Po walce z Predatorem byłem pewny że Usyk dopadnie Furego bo ten ponownie popadł w jakąś depresję, potem cyrk z kontuzją ale obecnie...Fury pozbierał się niesamowicie, fizycznie chłopa chyba nigdy w takiej formie nie widziałam, widać ewidentnie że team jednak potrafił obudzić w nim znowu zaangażowanie.
Usyk to Usyk, tutaj jak zawsze pewnie fizycznie i mentalnie topka, no ale jak dwóch się dziś spotka na ringu i oboje będą w topce na to jednak większe szanse daje temu większemu więc obstawiam że dziś Fury wygra przez KO ale raczej po mocno nudnej walce