U mnie w przeważającej większości klasyczny rock. Pink Floyd, Genesis, Thin Lizzy,Led Zeppelin,The Doors, Rolling Stones które czczę u uwielbiam, Ac/Dc z Bonem Scotem, sporo Hendrixa często podwójnie bo jak wiadomo u tego wykonawcy stare płyty grają kiepsko, Dire Straits,Van Halen z Lee Rothem, King Crimson, Meta,Motorhead, kilka płyt Kiss, Guns n Roses,faith no more peppersi pantera itd. Sporo klasycznego afroamerykańskiego hip hopu z czasów kiedy roziego jeszcze nie było na świecie. Perełki pokroju ATCQ, Roots, cały 2pac, kapitalne debiuty chłopaków z Wu-Tang clanu,Pigi Smalls, jedynka Snoopa, trójka Cypress hill, znajdzie się i house of pain i beastie boys.The Clash, Sex Pistols. Kilka płyt Miles Davisa, Coltranea Troszkę soulu w postaci Ottisa Reddinga, wszystko D'angelo. Znajdzie się i Wagner, Walkiria i zmierzch bogów, Wszystko St Germain,całe Prodigy ale z tym to muszę delikatnie bo mi szkło z barku wyskakuje ;) Klaus Mitfoch,kilka płyt Bowiego, składaneczka Marleya,kilka płyt Phila Collinsa, wszystkie solówki Ketiha Richardsa, no i diabły, które w znakomitej większości ostały mi się na kasetach. Także do wyboru do koloru.
A ostatnio trafiło mi się takie cudeńko w bardzo atrakcyjnej cenie, typ ewidentnie nie wiedział co sprzedaje. Stulejarzom wstęp wzbroniony ;)