Jedna/poltorej szklaneczki whisky + jakas gierka to bardzo spoko opcja, sam czesto mam taki relaksik po pracy, dzisiaj sobie tez buteleczke nowa kupilem i zaraz bede dragon questa odpalal.
Ale grac calkowicie nadupconym to sobie nie wyobrazam, raz przy konsoli mialem ostra faze i w sumie nie pamietam co mowilem, co robilem etc. troszke bez sensu, lepiej isc juz gdzies z kims i sie prawilnie najebac.