idąc tokiem rozumowania oggozo piłkę nożną też na poważnie uprawia się w 5 krajach na krzyż, bo przecież po za hiszpańską, angielską, włoską, niemiecką i francuską ligą niema na co popatrzeć. Skoki to świetny i widowiskowy sport, oglądam go mniej więcej tyle ile skacze Noriaki Kasai, pamiętam Waissfloga, Funakiego, Goldbergera, Skupienia, Kruczka czy Peterkę. Sukces Kamila Stocha jest wielki i żaden oggozo go nam nie umniejszy. Siatkówkę też ogląda się tylko w Polsce, a żużel to już tylko w 3 miastach. Idź pan w ch z takim podejściem do sportu. No i tak sukces Korzeniowskiego stawiam na równi z Usainem Boltem, dla mnie to tacy sami mistrzowie. Bo Korzeniowski jest słaby na 100 metrów a Bolt w chodzie.