Troche podobienstw jest na pewno... swiat jest mniejszy w 15tce i nie jest moze tak zroznicowany, ale jest bardziej 'zbity' wiec rowniez non stop cos przykuwa nasza uwage, nie ma tez takiej swobody w podrozowaniu jak w XCX, regalia to super sprawa, ale jest mocno ograniczona, nie ma tej samowolki jaka byla w mechach, ale chocobo troche nadrabiaja w tym aspekcie, no i w post-gamie mozna latac naszym samochodem wiec w tej kwestii moze cos sie jeszcze zmieni. Takze w obu grach jest podobnie, ale roznia sie skalą.
Bieganie po mapie w obu gierkach jest swietne, w XCX mamy wysokie jumpy i reponsywne sterowanie, w 15tce praktycznie to samo, ale bez jumpow, przynajmniej dopoki nie odkryjemy chocobossow, a wtedy to juz mega sztywniutko jest.
Dungeonow w 15tce jest mniej, ale sa znacznie lepiej zrobione od ukrytych jaskin w XCX.
Obie gry maja praktycznie identycznie side-questy [ehh] czyli typowe idz i przynies w najprostszej mozliwej formie oraz idz i zabij, czyli hunty, z malymi wyjatkami bo niektore maja jakas tam otoczke zbudowana dookola nich, ale to tak z 5% tych questow moze.
System walki w 15tce jest bardziej action niz mmo/rpg, na poczatku wydaje sie strasznie prostacki, ale mozna go troche rozbudowac no i po wielu wielu godzinach spedzonych z gra wciaz mi sie nie znudzil, nie mozna odmowic mu spektakularnosci, cudownie sie patrzy na to co robisz, system jednak nie jest tak gleboki jak ten z XCX, tam bylo wymagane wiecej kombinowania i farmienia [w 15tce farma nie wystepuje praktycznie w ogole, ba, to ty musisz uwazac zeby sie za bardzo nie wy(pipi)ac z levelem].
Story w obu grach na podobnym poziomie, czyli jest, no ale tak jakby sie temu story gdzies spieszylo bo kawa stygnie czy cos, jednak sekwencje podczas samych misji w FFie sa mega epickie, oprocz tego na korzysc FFa dziala tez dynamizm naszej druzyny, dawno w gierkach takiej wczuwy nie mialem w ekipe, swietnie sie oglada ich interkacje gdzie w XCX praktycznie tylko Elma cos soba reprezentowala.
Graficznie bez porownania na korzysc 15tki, no ale to kosztem skali no i gramy na mocniejszym sprzecie, deisgn to kwestia subiektywna, choc wg mnie bez porownania na korzysc XCX, Mira to cudo nad cudami, tutaj roznie bywa, raz cos zapiera dech w piersiach, a raz jedzie trabant na ulicy jak walcze z jednorozcem.
Brak troche zroznicowania rozgrywki poza lowieniem rybek i robieniem questow, np zabawy probe'ami etc.
TLDR;
FFXV to mniejsze, bardziej epickie, rownie grywalne ale mniej zroznicowane doswiadczenie, z klimatem ktory dla kogos moze byc 'hit or miss'. Pomimo niedoskonalosci bawie sie z gra wysmienicie, czyli podobnie jak z XCX.