Slayer w Łodzi, genialny koncert, godne pożegnanie chociaż liczę na to że się rozmyslą i będą grać dalej. Pełna Atlas arena, świetne nagłośnienie, czuć było że to święto ostrego grania. Setlista przekrojowa po całości i świetna forma Toma i Kerrego. Saporty pomijam bo Obituary zagrało chyba cztery utwory a resztę mam głęboko w du.pie. Kto nie był niech żałuje.