Nie odpuszczaj, ja na początku byłem zawiedziony że nie jest to typowy Dre z lat 90, przeszkadzał mi jego prawie nierozpoznawalny głos, rozczarowywał brak typowego bengera, ale pcisnąłem płyte przez weekend i nie moge się od niej uwolnić. Płytka jest genialna i wcale nie jest gorsza od pozostałych.