No dokladnie. Rozpatrzmy wspolnie taka sytuacje. Jestesmy z podobnego rocznika.
Zaczynamy trenowac w podobnym czasie.
Wszystko odbywa sie na podobnym poziomie tzn. dieta, trening, regeneracja (nie liczymy genow, ja mam nop wieksza lape a Ty klate, sral to pies).
Po 3 latach systematycznych treningow mowimy sobie, a wystartujemy w debiutach, ktore odbeda sie za rok.
Ok super pomysl !
Trzymamy diete na 100%, nie ma coli, nie ma chipsow, eat clean - train dirty. Spimy min 9 godz, suplemantacja bialkiem, weglami,(pipi)i itd - podstawa. Ty bierzesz kreatynke, jakis spalacz i walczysz.
Ja natomiast przybijam na podklad tescia i wrzucam jakas zwykla mete.
Przez ten rok powtarzam ten cykl 2x.
Przychodzi dzien zawodow, ktory z nas wyglada lepiej mimo takiego samego wysilku?