-
Postów
3 074 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Il Brutto
-
Właśnie ukończyłem dodatek. Sierota była jak dla mnie o wiele łatwiejsza od Ludwiga, zwłaszcza że pierwsza fasa prosta, dopiero w drugiej dostaje szału ale i tak padł stosunkowo szybko po kilku razach. Jak dla mnie trudniejsi o wiele byli: Ludwig, Headless Bloodletting Beast, Watchdog of the Old Lords, Amygdala z Lochów, Gherman.
-
Jak jestes już w NG+ to dojście do lokacji z dodatku zajmie jakieś 30min. Biegnij prosto do Gascoina, później kup klucz do bramy i od razu ubić Amelie, dotykasz czaszki po walce i już możesz sie przenieść. Ja po skończeniu NG miałem około 110lvl i zajęło mi to nawet mniej bo się przebiegłem po przeciwnikach. Za to w dodatku poziom trudności skacze do gówy niesamowicie. Ludwiga biłem 4 dni i padł dopiero wczoraj rano, dwóch kolejnych było spacerem w porównaniu z nim a aktualnie siłuję się z ostatnim ale mam wrażenie, że nie będzie trudniejszy.
-
Akurat w tym sezonie mocno rzuca się w oczy, że oni wszyscy wygłaszają takie przemowy jak 100 letni sensej który wymyślił to na drodze wieloletnich medytacji parząc zieloną herbatę w altanie, każdy dialog wyglądał jakby cytowali jakiegoś Sun-Tzu. Nie wiem czy to jest wina tłumaczenia czy naprawdę to tak brzmiało, ale jak na gangusów bez szkoły to raczej trochę groteskowo.
- 107 odpowiedzi
-
- gangsterka
- soniak
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Druga sprawia mi największy problem, gość jest tak agresywny, że nie jestem w stanie długo stawiać oporu. Kilka razy udało mi się dobić do 20% jego życia ale zaczął tłuc kombosy, panika i zgon. Z npc idzie trochę lepiej ale w drugiej fazie ona dożywa maksymalnie tych 25% jego hp i dalej już mnie klepie jak chce.
-
Takie małe pytanie, jaki lvl polecacie na DLC w NG+? Mam 110 i Ludwig mną zamiata podłogę od 2 dni. Być może wypadłem nieco z formy ale i tak trudność tego bossa to jest dla mnie poziom Headless Bloodletting Beast z lochów. A podobno ostatni ma być dużo trudniejszy. Tak w ogóle to design Ludwiga i ten klimat to 10/10, pierwszy boss dodatku a już przebija wszystkie z podstawki.
-
Po respawnie jeżeli masz zebrane jakieś fiolki w magazynie to automatycznie bierzesz z nich dopełnienie do 20.
-
Jestem już nieco za połową gry (tak mi się wydaje bo 4 boss do ubicia) i mogę śmiało stwierdzić, że gra jest bardzo dobra. Jedyne co się mi nie podoba to limit czasowy na podniesienie dusz po śmierci. Oprawa wizualna jest świetna, raz jasne ruiny, raz ciemne korytarze jak w Dead Space, dobrze zbalansowane. Szkoda, że muzyka nie zapada jakoś szczególnie w pamięć. Budowa poziomów lepsza niż w soulsach, jedno ognisko i genialne systemy skrótów, bardzo dobrze się to eksploruje, nie ma mowy o przebiegnięciu czegos na pałę. Sama gra jest dosyć trudna. Starcia z normalnymi przeciwnikami wymagające, walka z dwoma na raz to już problem, z trzema to praktycznie pewna śmierć. Bossowie dobrze przemyślani, nie ma mowy o klepaniu na oślep, zawsze trzeba mieć jakąś taktykę. Szkoda tylko, że jest ich mało i nie ma żadnych opcjonalnych bo jednak ten element to sól soulslikeowych gier. Dobry system lootu i rozwijania ekwipunku. Rozwój postaci szału nie robi ale jest ok, lepsze to niż przekombinowanie i buildy op. Póki co to nie wiem co musiałoby się stać dalej, żebym końcowo dał tej grze mniej niż 8. Dla mnie na pewno lepiej się ona prezentuje od Nioh nad którym ludzie pieją z zachwytu.
-
Ograłem wczoraj demo i zapowiada się bardzo przyjemnie, spodobał mi się design lokacji i niezłe rozplanowanie skrótów zamiast ognisk co krok. Może ktoś napisać jak wygląda różnorodnośc przeciwników i walki z bossami? Czy gra jest wymagająca od początku do końca czy po pewnym momencie robi się łatwa? Idę zaraz kupić pełną wersję bo coś w święta trzeba robić.
-
Jeżeli masz zamiar bawić się w platynę to zamiast na dusze sprzedawaj kowalowi za złoto. Przyda się później.
-
Właśnie gierka pękła 47h na liczniku. Było przyjemnie ale dużo rzeczy mnie rozczarowało. Najgorsza jest ta powtarzalność, 5 sylwetek przeciwników na krzyż i od pierwszej do ostatniej misji tłuczesz tych samych wrogów którzy mają tylko więcej życia i mocniej biją, nawet dodatkowych umiejętności im nie dali. Do tego misje poboczne na tych samych mapach co główne, czasami po kilka. Stylistyka też mało różnorodna. Bicie powtarzających się bossów w pobocznych też jest tnią zagrywką, zwłaszcza że nie ma w nich ani jednego unikalnego przeciwnika. Druga sprawa to poziom trudności. Na początku było ciężko, zwłaszcza z bossami Nue i Hino-Enma, podchodziłem do nich po kilkanaście razy. W pewnym momencie gra staje się łatwa, nwet bardzo. Każda misja ma jakiś tam poziom który niczego nie odzwierciedla, ostatnią rekomendowaną na 145lvl zacząłem na 102lvl i dosłownie zgwałciłem wszystkich bossów za pierwszym razem. System lootu też jest męczący, tak dużo przedmiotów, że po czasie nawet nie patrzałem co wypada tylko od razu ofiara. System rozwoju postaci wydaje się ciekawy i skomplikowany ale w gruncie rzeczy można przejść grę na luzie w ogóle nie rozwijając tych umiejętności i naparzając jeden przycisk w jednej postawie. Talizman sloth jest tak OP że z nim żaden boss nie stanowi najmniejszego problemu. Fabuła też raczej nie jest mocną stroną tej produkcji, chociaż całkiem fajny sposób jej prowadzenia. Mam na myśli zbieranie przedmiotów i głosy duchów które dopowiadają historię miejsca, może bym nawet to czytał gdyby nie fakt, że nie lubię chińszczyzny. Takie mocne 7/10, czasami denerwowała ale jednak ma coś w sobie, ze chce się dalej grać, może ten fajny dynamiczny system walki. Nie wiem czy będzie mi się chciało jeszcze bawić w NG+. Soulsy i BB to jednak liga wyżej.
-
Oprócz głównej masz jeszcze Nue w pobocznej jakoś w 3 albo 4 regionie. Jest na początku misji i powinno pójść szybko, zresztą masz trofeum za jego pokonanie. Do tego najlepiej użyć talizmanu co dodaje szczęście i jakieś itemy które je podnoszą.
-
Ja bym wolał coś w klimatach starożytnych, średniomroczne. Aztekowie wydają się być spoko.
-
Te motywy za platynę oni nadal wysyłają, czasami dochodza po kilku miesiacach. Podobno można napisać maila do nich to podeślą szybciej. Ja swojego też jeszcze nie dostałem a platyna wbita w sierpniu.
-
Dzisiaj ukończyłem Dark Solus 3. Wszyscy oprócz Nameless Kinga ubici. Ta część to moja druga gra od FS, pierwszy był Bloodborne. Prawdopodobnie to, że splatynowałem BB i przywykłem do tego systemu miało wpływ na to, że DS3 wydawał mi się łatwy, a przynajmniej łatwiejszy niż BB. Zanim zacząłem grę czytałem, że seria DS jest nieco mniej dynamiczna i myślałem, że to w sumie lepiej dla mnie, ale jednak tak przywykłem do szybkiej rozgrywki, że ciągle musiałem grać z lekkim pancerzem i lekką bronią. Jak poprzednie części były jeszcze bardziej ociężałe to pewnie było nieciekawie. W każdym razie tu na początku mamy tutorialowego bossa, kolejni też trudni nie są. To na pewno jest spore uproszczenie bo jak sobie przypomnę pierwszego Gascoina który agresywnie szarżuje i napier.dala to niebo a ziemia. Walki które mi się podobały to Abyss Watchers, Pontif Sullyvan, Twin Princes. Wszystkie bardzo klimatyczne a dwie ostatnie stosunkowo trudne i zajęło mi trochę czasu opracowanie taktyki. Tutaj w odróżnienu od BB na pewno trzeba było mieć jakąś taktykę praktycznie na każdego, nie można wbić mu w dupę i ciąć mieczem i jakoś to będzie. Na szczęście nie było żadnego losowego bossa trudnego do wyczucia. Subiektywne odczucie ale jak dla mnie za dużo broni jest w tej grze. Wolałem BB gdzie jest ich kilka i są zbalansowane. W DS3 broni jest cała masa i mam wrażenie że jedne są wyraźnie słabsze od innych. Całą grę ciąłem Dark Swordem. Klimat i lokacje bardzo fajne, chociaż mógłby być trochę cięższy i bardziej mroczny. Jak dla mnie gierka 9/10, już obmyślam NG+, sprawdzę jak wygląda farmienie itemów dla covenantów i jeżeli będzie znośnie to zrobię platynę.
-
Tylko, że...to właśnie było wtedy fajne :D Ta świeżość i wynikająca z niej toporność. 40 osobowych rajdów sobie w dzisiejszych czasach nie wyobrażam ale casualowe przeżywanie tego grańska od nowa - jak najbardziej! No niestety z tego przeżywania nici bo wszyscy znają grę na wylot. Zresztą na 100% rozgrywka będzie poprawiona bo czegoś tak chu.jowego nie można ot tak wypuścić. Mam tutaj na myśli zwłaszcza brak balansu, gdzie warrior zabija wszystko co się rusza, hybrydy tylko leczą.
-
Jeżeli ktokolwiek wypowiada się dobrze o vanilli to znaczy, że nigdy nie grał. Niesamowicie toporna, monotonna i nudna rozgrywka. W tamtych czasach to było po prostu coś nowego. Ale jak się ma porównanie z następnymi dodatkami, to 40 osobowe raidy na których bije się kukłę i kompletny brak balansu to jest kpina.
-
Kwestia języka do wyboru działa trochę śmiesznie. Jak chcesz mieć polski do wyboru to musisz pojechać do Polski i użyć tam swojego konta. Ja swoje konto założyłem w Niemczech i nigdy nie miałem do wyboru polskiego, zawsze niemiecki + angielski i sporadycznie turecki i rosyjski. Pojechałem na urlop do Polski, pooglądałem tam kilka odcinków i po powrocie do Niemiec się zdziwiłem bo pojawiła się opcja polskich napisów/lektora.
-
Alez mi spadl ten temat z nieba bo balem sie zamieszczac opinie na temat Yakuzy w odpowiednim temacie bo by mnie zlinczowali. Yakuza 0 - ludzie trzymajcie mnie, setki stron w tematach o yakuzach jaka to jest dobra historia, no ku.rwa rzeczywiscie. Gra o mafii i gangsterach poruszonych morderstem, ktore traktowane jest co najmniej jak holokaust. Nie wiem czy u chinczykow tak jest naprawde w tej ich smiesznej kulturze czy ta gra jest karykatura. No ale nie znam sie na tym wiec moze takie tam maja klimaty. Druga sprawa to archaicznosc praktycznie wszystkiego az mnie oczy bola. A zazwyczaj takie rzeczy mi nie przeszkadzaja, jak ogralem z przyjemnoscia Deadly Premonition swojego czasu, to tutaj dostaje szalu jak slysze to pier.dolone stukanie literek w dialogach. Nie starczylo pieniedzy na dogranie dialogow? Ja jak jeszcze miedzy tym stukaniem literek postadzie wydaja jakies nieartykulowane dzwieki w stylu "oooooo", "aaaaaa" to juz w ogole mnie nosi. A i jeszcze grafika to (pipi) i brak mozliwosci zapisu w dowolnym momencie. 3/10 nie polecam.
-
Byc moze to jest problem. Podaj model i serie tv, albo sam znajdź tutaj: http://www.hdtvtest.co.uk/news/input-lag Powyżej 20ms moze byc problem. Ja osobiście nie miałem z tym problemu. Zaliczyłem cały lvl na 100%, została czasówka na kiedys tam. Gram na tym TV: https://www.amazon.de/LG-43LH570V-Fernseher-DVB-T2-Triple/dp/B01C8TFMWQ Na tej ani na innej porównywarce nie ma podanego IL ale pewnie od 20ms jest wyższy.
-
A trzymałeś X czy puściłeś? Trzeba cały czas trzymać to Crash dalej wyskoczy. Trzymałem. Żadnym sposobem nie mogłem doskoczyć. Nawet rozbijając skrzynkę wyżej. Próbowałem się wybijać z samego końca i nic.
-
Dla mnie niektóre skoki były niewykonalne. Np. ostatni skok w bonusowym levelu w Slippery Climb. Dwie godziny powtarzałem ten bonus i ni chu.ja nie mogłem doskoczyć. Po prostu się nie dało, próbowałem każdą możliwą metodą. Na filmikach ludzie doskakują jakby nigdy nic. Chodzi mi o ten moment: https://youtu.be/dchjegWAALg?t=4m29s I jeszcze jak się na tym filmiku wybija ze środka skrzyni a ja wybijając się nawet z samego końca i tak nie dałem rady. Próbowałem nawet zeskakiwania tam z góry i dupa, olałem to koniec końców.
-
Jak dla mnie 2 łatwiejsza od 3, nie przesadzałbym, że była jakaś super łatwa. W każdym razie żartem to dla mnie jest 1 bo samo przejście jest momentami bardzo trudne a platyna to jak dla mnie masochizm.
-
Cieszę się bardzo bo już wczoraj miałem kupować tego inFamousa ale na szczęście zobaczyłem newsa o tym przecieku.
-
Czy jestem jedyny który chciałby jednak tego inFamousa?
-
W sumie wpiszę się bo wbiłem ostatnio dwie pierwsze platyny w życiu (na X360 calaka tez żadnego nie miałem). 1. Wiedźmin 3. Gierka na to zasługuje po prostu, co tu dużo mówić. Wcześniej ogrywałem ją na PC więc teraz to był tylko spacer. Mimo wszystko dwa trofea nudne i niemiłe - 50 headshotów i wszystkie karty do gwinta. Zwłaszcza to ostatnie mi zajęło sporo czasu. Trudność oceniam na 3/10. 2. Bloodborne. Niby gra dla ludzi o mocnych nerwach ale trofea ma przemyślane. Bez niepotrzebnego farmienia, bez kolekcjonowania głupich znajdziek. Tak naprawdę tylko jedno trofeum można uznać za trudne i jest to wiadomo które bo po drodze jest mniej więcej 4 bossów które mogą spowodować frustrację. 5/10.