Brak zmiany stylow co skutkuje praktycznie ciagle tymi samymi atakami Rebelliona no i oczywiscie braku fajnych mozliwosci ktore te style nam dawaly, przeniesienie ataku silnego pod R2 i obszarowek pod L2, kiedys trzeba bylo samemu umiec zrobic cios ktory dawal spory dmg albo przerzedzal szeregi slabiakow. Walka w powietrzu to juz w ogole jakas porazka, podbijanie typa do gory i meczenie go jak suke powinno byc JEDNYM Z dobrych sposobow na walke a nie JEDYNYM, w DMC4 mogles grac rownie skutecznie na ziemi i w powietrzu (a jak jeszcze to polaczyles to jpdole, armagedon na ekranie), tutaj oplaca sie tylko w powietrzu ich klepac jesli myslisz o jakis skillowych combosach.
Nie wiem jak to prosciej przelozyc na slowa, dla mnie pod tym wzgledem nowy dmc to padaka po prostu, przyjemna sieka a la God of War a nie stylowe mordowanie a la DMC4/3/1.
Suma summarum, zapowiada sie dobra gra, i tylko dobra gra - ktora nie powinna sie nazywac DMC. Pogram kolejne kilka godzin moze to zreflektuje, chociaz bardzo watpie, zazwyczaj tyle czasu mi wystarcza aby wiedziec z czym mam do czynienia.