Ta gra jest tak słaba, ze nie mogłem wręcz w to uwierzyć. Zabrałem się za nią po Dark Souls więc szok był tym bardziej większy... . Jedynka miała fajny kilmat i design. Tutaj jest to i to słabe. Fabularnie jest nieźle, naprawdę nieźle, ale co to za RPG gdzie akcja usadzona jest w jednej wiosce i górze nieopodal. Bardzo duże nadzieje pokładałem w Głębokich Ścieżkach bo w jedynce to była CUDNA lokacja. Niestety, to co zobaczyłem w 2ce mnie zawiodło. Poza tym, jedna jaskinia na całą grę? Come on. Jedyne co jest fajne to voice acting, niektóre questy, opcje dialogowe i postacie - typy których mamy w drużynie to kozaki - każdy charakter jest wyrazisty i inny. Słodka, ale pałająca się magia krwi Merril, uwodzicielska piratka Izabella, pałający rządzą zemsty i bezwzględny dla prześladowców Fenris, Anders ze swoimi psychopatycznym alter-ego, twarda Avelina i mistrzowski Varric (bez kitu - z Hawke'm tworzy niezapomniany duet).
Czy tylko mi ostatni boss przypomina Sarena z ME1?
Mam nadzieję, ze 3ka da rady bo szkoda byłoby zeszmacić takie fajne (naprawdę fajne) uniwersum.