myslalem, ze juz masz switcha, dzis mnie z jakims shenem sparowalo w mario tennis i myslalem ze cie zniszczylem xddd
mi sie zalozenia gry podobaja, pewnie to bedzie kawal rewelacyjnego jrpg ale nie rozumiem jak oni mogli zdeptac potencjal 8 pozornie osobnych historii, ktore sie przeplataja, uzupelniaja, dopowiadaja i w konsekwencji prowadza do jakiegos wspolnego twistowego zakonczenia w true endingu gdzie dopiero po przejsciu tymi 8 osobami mielibysmy pelny poglad na calosc historii
a tu zonk, wychodzi w sumie, ze to taki zbior osmiu osobnych historyjek, jeden przejdzie jedna, drugi pare i tyle, zadnej klamry spinajacej, a postacie w trakcie rekrutujemy tylko po to by latwiej bylo walczyc