Na poczatku debile ladowali sie pod lufe, okazalo sie ze jak weszla druga frakcja to zaczeli juz myslec, flankowac, krzyczec co robic (jak gralem wczesniej sam to krzykneli "you shouldnt've come alone!" i zaczeli szarzowac prosto na mnie), jak np postrzelilismy jednego w zbiornik z paliwem na plecach [od miotacza ognia] robiac instancje na hardzie to reszta zaczela od niego uciekac. Jeden elitarny jak go otoczylismy rzucil granat i zaczal uciekac za cover z tylu, wiec w sumie jest roznie pod tym wzgledem, jedno jest jednak pewne, frakcja Rioters jest pelna debili, ale nawet w grze o tym npce mowia, ze oni lataja bez taktyki.
A co do klimaciku o ktorym pisalem wyzej, no to kierwa, wlasnie latam z Yano bo reszta poszla spac no i co chwile fajne nocne potyczki mamy: