W Fallouta dalo sie na chilloucie pograc ze szklaneczka alko wieczorkami, pobiegac po roznych miejscowkach, postrzelac, pogadac z obcymi. Nawet mimo bugow milo sie latalo.
Anthem mam dosc po 10 godzinach z trialem, loadings the videogame + non stop te same miejscowki skutecznie zabijaja jakakolwiek chec do grania w te gre, nawet mimo tego ze sam core gameplay jest swietny - i widze ze wiekszosc recenzji to podkresla, w tym ta od skill upa.
Anthem to bedzie idealny argument na typow ktorzy mowia ze jedyne co gra potrzebuje to dobry gameplay, ten tytul to piekna antyteza tego stwierdzenia.