Il Brutto

no i elegancko, bedziemy mieli okazje obejrzec kolejny chujowy turniej w wykonaniu orlow

a juz w piatek w sumie losowanie grup mundialowych

wytrzymalem doslownie 5 minut do momentu jak zadzwonil jakis ulom i sie chwalil ze przewidzial sklad i zaczal po kolei wymieniac co przewidzial tydzien temu. Ja pierdole nie wiem czy ci ludzie nie maja jakiegos wyczucia, ze cos jest nie tak?

druga minuta i juz wpierdol, piekny to byl turniej, tutaj reakcje na zywo: https://www.psxextreme.info/topic/122845-euro-2020-tak-po-prawdzie-to-2021/page/92/#comments

W sumie to przypomnialo mi sie ze jeszcze z Portugalia na slaskim za Benhakkera byl bardzo dobry mecz A ostatni raz jak bylem mniej wiecej w stanie odpowiedziec na pytanie jaka pilke gra kadra to bylo w eliminacjach do MS 06 za Janasa. Wtedy bylo wiadomo ze z mocniejszymi nie mamy szans ale przynajmniej ze sredniakami i slabymi zawsze bylo solidnie jak Krzynowek z Kosowskim tam szaleli na bokach i bylo wiadomo czego sie spodziewac. A dzisiaj to jedyne co wiadomo na temat tego jak zagraja to ze chujowo.

Na PS Now co miesiac dochodza nowe i wypadaja jakies z czasowej oferty. To pewne ze przy otwarciu uslugi update bedzie wiekszy niz zwykle zeby zachecic ludzi. W zeszlym roku w niektorych miesiacach to zrzucali niezle bomby chyba nawet byla cala kolekcja nioh, RDR 2 i cos tam jeszcze mocnego w jednym miesiacu.

W PS Now streamuje sie tylko gry starsze niz PS4 czyli te co nie dzialaja we wstecznej. Tak bylo zawsze.

Ze Szwecja zawsze najgorsze wspomnienia, gorsze nawet niz Anglia bo z ta Anglia to sie udawalo wyszarpac remis od czasu do czasu a od Szwedow zawsze solidny wpierdol i dominacja na boisku. Cale dziecinstwo spierdolone. Dzisiaj nie bedzie inaczej bo polska reprezentacja nie ma zadnego stylu i pomyslu na gre od wielu, wielu lat. Probuje sobie przypomniec doslownie jeden mecz w ktorym zagraliby tak, ze mona bylo byc zadowolonym i powiedziec z czystym sumieniem ze ten mecz sie podobal. To od lat 90tych przychodzi mi w sumie jeden mecz do glowy, ten z Rumunia za Nawalki i to by bylo na tyle.

Chyba mi padl prawy analog. Nie da sie grac w zadne gierke wykorzystujaca te galke jak np. Elden bo sciaga kamere w dol prawie caly czas. W ogole jest jakies ekstremalnie czuly bo nawet jak sie na moment ustabilizuje to wystarczy lekko przylozyc palec do galki i juz leci w dol (event) mimo ze sama sie nie porusza. Czy to jakas znana usterka? Da sie naprawic domowym sposobem czy juz mam zamawiac nowego?

Jest za darmo w PS+ aktualnie to postanowilem sprawdzic co tam sie zmienilo. Ostatni raz gralem w to na premiere, te premiere ktora jak pamietamy byla niewypalem bo straszne poroblemy wtedy byly z online kilka tygodni po singlu. Widze od razu jakies zmiany, do wyboru mam jakies klasy postaci, moglem zalozyc gang motocyklowy, zostac wlascicielem klubu nocnego. No w sumie moglo by byc fajnie, nie wiem czy zlikwidowali levele w tej grze? W kazdym razie po kilkunastu minutach gry mialem juz bug ktory nie pozwolil mi kontynuowac misji i musialem zresetowac gre po czym cofnelo mnie do samego poczatku. Ale co najwazniejsze to rzucilo mi sie w oczy jaka ta gra jest toporna. Od pierwszej minuty czuje ze ta gra ma 10 lat i az mnie odrzuca. Beznadziejne sterowanie, jak woz z weglem, tragiczny jest ten feeling. Slabe strzelanie.Fatalny model jazdy tzw. karton. Puste miasto. Jednak podziekuje bo szkoda mi na to miejsca na dysku.

Kupie tak czy inaczej na premiere ale zero hajpu, ich wiarygodnosc jest dla mnie zerowa. Najgorzej jak sie beda chcieli zrewanzowac za kompromitacje z CP i zaczna przeginac z ficzerami, zeby koniec koncow dostarczyc gowno.

w sumie u mnie to w BB platyna wpadla bez zadnego przyzywania, ale ja wami gardze koorwy biedaki

Nie ma takich roznic ktore moglyby usprawiedliwic kupno tego gowna obsranego. Jak ktos by powiedzial te 10 lat temu jak czekalismy na premiere ze to sie zamieni w taki koszmar to by nikt nie uwierzyl.

to jest ten slynny mamut za 8 bomb? ludzie trzymajcie mnie

nic nie musisz laczyc uzywasz tylko innej opcji przy windzie

Mi sie Radagon i Elden Beast nie podobany, taka troche z dupy walka, wolalbym juz gdyby Hoarah Loux byl ostatnim bo przynajmniej byl to jakis rozpoznawalny gosc. Tak samo jak mi sie nie podobalo to z Soul of Cinder. W 1, BB albo Sekiro miales tych bossow w pewnym sensieikonicznych, tutaj takich troche na sile zrobionych.

nie, ani jeden item do trofeow nie pochodzi z remembrance

Kwiatki do ulepszania tez maja dwa typy jak kamienie. One sa w grze bardzo nierownomiernie rozlozone, przez pewien czas jest ich bardzo malo a jak sie trafi do podziemii to tam w jednej lokacji znajdziesz pelno az do +9

to jeszcze jest nic, najlepsza byla beka jak sie zarzekali po premierze Disco Elysium ze to najlepsza gra w jaka w zyciu grali xD

Ja zawsze staram sie rozpatrywac pod katem bossow uwazanych powszechnie za trudnych. Pod tym katem 3 z Namelessem, Stulejmanem, Bracmi i moze nawet kilkoma innymi, jest statystycznie trudniejsza od takiej jedynki ktora praktycznie ma oslawionych OnS i nic nadzwyczajnego poza tym. W dwojce to w podstawce zadnego trudnego nie bylo. A w DLC to znowu 3 ma bossow bardzo trudnych.

Masz stolice z 2 obowiazkowymi bossami, masz dwie dodatkowe lokacje z kolejnymi 3 no i calkowity endgame gdzie tez jest ich kilku. Przy czym te wlasnie lokacje sa wielkie albo maja duzo elementow platformowych.

Jeszcze w sumie sporo, te lokacje trudno jest przebiec bo zaczynaja sie chamskie zagrywki.

Wbilem wlasnie platyne, jedna bron musialem podniesc w NG+ bo byla pomijalna, na szczescie w 5 minut od rozpoczecia ja zdobylem. Przynajmniej tyle dobrego ze nie ma trofeow online.

Dobra , gra skonczona, obejrzalem 4 zakonczenia i do platyny tylko jakies itemy mi brakuja ktore pozbieram jak bede mial czas. Mozna teraz z czystym sumieniem zabrac sie za podsumowanie. Najpierw odpowiedz na kilka pytan. Czy to sa najlepsze soulsy? Nie. Czy to sa najlatwiejsze soulsy? Nie. Czy formula open world wyszla serii na dobre? Nie. Czy to mial byc jakis uklon w strone casualowych graczy? Nie sadze. Mowie tu o serii bo uwazam te gierke za Dark Souls 4. W pewnym sensie to miala byc ewolucja ale skonczylo sie na ewoluowaniu najmniejszym kosztem. Malo sledzilem informacje przed premiera ale zaczely do mnie dochodzic jakies tam opinie i przed sama premiera tak jak wszyscy zostalem uderzony jednymi z najlepszych ocen recenzentow w ostatnich latach. Ludzie rozplywali sie nad gra jakby to byl najwiekszy mesjasz, po czym okazalo sie ze oni te recenzje pisali po 10h gry i boja sie skrytykowac cokolwiek bo ludzie beda sie smiali ze sa slabi. Pierwsza rzecz jaka obiecywali to byl ulepszony system walki. Nawet ktos postowal w temacie recenzje gdzie jakis youtuber soulsowy sie rozplywa nad mechanika ze wszystko jest najlepsze ze wszystkich gier From Software. Koniec koncow dostalismy kalke DS3, ze skokiem z Sekiro, specjalnym atakiem nakladanym na bronmozliwosc walczenia na koniu. I to tyle, warto dodac ze te Ashes of War kompletnie niszcza balans rozgrywki i wyzwanie a sa tylko dodatkiem do juz przesadzonych itemow i magii. Bo takich itemow ktore niszcza wszystko dookola i zamieniaja gre w spacerek nie bylo nigdy, Blashpemous Sword, Moonveil, Sword of Night and something juz same morduja wszystko jednym strzalem a co dopiero w polaczeniu z np. Azure Comet. Bodajze ten sam gosc co wyzej rozplywal sie nad systemami ulepszen, ze sa swietne i najlepsze w serii. W rzeczywistosci dostajemy kolejne niezbalansowane dziadostwo. Dwa typy kamieni gdzie jedne ulepszaja do +25 a drugie do +10 przy czym do tych pierwszych trzeba prawie 100 kamieni a drugich tylko 10. Po co komu +25? Trzeba bylo zostawic te gora 15 i nic by sie nie stalo. Najwieksza role po broni w customizowaniu buildu odgrywaja talizmany na ktore sa 4 miejsca. Zaraz na poczatku gry mozna znalezc takie ktore doslownie daja po 15-20 lvl za darmo (tyle bonusow do atrybutow). Gdyby nie byly takie mocne to bylaby fajna rzecz. Armor jak zwykle nic nie daje w tej grze. I tak ubrani idziemy sobie zwiedzac swiat i walczyc z bossami. Po pierwsze zwiedzanie tego swiata bylo fajne na pierwszej mapie, gdy wszystko jeszcze bylo nowe i nie dawala sie we znaki powtarzalnosc. Fakt ze ten swiat jest bardzo pusty, jest malo interakcji, malo NPC, zazwyczaj eksploracja nie wynagradza gracza. Po calej mapie, ktora swoja droga jest ogromna, rozsiane sa dungeony ktore maja taki sam schemat, na poczatku sa drzwi zamkniete i trzeba dobiec gdzies na dol otworzyc dzwignia i dostac sie do bossa. Kopalnie sa pewna wariacja, nie ma dzwigni tylko sie idzie do bossa. I tak do usranej smierci. Recycling bossow spory, z niektorymi walczymy po 3 razy, sposrod tych pobocznych zaden nawet nie zapadl mi w pamiec. Dla mnie ten system to takie nieudolne polaczenie Bloodborne i DS2, gdzie byly powtarzalne lochy kielicha a przeciwnicy tacy marni jak te smiechu warte bossy z dwojki. Mieli z tych gier czerpac co najlepsze a doslownie wzieli to co najgorsze. Same lokacje wygladaja srednio, te fabularne zazwyczaj dobrze, mam na mysli te bardziej zamkniete jak akademia, zamek Stormveil, stolica itp., najgorsze jest to ze kompletnie porzucono system skrotow znanych z serii. Nie jestem w stanie nawet powiedziec czy gdzies byl chociaz jeden. Bossowie fabularni zazwyczaj zrobieni bardzo dobrze, zwlaszcza na poczatku bo na koniec wyglada to, przynajmniej dla mnie slabo, zwlaszcza zawiodlem sie koncowka. Tutaj warto napomniec ze gdyby gra nie miala tych OP itemow i czarow, albo gracz chcialby grac np. czystym str buildem ewentualnie quality, to bylyby to najtorudniejsze soulsy. Tacy bossowie jak Malenia, Malekith, Godskin Duo, Mogh, Radhan to dla melee poziom jaki zazwyczaj jest w DLC. Tym razem jeszcze im pododawali chamskie zagrania jak oneshotujace ruchy, niektorych nawet nie da sie uniknac bez specjalnych itemow. Dlugie combosy w poprzednich grach raczej nalezaly do rzadkosci, tutaj wielu bossow ma po 5-6 ciec z nieregularna szybkoscia przez co trudno ich uniknac. Fabula za to jest slaba. Nigdy nie byla mocna strona serii, raczej zawsze chodzilo o klimat ktory tutaj sie dodatko rozwodnil w open worldzie, ale po skonczeniu gry to nawet nie pamietam o co tam chodzilo. Juz po rozpoczeciu po kilku godzinach biegania po mapie zapomnialem w sumie co ja tutaj robie. Ktos powie ze zawsze tak bylo, no bylo ale jak juz wybrali taka formule to mogli to jakos dodatkowo wzmocnic zeby gracz mial cel. Poboczne questy to w ogole inna bajka, w otwartym swiecie zrobienie czesci z nich jest praktycznie niemozliwe bez poradnika, tradycyjnie zaleznosci, brak wskazowek (co innego jak masz korytarzyk ale co innego jak masz ogromna mape), toporna mechanika typu porozmawiaj 3 razy z resetowaniem lokacji zeby popchnac do przodu. I tak sie te wszystkie rzeczy zlozyly na to ze sobie biegalem i jeszcze do mniej wiecej 30 godziny probowalem to eksplorowac ale pozniej juz zaczynalem olewac wszystko i tylko bieglem do przodu zeby dotrzec do konca. A na koncu jak zwykle tanie lokacje i gangbangi. Skonczylem w 60h. Nie mam zamiaru nawet zaczynac NG+, jestem za bardzo ta gra zmeczony, troche sie nawet czuje oszukany ze mial byc mesjasz a cala para poszla w gwizdek. Mam nadzieje ze porzuca te formule kompletnie i nigdy nie dostaniemy kontynuacji ani czegos podobnego. Jakbym mil to uczciwie ocenic to dla mnie jest to takie 7 maksymalnie dlatego ze lubie formule, ale nie ma podjazdu ani do Sekiro ani BB, lepiej nawet znioslem powtarzalnosc Niohow.

Ja uzywam +10, int 70, dex cos kolo 20, na samym koncu gry nadal ta bron jest OP.