Multi to spore zaskoczenie moim zdaniem. Nigdy nie bylem entuzjasta multiplayerow spod dluta Naughty Dog, jednak tutaj bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli.
Wolniejsze tempo rozgrywki, nie ma biegania na pale, jest straszny nacisk na teamwork (wskrzeszanie oplaca sie rownie co zabijanie np) oraz granie z glowa. System craftowania itemow w locie jest genialny, zrobic apteczke, czy moze molotowa ? Takie dylematy podczas wymian ognia moga sprawic niemaly klopot. Lagow w ogole nie ma, najmniejszego, na co rowniez patrzalem z niedowierzaniem biorac pod uwage ich poprzednie "dziela". Martwil mnie rowniez Listen Mode, jednak trwa on bardzo krotko oraz jest tez tani do wykupienia perk ktory niweluje jego dzialanie jesli chodzisz kucajac.
Na 4 mecze, 3 wygrane i 1 remis, kazdy mecz byl emocjonujacy (co jest wyzwaniem biorac pod uwage brak dynamizmu jak np w codzie). W trybie Survivors sa zbyt duze podchody moim zdaniem, byl to tryb ktory wybralem jako pierwszy i juz wiem ze do niego nie wroce, nie moj typ, z kolei Supply Raid to me gusta, pieknie mi cisnienie skoczylo kiedy skonczyly sie tickety odradzajace, wrogow zostalo trzech, a ja bylem sam. Zalatwilem dwoch bo idioci razem sie nie trzymali, jednak skonczylo mi sie ammo, chcialem zaczaic sie na typa i z kosy go pociagnac, ale czas sie skonczyl i remis.
PS. A propos melee/turbołokcia, w meczu przed chwila typek na mnie z ulepszonym kijem wylecial (takie 1 hit weapon [ciezko zmajstrowac]), dostal 3 razy z rewolweru i sral srutem, potem w pieknym stylu egzekucja (point blank w leb <pysznie>), takze bez obaw, jesli nie celujecie stopami, nie dacie im podbiec