Jaram sie jak male dziecko, dzieki ziomusiowi z mojego rocznika (pamietam go z gimbazy :F) nauczylem sie ladnie technicznie siadac.
Masakra, wczoraj w ostatniej serii siadow w 531 wyszlo 120kg na 9,5 raza i myslalem, ze sie zesram.
Wczesniej robilem ok 12-14 powt ale przysiad taki o kant dupu rozbic, teraz klatka wypchnieta, lopatki sciatgniete, dupsko do tylu, pod piety 2x 2,5 kg
schodzimy dupa do ziemi a kolana do boku. Zrobilem to i prawie wyszlo mi combo rzyganie+mdlenie ale za to dzisiaj nogi + dupsko odpada. Cos czuje, ze siady znowu wroca do laska i beda moim ulubionym ciwczeniu zaraz po zolnierskim :F