Trochę nowości w kolekcji.
Uzupełnienie dyskografii Immortal.
Dosyć ciężki klimat, kompilacja Abruptum.
Moje zamiłowanie do Pink Floyd już znacie. Tym razem Animals na dwa sposoby, Wish You Were Here, Angielski Harvest pierwsze wydanie plus reedycja Dark Side na cd Japończyk. Tradycyjnie realizacja Japońskich wydań jest wręcz obłędna.
Dwie płyty na które dosyć długo polowałem. Lenny z czasów kiedy grał porządnego rocka a nie muzykę taneczną dla panienek, plus Jimi, Niemiecki Polydor z 67 roku.
Objawienie Polskiej sceny Jazzowej, kapitalny materiał Komedy w aranżacjach EABS to uczta dla uszu. Jeżeli jeszcze ktoś nie słyszał bardzo polecam.
Ostatnia pozycja to płyta bardzo droga mojemu sercu bo pierwszy jej egzemplarz wybłagałem u rodziców na pierwszą komunię, wiadomo że jako smark nie miałem jeszcze gramofonu ale że album był wydany jako gatefold i na wewnętrznej stronie okładki było zdjęcie koncertowe TSA to płyta dumnie wisiała na ścianie. Zależało mi na jej pierwszym wydaniu od firmy Polton, ciężko ją trafić w dobrym stanie bo jak wiadomo w naszym kraju za bardzo o rzeczy nie dbamy a płyty z epoki to najczęściej doje,bane szroty.