czego innego się spodziewać po Shimomurze). Najwięcej oczekuję od scenariusza, oby tylko nie skończyło się na bohaterze-bishonenie zamieniającym się później w pipkę i mdłym love story - bo, że występuje tu oklepany motyw ratowania świata, to już wiem i tyle jeszcze jestem w stanie przełknąć. Na liczniku wybiło 7 godzin i w każdym razie do tego momentu jestem całkiem zadowolony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...