Pix

Tylko Futaba. A swoją drogą, to można się trochę martwić o przyszłość tej serii, skoro trzon ekipy poszedł pracować nad Project Re Fantasy. Persona bez muzyki Meguro? Ciężko to sobie wyobrazić.

Baaardzo fajny tekst Komoda o SH, ale oczywiście chciałoby się więcej. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócisz do tematu i jeszcze bardziej wgryziesz się w mitologię serii. Taka seria artykułów rozkładająca Silent Hill 1, 2 i 3 na części pierwsze.... oj, czytałbym.

Kolejny odcinek z serii "kiedyś to było". Kiedyś to w ikstrimie jeździli krzesłami po ulicach i w ogóle była beczunia xD i hiv puszczał bąki i była taka luzacka atmosfera XD A teraz to dajo wysokie oceny rakom branży. Zresztą teraz to prawie wszystko jest rakiem branży. EA to rak branży, ubi(pipi) to rak branży, ektiwiżyn to rak branży. Square enix to rak branży. Nintendo jeszcze nie jest rakiem branży, ale jeśli switch zrobi się zbyt popularny, to też będą rakiem branży. Bo widzicie, KIEDYŚ to gry wideo były lepsze. Był crash bandicoot, ocarina of time, fajnal fantasy vii, contra. A teraz to najlepiej wy.(pipi)ać te konsole w pi.zdu. lepiej jakiś film se obejrzeć. Albo nie, bo teraz w kinach to tylko same superbohaterskie (pipi)ny, którymi GARDZĘ. Kiedyś to był termynator 2 i obcy (PIERWSZE DWIE CZĘŚCI). A pamiętacie gumy turbo xD? O KU.RWA KIEDYŚ TO BYŁO

Mimo wszytko to trochę dziwne, że doczekaliśmy się czasów, w których ludzie narzekają na brak dlc.

Firma chroni swoją grę, nad którą ciężko pracowała przez wiele lat. Skandal.

Niby jest 108 stron, ale też wyjątkowo sporo reklam, więc dużej różnicy to nie robi.

Zapowiada się naprawdę świetny numer. Fajnie, że z okazji dwudziestolecia postawiliście na coś bardziej oryginalnego niż wspominanie zjazdu krzesłami. I do tego tekst o Silent Hill, który będzie idealny na jesienną pogodę. Dobra robota, panowie.

Perez wie, że musi odpowiednio dozować hajp, żeby potem nie było rozczarowania, jak w przypadku wielu gier. Stawia na krótką, ale intensywną kampanię marketingową.

No wiadomo, że jak się było gówniarzem, to gry były trudniejsze. Ja swoje pierwsze fajnale przechodziłem ze słownikiem w ręku.

Hoho, widzę, że znowu nas czeka jakieś 10 odcinków chodzenia po lesie i prowadzenia głębokich rozmów o życiu.

I zamach na Edeę. Ucieczka ogrodem przed rakietami. Jeeezuu, aż znowu chce się zagrać. Albo Rinoa i próba złapania jej w kosmosie xD Jak ja tego nienawidziłem.

Fakt, ósemka była za łatwa. Głównie przez wspomniany system Junction oraz limit breaki, ale też przez to, że bardzo szybko nabijało się postaciom poziomy. Najlepsze czary miało się podpięte pod statusy, więc magii nie używało się prawie wcale. GF-ów w późniejszych etapach zresztą też. Do minusów dorzuciłbym też drugą połowę fabuły, czyli wątek z kompresją czasu. Ledwo się to kupy trzymało. Ale pierwsze dwie płyty wypełnione były masą epickich momentów, które dla mnie przebijały nawet kultową siódemkę.

To jest zbrodnia, że pominęli wydanie odświeżonej ósemki na PS4.

Jest już na PS Store. 89 złociszy, 71 dla plusowiczów. 5 giga, obsługa trofeów, motyw i kilka awatarów. Do tego wrzucili możliwość autozapisu, wyłączenia walk i przyspieszenia rozgrywki. Oj, dziewiątka zaliczona z 6 albo 7 razy, ale chyba biorę, bo to jednak złota era fajnali (razem z VI, VII, VIII i X).

Zapewne listopad. W październiku Netflix ma już Mindhunter i Stranger Things 2, a w grudniu raczej nie wrzucają swoich największych hitów.

Wygląda na to, że w przeciwieństwie do sytuacji z Hennig, rozstali się w przyjaznej atmosferze. Chyba po prostu po wyreżyserowaniu 3 gigantycznych projektów, Bruce miał dość. Nie zdziwię się, jeśli pójdzie w indie. Na szczęście drugi ojciec The Last of Us nigdzie się nie nie wybiera. O Naughty Dog zacznę się martwić w dniu, w którym stracą Druckmanna. Jeden z najlepszych scenarzystów i reżyserów w branży.

Jak się miało 13 lat, to teksty Myszaqa były śmieszne. Potem już trochę mniej.

Przecież on recenzuje czasami gry u siebie na Filmwebie.

U mnie po dwóch przejściach 250 godzin na liczniku i na pewno jeszcze kiedyś zrobię 3 podejście. Lata 90. miały Squaresoft i Final Fantasy. Teraz mamy Atlusa i Personę.

Przede wszystkim uważaj na jeden request (poboczne zadania, które zlecają różne postacie). Konkretnie chodzi o "One Who Bullies Bullies". Bardzo łatwo je przegapić. Poczytaj sobie o tym. Jest jeszcze zglitchowane trofeum "Craftworker". Od pewnego momentu będziesz mógł wynajmować... służącą do wykonywania różnych prac w domu. Między innymi do tworzenia tzw. "infiltration tools". Nigdy jej tego nie zlecaj. Zawsze osobiście zajmuj się ich wytwarzaniem. W innym wypadku trofeum może się zablokować i trzeba zaczynać grę od nowa. Poza tym jak najszybciej wymaksuj sobie relację ze wspomnianą wyżej służącą. Dzięki temu będziesz mógł wychodzić z domu wieczorem nawet po wizytach w "innym świecie". Jeśli zależy ci na szybkiej platynie, to musisz zaliczyć wszystkie social linki (tu zwane "confidants) przy jednym przejściu. To właśnie na ich rozwijanie przeznaczaj swój wolny czas. Jeśli któregoś dnia/wieczora żadne spotkania ze znajomymi nie będą dostępne, czytaj książki, graj w gry, wypełniaj requesty i rozwijaj cechy charakteru. Ogólnie bez poradników będzie trochę ciężko szybko wycisnąć 100% i mogą cię czekać dwa pełne przejścia gry.

Też nie rozumiem, czemu na siłę trzymają Hiva. Człowiek, który już od kilku lat nie ogarnia branży, ale dalej udaje najmądrzejszego.

TFA miało trzy główne zwiastuny. TLJ będzie miało prawdopodobnie dwa. A to z tą trzecią gwiazdą to zwykły błąd kogoś z działu zabawek. Zdarzały się już takie wcześniej.

Zawsze chciałem zapoznać się z tą serią. Powinienem zacząć od Zero czy Kiwami?

Mmm, bardzo przyjemny zapach. Taki sam miał kiedyś Poradnik Extreme.

W 2015 roku zmarła aktorka grająca pieńkową damę. Choroba na pewno wpłynęła na to, jak przedstawiono jej postać w 3 sezonie.